Wynalazki związane z elektrycznością, których bardzo wiele powstało w XIX wieku, diametralnie zmieniły świat. Jednak do powszechnego użytku ale wchodziły one bardzo powoli, stopniowo. Jednym z pierwszych zastosowań było oświetlenie prądem wytwarzanym w elektrowni.
* * *
W Krakowie pierwsza publiczna elektrownia powstała dopiero w 1905 roku (w sąsiednim Podgórzu elektrownia miejska funkcjonowała już od 1900 roku). Wcześniej w mieście istniały tylko lokalne elektrownie m.in. przedsiębiorstwa tramwajowego, Teatru Miejskiego, Colegium Medicum UJ czy Grand Hotelu.
|  | 
| Widok na oświetloną Basztę Pasamoników w październiku 1933 roku. Zdjęcie: NAC | 
Uruchomienie
 elektrowni miejskiej szybko spowodowało upowszechnienie się 
elektrycznego oświetlenia i potrzebę jej dalszej modernizacji. Powoli 
zastępowano też kapryśne uliczne latarnie gazowe elektrycznymi – w 1913 były w Krakowie tylko 287 latarnie elektryczne, w 1939 roku już 5279. 
Oprócz ulic nocą iluminowano też zabytki - w latach trzydziestych Kraków
 uchodził za jedno z najlepiej oświetlonych miast europejskich. Stale 
wzrastała też liczba odbiorców energii elektrycznej. W 1905 roku było 
ich zaledwie 345, w 1910 – 2351, w 1920 – 10 tys. w 1930 roku prawie 33 
tys. odbiorców. Wraz z popularyzowaniem się w mieście elektryczności 
pojawił się spory popyt na usługi związane z montażem instalacji i 
osprzętu.
Firmy wykonujące instalacje elektryczne i oferujące osprzęt elektryczny
Główną firmą stanowiącą usługi w zakresie instalacji elektrycznej i 
sprzedaży artykułów elektrycznych była sama Elektrownia Miejska. Sklep 
Elektrowni i Gazowni Miejskiej mieścił się przy placu Szczepańskim 1 (w 
budynku Teatru Starego). W lokalu tym eksponowano najnowszej generacji 
urządzenia do gotowania i ogrzewania zasilanych zarówno gazem jak i 
elektrycznością. Oferowano lampy, żyrandole, żarówki oraz materiały 
instalacyjne. W sklepie można było uzyskać informacje o urządzeniach i 
zamówić ich instalację.
|  | 
| Witryna sklepu elektrowni miejskiej - Plac Szczepański 1 Zdjęcie: Muzeum Historyczne Miasta Krakowa | 
W 
punkcie tym prowadzono też akcje uświadamiające kupców, jak ważne jest 
prawidłowe oświetlenie ekspozycji towaru w tym również wystaw sklepowych
 - w latach trzydziestych tylko 17% wystaw pozostawało oświetlonych po 
zamknięciu firmy. Aby spopularyzować właściwe eksponowanie towaru 
urządzano konkursy na najlepszą ich aranżację.
|  | 
| Wnętrze sklepu elektrowni przy ulicy Brackiej 12 z bogatą ofertą odbiorników radiowych. | 
Oprócz
 punktów na placu Szczepańskim i ulicy Dajwór (w siedzibie elektrowni), 
istniał też sklep przy ulicy Brackiej 12, gdzie oferowano m.in. 
podłączane do sieci odbiorniki radiowe. Istniał z tym pewien problem, 
gdyż nie było wówczas jednolitego standardu zasilania - stosowano 
zarówno prąd stały jak i przemienny o napięciach 110,127,200,220V. W 
Krakowie na początku przyjęto zasilanie prądem stałym 2x200 V. Ten 
system zasilania sprawiał jednak sporo problemów, zwłaszcza z przesyłem 
energii na odległość kilku kilometrów. Dlatego jeszcze przed pierwszą 
wojną planowano przejście na prąd przemienny 3x220V 50Hz. Jednak 
migrację rozpoczęto dopiero w 1922 roku a zakończono w 1935 roku. O ile 
dla celów oświetleniowych czy grzewczych nie miało znaczenia czy w sieci
 jest prąd stały czy zmienny, to odbiorniki radiowe różnych systemów 
różniły się konstrukcją. Dla szczęśliwców posiadających w gniazdku prąd 
przemienny były odbiorniki (oznaczane literą Z - zmienny) posiadające w 
swym wnętrzu sieciowy transformator. Do zasilania z sieci prądu stałego 
skonstruowano specjalny typ odbiorników (oznaczane literą S - stały) 
gdzie obwody żarzenia lamp były połączone szeregowo, a zasilanie anodowe
 pochodziło wprost z sieci. Były też odbiorniki typu U (uniwersalne), 
gdzie w obwodzie zasilania znajdowała się dodatkowa lampa - dioda 
prostownicza - dzięki czemu odbiorniki typu U mogły pracować zarówno w 
sieci prądu stałego jak i przemiennego.
|  | 
| Prasowe ogłoszenie firmy Polski Przemysł Elektryczny "Ellin" | 
Oprócz
 sklepów elektrowni miejskiej istniało też wiele prywatnych firm 
elektrotechnicznych oferujących artykuły elektryczne oraz usługi. 
Poniżej lista niektórych z nich pochodząca z ogłoszeń prasowych:
- "Artepor", Kraków - Jagiellońska 9,
- "Devoorde" Inż. Józef Feiner, Kraków - Zyblikiewicza 19,
- "Elektrotechnika" Biuro dostaw materiałów elektrotechnicznych, Kraków - Stradom 13,
- "Ellin" Polski Przemysł Elektryczny Sp. z o.o., Kraków - Kopernika 6,
- Inż. J. Żukowski, Kraków - Michałowskiego 1,
- "Panelektra" Biuro elektro-technicznohandlowe, Kraków - Zyblikiewicza 10,
- ”Polishem” Materiały elektrotechniczne, Kraków - Starowiślna 21,
- Polskie zakłady Skoda SA Warszawa - przedstawicielstwo: Kraków - Sobieskiego 16c,
- Sanocka Fabryka Akumulatorów S. A. Biuro sprzedaży: Kraków - Wygoda 9,
- "Schaco" Polskie Zakłady, Kraków - Zamenhofa 1,
- "Tungsram", Zjednoczona Fabryka Żarówek S.A. Warszawa, Biuro Sprzedaży: Kraków - Szewska 17.
W
 sklepach oferowano zarówno artykuły pochodzące z importu jak również te
 produkcji krajowej. W latach 20-tych i 30-tych powstało bowiem wiele 
rodzimych przedsiębiorstw i warsztatów produkcyjnych.
Pierwsze zakłady elektrotechniczne w Krakowie
Najstarszą
 krakowską firmą produkcyjną było założone w 1904 roku "Przedsiębiorstwo
 dla oświetlenia elektrycznego i przenoszenia siły" inż. Rudolfa Poppera
 mieszczące się na ulicy Starowiślnej 16. Funkcjonowało ono także po 
pierwszej wojnie zatrudniając do 12 pracowników. Firma produkowała 
materiały instalacyjne i przeprowadzała remonty silników, ale także 
prowadziła prace instalacyjne. Podobny profil miała założony w drugiej 
połowie lat 20-tych zakład elektrotechniczny inż. Piotra Króla. Mimo iż 
pracowało tam 27 robotników to firma zmuszona była zawiesić działalność w
 wyniku wielkiego kryzysu.
Sytuacja
 gospodarcza państwa miała oczywisty wpływ na kondycję przemysłu. 
Pierwsze lata niepodległości, pomimo problemów z surowcami i brakiem 
kapitału obrotowego, sprzyjały produkcji. Jednak gwałtowny wzrost 
inflacji oraz przeprowadzona w 1923 roku reforma stabilizacyjna waluty 
spowodowała wyhamowanie produkcji. Był to tzw. kryzys stabilizacyjny 
spowodowany brakiem zamówień rządowych oraz podrożeniem taryf 
podatkowych i kredytów. Koniunktura poprawiła się na krótko w drugiej 
połowie lat 20-tych, ale została przerwana gwałtownie w 1929 roku przez 
narastający kryzys światowy. Kryzys przeminął dopiero w połowie lat 
30-tych, po części dzięki interwencji państwa – pobudzającym gospodarkę 
zwiększonym zamówieniom publicznym.
| Rok | Ilość zakładów | Ilość pracowników | w tym "Kabel" | inne | 
| 1926 | 3 | 104 | - | - | 
| 1929 | 6 | 780 | 640 | 140 | 
| 1932 | 9 | 495 | 322 | 173 | 
| 1935 | 11 | 878 | 460 | 218 | 
| 1938 | 11 | 1290 | 837 | 453 | 
Jednym
 z pierwszych zakładów powstałych w po pierwszej wojnie jest Fabryka 
Elementów Elektrycznych "Elektron" założona w 1921 roku przy ulicy 
Zielonej. Początkowo w ciasnym lokalu produkowała tylko baterie, ale w 
1928 roku przeniosła się ona do nowej fabryki przy ulicy Łazarza 13. Tam
 oprócz elementów elektrycznych - głównie kieszonkowych latarek - 
rozpoczęto także produkcję części rowerowych i kamieni do zapalniczek. 
Fabryka ta z końcem lat 30-tych zatrudniała 114 osób.  
Poprawiająca
 się koniunktura spowodowała powstawanie kolejnych fabryk. Wiele z nich 
wyewoluowało z małych warsztatów blacharskich - ówczesne proste wyroby 
elektroinstalacyjne powstawały głównie z blachy i materiałów 
izolacyjnych. Z większych przedsiębiorstw należy wymienić Fabrykę 
"Dermos" - powstałą w 1932 roku przy ul. Gazowej 15, która rozpoczynała 
od produkcji termosów. W 1933 roku zaczęła też wytwarzanie żaróweczek 
latarkowych, a w 1935 roku po przejęciu przez spółkę Reich i Storch, 
zmieniła adres na ul. Kącik 9. Asortyment produkcji poszerzono wówczas o
 radiowe odbiorniki detektorowe i latarki kieszonkowe, ale także 
termometry czy ręczne młynki do kawy. W 1938 roku zatrudniano 155 
pracowników.
Sporym przedsiębiorstwem były też 
Zakłady Przemysłowo-Handlowe "Heffner i Berger" - powstałe w 1928 roku 
przy ul. Św. Anny 3. Produkowały one transformatorki dzwonkowe, skrzynki
 przyłączeniowe, złącza i inne drobne artykuły. Zakład ten posiadał 
stosunkowo nowoczesne wyposażenie - 11 tokarek i 25 innych maszyn o 
napędzie elektrycznym. Z końcem lat 30-tych zatrudniał 47 osób.
|  | 
| Druki fabryczne firmy "Heffner i Berger". | 
Z mniejszych fabryk można wymienić:
- Elektrotechniczne Zakłady Przemysłowe "Volta" Sp. z.o.o. - założone 1932 r. - ul. Dwernickiego 3. Montaż silników elektrycznych, zatrudnienie: 9 osób.
- Fabryka oporników radiowych - powstała w 1933 r. przy ul. Kilińskiego (filia niemieckiego "Wego" z Freiburga), zatrudnienie: 9 osób.
- Krakowska Fabryka Akumulatorów, powstała w 1933 przy ul. Kolejowej 12, zbankrutowała rok później - zatrudnienie: 14 osób.
W 1938 roku powstały jeszcze dwa przedsiębiorstwa: Polskie zakłady 
"Schaco" inż. A.Tarkower przy ul. Cystersów 11, produkujące armaturę 
oświetleniową, zatrudniając 8 osób; oraz Fabryka Urządzeń Chłodniczych i
 Cieplnych "Therma" sp. z o.o. przy ul. Józefitów 2, zatrudniając 24 
robotników.
Produkcja baterii
Pomimo stale wzrastającej ilości odbiorców prądu, elektryczność nie 
wszędzie docierała. Wiele domów w Krakowie nie było podłączonych do 
sieci, a co dopiero na prowincji. Jednak i tam korzystano z wygodnych 
elektrycznych latarek zasilanych z baterii. Z uwagi na spory popyt 
istniało wielu producentów baterii. Największą polską wytwórnią była 
poznańska Centra (wcześniej znana jako Tytan), która wraz z Daimonem ze 
Stargardu Gdańskiego (licencja angielskiego Ever Ready) pokrywała prawie
 80% krajowego zapotrzebowania.
|  | 
| Przejazd akrobaty na wysokim rowerze - reklama płaskiej, latarkowej baterii "Centra". Baterie tego typu 3R12 nadal są produkowane. Uwagę zwraca też, wysoko zawieszona, uliczna latarnia elektryczna. Zdjęcie: NAC | 
Pozostałe
 20% rynku wypełniała produkcja różnych pomniejszych producentów. O ile 
jednak jakość produktów dużych firm była na ogół dobra to niektórych 
małych raczej mierna - ale wyroby te były dużo tańsze. W Krakowie 
istniały trzy wytwórnie baterii. Najstarszą był opisany wcześniej 
"Elektron", ale jego produkcja baterii była niewielka. Drugą fabryką 
była Wytwórnia Bateryjek i Elementów Elektrycznych "Radiola" inż. G. 
Muszyńskiego przy ulicy Szlak 51. Zakład ten został założony w 1926 roku
 i zatrudniał tylko 6 robotników, rok później zatrudnienie wzrosło do 26
 osób. W połowie lat 30-tych przedsiębiorstwo przeniesiono do nowego 
budynku przy ulicy Friedleina Boczna, zatrudnienie wynosiło wówczas 36 
osób, a roczny potencjał produkcyjny - 837 tys. sztuk bateryjek. 
Największym producentem baterii w Krakowie były Zakłady Przemysłowe i 
Handlowe "Tęcza" założone w 1927 roku przy ulicy Czarnowiejskiej 72. W 
połowie lat 30-tych zatrudnienie wynosiło 123 osoby, a roczny potencjał 
produkcyjny: 1573 tys. szt. baterii do latarek oraz 3250 sztuk baterii 
anodowych do odbiorników radiowych.
Odrębną grupę baterii stanowiły te do odbiorników radiowych. Do początku lat 30-tych bowiem przeważały odbiorniki zasilane bateryjnie (oznaczane literą B). Popularność zasilania bateryjnego odbiorników było związane nie tylko ze słabo rozwiniętą elektryfikacją i mnogością jej standardów, ale także ze względami technicznymi. Bariery technologiczne sprawiały bowiem że łatwiej było odbiornik zasilać z własnych, odseparowanych galwanicznie źródeł energii. Do zasilania lampowych odbiorników radiowych potrzebne były zawsze przynajmniej dwie baterie - anodowa i żarzenia. Tylko najprostsze odbiorniki detektorowe nie wymagały baterii, ale i do nich często dopinano - zamiast słuchawek - głośnik ze wzmacniaczem, wymagający zasilania z baterii.
Odrębną grupę baterii stanowiły te do odbiorników radiowych. Do początku lat 30-tych bowiem przeważały odbiorniki zasilane bateryjnie (oznaczane literą B). Popularność zasilania bateryjnego odbiorników było związane nie tylko ze słabo rozwiniętą elektryfikacją i mnogością jej standardów, ale także ze względami technicznymi. Bariery technologiczne sprawiały bowiem że łatwiej było odbiornik zasilać z własnych, odseparowanych galwanicznie źródeł energii. Do zasilania lampowych odbiorników radiowych potrzebne były zawsze przynajmniej dwie baterie - anodowa i żarzenia. Tylko najprostsze odbiorniki detektorowe nie wymagały baterii, ale i do nich często dopinano - zamiast słuchawek - głośnik ze wzmacniaczem, wymagający zasilania z baterii.
|  | 
| Ulotki firmy "Centra" reklamujące specjalne baterie do zasilania odbiorników radiowych. | 
Przemysł kablowy w Polsce w 20-leciu międzywojennym
Rozwijająca się gospodarka II Rzeczypospolitej, a wraz z nią postępy w 
elektryfikacji oraz łączności, generowały spore zapotrzebowanie na 
rozmaite kable i przewody. Co prawda istniały w kraju niewielkie 
fabryczki produkujące kable (najstarsza powstała już w 1890 roku w 
Warszawie) ale ich mizerna produkcja nie zaspokajała nawet ułamka 
potrzeb. Musiano więc sprowadzać kable zza granicy. Wysokie cła 
importowe (wprowadzone w ramach prowadzonej z Niemcami "wojny celnej") 
stworzyły ekonomiczne podstawy dla powstania rodzimego przemysłu kabli i
 przewodów. I tak w latach 1920–1924 z kapitału polskiego powstały 4 
nowe fabryki: w Bydgoszczy, Warszawie, Szopienicach i Rudzie 
Pabianickiej. W latach 1927–1930 powstały kolejne fabryki kabli (tym 
razem z udziałem kapitału zagranicznego): w Krakowie, Będzinie, 
Czechowicach oraz w Ożarowie. Dzięki tym inwestycjom, już w 1928 roku, 
nie tylko osiągnięto zdolność pełnego pokrywania potrzeb krajowych, ale 
Polska stała się też eksporterem kabli. W 1939 roku w przemyśle kablowym
 zatrudnionych było ponad 3100 pracowników co stanowiło 12% ogółu 
pracowników całego polskiego przemysłu elektrotechnicznego, a kable i 
przewody stanowiły 27% łącznej wartości produkcji przemysłu 
elektrotechnicznego w Polsce.
|  | 
| Oficjalna prasowa reklama kartelu "Centroprzewód". | 
Polskie
 fabryki kablowe nie działały jednak niezależnie od siebie. Wszystkie 
były członkami organizacji kartelowych, z których w Polsce działały 
dwie: Biuro Ewidencyjne Kabli Ziemnych i "Centroprzewód" – Centralne 
Biuro Sprzedaży Przewodów. Organizacje te zajmowały się oficjalnie 
ustalaniem jednolitych cen oraz dbaniem o zrównoważoną produkcję we 
wszystkich fabrykach, tak aby najlepiej wykorzystywać ich potencjał 
produkcyjny. W praktyce chodziło o utrzymanie wysokich cen produktów - 
jeśli jakaś fabryka wyłamałaby się przyjmując zamówienie "na boku" 
naliczano jej kary umowne. Podobna kartelizacja przemysłu kablowego 
istniała wówczas we wszystkich krajach europejskich (poza ZSRR). Ponadto
 istniał międzynarodowy kartel kablowy "International Cable Development 
Council" (ICDC) z siedzibą w Londynie, którego zadaniem był 
porządkowanie eksportu kabli - krajom-producentom przyznawano limity 
eksportu. Bez zgody tego kartelu nie można było uruchomić nowej fabryki -
 był on w stanie uniemożliwić zakup specjalistycznych maszyn i urządzeń 
technologicznych.
Krakowska Fabryka Kabli
Prawdziwy początek dużego przemysłu elektrotechnicznego w Krakowie to 
powstanie "Fabryki Kabli S.A.". Decyzja o budowie została zatwierdzona 
przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu 8 lutego 1927 roku, założycielami 
Spółki byli: Powszechny Bank Związkowy w Polsce S.A., Tadeusz Epstein - 
Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie i Edmund Nekanda-Trepka - 
profesor Politechniki Warszawskiej. 55% akcji posiadał Powszechny Bank 
Związkowy w Polsce, 30% - Fabryka Kabli w Bratysławie, 10% - Fabryka 
Kabli w Budapeszcie, a pozostałe 5% - drobni akcjonariusze. Prezesem 
Rady Nadzorczej Spółki został prof. Trepka, a dyrektorem zarządzającym -
 Emeryk Folkman z Bratysławy.
|  | 
| Fabryka Kabli podczas budowy w 1927 roku. W głębi po lewej widoczna owalna wieża wodna lokomotywowni Kraków-Płaszów z terenami której sąsiadowała fabryka. Zdjęcie: NAC | 
Pod
 budowę fabryki zakupiono 11 ha gruntów w Woli Duchackiej, nieopodal 
dworca Kraków-Płaszów, skąd poprowadzono kolejową bocznicę. Budowę 
fabryki, według projektu architekta Prucknera z Bratysławy, rozpoczęto w
 połowie 1927 roku, a pod koniec tego roku już montowano pierwsze 
maszyny. Produkcję kabli rozpoczęto po roku od rozpoczęcia budowy - w 
lipcu 1928 roku. Fabryka wydzierżawiła też starą walcownię w podupadłej 
Hucie Żelaza w Borku Fałęckim, którą przystosowano do walcowania drutu 
miedzianego.
|  | 
| Wnętrze hali walcowni miedzi w Borku Fałęckim. Zdjęcie ANK - sygn. 29/1865/fot.157 | 
Początkowo
 asortyment produktów fabryki stanowiły przewody gołe, nawojowe, kable 
elektroenergetyczne i telekomunikacyjne kable miejscowe. W 1929 roku 
uruchomiono też produkcję dalekosiężnych kabli telefonicznych oraz 
przewodów napowietrznych i trakcyjnych-jezdnych. W roku 1929 zatrudniano
 około 640 robotników i około 100 pracowników 
techniczno-administracyjnych, w tym piętnastu z dyplomem magistra 
inżyniera.
|  | 
| Fragment hali maszyn do szpulowania kabli ziemnych dla wysokiego napięcia w 1928 roku. Zdjęcie: NAC | 
Asortyment
 kabli silnoprądowych obejmował napięcia 10, 15 i 25 kV, a asortyment 
przewodów, podobnie jak kabli telefonicznych obejmował wszystkie rodzaje
 produkowane wówczas na świecie. Spektakularnym osiągnięciami były: 
produkcja kabli jednożyłowych 500 mm2 na 1kV dla rozbudowujących się 
Tramwajów Warszawskich oraz dostawy kabli dla nowobudowanej fabryki 
nawozów azotowych w Mościcach koło Tarnowa (gdzie montaż instalacji 
został przeprowadzony przez zorganizowane w fabryce kabli brygady 
monterskie).
|  | 
| Pociąg z ładunkiem kabli dla tramwajów warszawskich na bocznicy fabryki w 1929 roku. | 
Przedsiębiorstwo
 szybko okazało się efektywne - w 1929 roku obroty firmy osiągnęły 
wartość około 22 mln zł, a zysk wyniósł 865 tys. zł. Niestety w latach 
1930–1933 wraz z kryzysem gospodarczym przyszło załamanie produkcji. W 
1933 roku obroty spadły do 4,6 mln zł a zatrudnienie zredukowano do 322 
pracowników (czas pracy również zmniejszono do 24 godzin tygodniowo). 
Aby utrzymać produkcję usilnie poszukiwano możliwości wytwarzania nowych
 wyrobów. Utworzono nowy wydział produkcji mas plastycznych – 
bakelitowych "Zakłady Gumonu". Sporym sukcesem tego trudnego okresu było
 wyprodukowanie pierwszego w Polsce kabla elektroenergetycznego na 
napięcie 35 kV dla elektrowni miejskiej w Łodzi.
|  | 
| Fala maszyn do produkcji kabli telefonicznych. Zdjęcie: NAC | 
Przełamanie kryzysu fabryki przyszło w 1934 roku dzięki zamówieniom na 
kable związanym z prowadzonymi przez państwo inwestycjom publicznym 
(elektryfikacja kolei, rozwój energetyki i telekomunikacji). Zwiększono 
wtedy zatrudnienie, a fabryka znów była czynna na dwie zmiany. Od 1935 
roku próbowano też opanować produkcję przewodów emaliowanych, jednak 
udało się to dopiero w 1937 roku (po zakupieniu węgierskich maszyn 
emalierskich systemu "Permel" oraz licencji na lakier). Zainstalowano 
też nowoczesną walcownię miedzi (wykonaną przez hutę w Witkowicach - 
Czechy). Sporym wyzwaniem było wykonanie elementów sieci trakcyjnej na 
użytek elektryfikacji kolejowego węzła warszawskiego. Aby móc wykonać 
850 metrowe odcinki przewodów o masie 15 ton konieczny był montaż 
nowej suwnicy.
|  | 
| Załadunek kabli na wiślane galary w 1937 roku. Jak widać wykorzystywano wówczas aktywnie również śródlądowy transport wodny. Zdjęcie ANK - sygn. 29/1865/fot.424 | 
Dalszy
 imponujący rozwój fabryki nastąpił w latach 1936–1937 kiedy zbudowano 
nowe hale produkcyjne dla wytwarzania żywic syntetycznych, bakelitu, 
pocynowni oraz laboratorium pomiarowego. W 1938 roku wartość majątku 
trwałego firmy przekraczała 15 mln złotych, z tego ponad 6 mln złotych w
 maszynach i urządzeniach oraz około 9 mln zł w budynkach i budowlach 
(powierzchnia zabudowań fabrycznych wynosiła ok. 15tys. m2). Obroty 
przedsiębiorstwa wyniosły 15 mln zł a załoga wzrosła do 837 pracowników,
 w tym 150 umysłowych.
|  | 
| Nowa ciągarka drutów zainstalowana w 1938 roku. Zdjęcie ANK - sygn. 29/1865/fot.435 | 
Fabryka
 inwestowała nie tylko w rozwój rodzimego zakładu. W 1938 rozpoczęto 
budowę fabryki wyrobów z mosiądzu i brązu w Dwikozach pod Sandomierzem 
(nie zdążono jej uruchomić przed wybuchem wojny). Fabryka wybudowała 
także 3 domy mieszkalne dla pracowników oraz zorganizowała przyzakładową
 szkołę kształcącą przyszłych pracowników, która rozpoczęła działalność w
 lutym 1939 roku.
Warunki socjalne w krakowskich zakładach elektrotechnicznych
W
 większości zakładów przemysłowych Krakowa panowały trudne warunki 
pracy. Pomieszczenia były ciasne, brudne, słabo oświetlone i 
wentylowane. Bardzo niski był poziom płac, statystykę tę obniżało częste
 zatrudnianie kobiet - zwłaszcza przy produkcji baterii. W Krakowskiej 
Fabryce Kabli powszechnie zatrudniano, mających dużo niższe wymagania 
płacowe, robotników z podkrakowskich wsi.
|  | 
| Poświadczenie inspektora pracy o powszechnym strajku w fabryce kabli w dniach 19V-24VI 1936 roku. Ilustracja ANK - sygn. 29/1865/fot.41 | 
W 
1936 roku w Krakowie doszło do licznych wystąpień robotniczych i 
strajków (m.in. w Krakowskiej Fabryki Kabli). Długotrwały strajk 
okupacyjny oraz akcja solidaryzująca przemysłu metalowego Krakowa 
wymusiły ustępstwa na rzecz postulatów socjalno - płacowych robotników.
Przemysł elektrotechniczny w okresie drugiej wojny światowej
Podczas
 okupacji wszystkie krakowskie zakłady przeszły pod niemiecki zarząd 
komisaryczny. W fabryce kabli już 17 września 1939 roku uruchomiono 
produkcję. Początkowo była ona zarządzana przez "Herman Gōring Werke" 
później została przejęta przez Koncern AEG Berlin jako "Kabelwerk 
Krakau".
|  | 
| Stoisko "Kabelwerk Krakau" na zorganizowanych przez okupanta "Krakowskich targach wzorów" w grudniu 1940 roku. Zdjęcie: NAC | 
* * *
Pierwsze na świecie elektrownie, zapewniające żarówkowe oświetlenie, były budowane od 1882 roku w USA przez Alvę Edisona. Miał on jednak konkurencję w postaci przemysłowca Georga Westinghouse’a, dysponującego patentami Nikoli Tesli na wykorzystanie prądu przemiennego. Pomimo istotnych zalet prądu przemiennego, zwłaszcza w zakresie przesyłania, Edison nie był skłonny ustąpić pola. Twierdził iż jego system - prądu stałego - jest lepszy i bezpieczniejszy. W USA rozpętała się wówczas "wojna prądów"...
12 stycznia 2018 roku na ekrany polskich kin miał wejść film p.t. "The Current War" - fabularyzowana opowieść o konflikcie pomiędzy Edisonem a Westinghousem/Teslą. (niestety nie wszedł) Można tylko obejrzeć zwiastun: 
- Radio w Krakowie
- Krakowski przemysł elektrotechniczny po II wojnie światowej
- Krakowski przemysł elektrotechniczny - MERA-KFAP
- Krakowski przemysł elektrotechniczny - UNITRA-TELPOD
- Krakowski przemysł elektrotechniczny - TELKOM-TELOS



 
Ciężko się powtarzać, ale jak zwykle świetny artykuł pełen merytoryki. Bardzo ciekawe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekuję na kolejne materiały.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłe słowa.
Usuń(Już się bałem że straciłem najwierniejszego czytelnika).
Nowy odcinek będzie na pewno przed świętami.
Zapraszam i również Serdecznie Pozdrawiam.
Przemysł polski upadł z wiadomych przyczyn, ale od pewnego czasu trwa odbudowa, w przemyśle są stosowane coraz bardziej nowoczesne rozwiązania jak https://energycool.pl/produkty/absorpcja/ .Myślę, że to kwestia czasu kiedy dogonimy zachów
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Lubię poczytać o takich czasach, kiedy Polski przemysł rósł w siłę. Cieszy to, że niektóre z tamtych zakładów dotrwały dzisiejszych czasów. Inne jednak upadły. Jednak na przestrzeni ostatnich lat można stwierdzić, że Polski przemysł znów zaczął sie dynamicznie rozwijać ;)
OdpowiedzUsuńSuper wpis! Ciekawe informacje, które warto znać. Warto sobie porównać jak wyglądało to kiedyś i jak jest aktualnie.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł o historii przemysłu elektrotechnicznego w Krakowie. Może kiedyś zobaczymy tutaj fabrykę Tesli?
OdpowiedzUsuń