26 listopada 2017

Przemysł elektrotechniczny w dawnym Krakowie

Wynalazki związane z elektrycznością, których bardzo wiele powstało w XIX wieku, diametralnie zmieniły świat. Jednak do powszechnego użytku ale wchodziły one bardzo powoli, stopniowo. Jednym z pierwszych zastosowań było oświetlenie prądem wytwarzanym w elektrowni.

* * *

W Krakowie pierwsza publiczna elektrownia powstała dopiero w 1905 roku (w sąsiednim Podgórzu elektrownia miejska funkcjonowała już od 1900 roku). Wcześniej w mieście istniały tylko lokalne elektrownie m.in. przedsiębiorstwa tramwajowego, Teatru Miejskiego, Colegium Medicum UJ czy Grand Hotelu.

Widok na oświetloną Basztę Pasamoników w październiku 1933 roku.
  Zdjęcie: NAC
Uruchomienie elektrowni miejskiej szybko spowodowało upowszechnienie się elektrycznego oświetlenia i potrzebę jej dalszej modernizacji. Powoli zastępowano też kapryśne uliczne latarnie gazowe elektrycznymi – w 1913 były w Krakowie tylko 287 latarnie elektryczne, w 1939 roku już 5279. Oprócz ulic nocą iluminowano też zabytki - w latach trzydziestych Kraków uchodził za jedno z najlepiej oświetlonych miast europejskich. Stale wzrastała też liczba odbiorców energii elektrycznej. W 1905 roku było ich zaledwie 345, w 1910 – 2351, w 1920 – 10 tys. w 1930 roku prawie 33 tys. odbiorców. Wraz z popularyzowaniem się w mieście elektryczności pojawił się spory popyt na usługi związane z montażem instalacji i osprzętu.

Firmy wykonujące instalacje elektryczne i oferujące osprzęt elektryczny

Główną firmą stanowiącą usługi w zakresie instalacji elektrycznej i sprzedaży artykułów elektrycznych była sama Elektrownia Miejska. Sklep Elektrowni i Gazowni Miejskiej mieścił się przy placu Szczepańskim 1 (w budynku Teatru Starego). W lokalu tym eksponowano najnowszej generacji urządzenia do gotowania i ogrzewania zasilanych zarówno gazem jak i elektrycznością. Oferowano lampy, żyrandole, żarówki oraz materiały instalacyjne. W sklepie można było uzyskać informacje o urządzeniach i zamówić ich instalację.

Witryna sklepu elektrowni miejskiej - Plac Szczepański 1
 Zdjęcie: Muzeum Historyczne Miasta Krakowa
W punkcie tym prowadzono też akcje uświadamiające kupców, jak ważne jest prawidłowe oświetlenie ekspozycji towaru w tym również wystaw sklepowych - w latach trzydziestych tylko 17% wystaw pozostawało oświetlonych po zamknięciu firmy. Aby spopularyzować właściwe eksponowanie towaru urządzano konkursy na najlepszą ich aranżację.

Wnętrze sklepu elektrowni przy ulicy Brackiej 12 z bogatą ofertą odbiorników radiowych.
Oprócz punktów na placu Szczepańskim i ulicy Dajwór (w siedzibie elektrowni), istniał też sklep przy ulicy Brackiej 12, gdzie oferowano m.in. podłączane do sieci odbiorniki radiowe. Istniał z tym pewien problem, gdyż nie było wówczas jednolitego standardu zasilania - stosowano zarówno prąd stały jak i przemienny o napięciach 110,127,200,220V. W Krakowie na początku przyjęto zasilanie prądem stałym 2x200 V. Ten system zasilania sprawiał jednak sporo problemów, zwłaszcza z przesyłem energii na odległość kilku kilometrów. Dlatego jeszcze przed pierwszą wojną planowano przejście na prąd przemienny 3x220V 50Hz. Jednak migrację rozpoczęto dopiero w 1922 roku a zakończono w 1935 roku. O ile dla celów oświetleniowych czy grzewczych nie miało znaczenia czy w sieci jest prąd stały czy zmienny, to odbiorniki radiowe różnych systemów różniły się konstrukcją. Dla szczęśliwców posiadających w gniazdku prąd przemienny były odbiorniki (oznaczane literą Z - zmienny) posiadające w swym wnętrzu sieciowy transformator. Do zasilania z sieci prądu stałego skonstruowano specjalny typ odbiorników (oznaczane literą S - stały) gdzie obwody żarzenia lamp były połączone szeregowo, a zasilanie anodowe pochodziło wprost z sieci. Były też odbiorniki typu U (uniwersalne), gdzie w obwodzie zasilania znajdowała się dodatkowa lampa - dioda prostownicza - dzięki czemu odbiorniki typu U mogły pracować zarówno w sieci prądu stałego jak i przemiennego.

Prasowe ogłoszenie firmy Polski Przemysł Elektryczny "Ellin"
Oprócz sklepów elektrowni miejskiej istniało też wiele prywatnych firm elektrotechnicznych oferujących artykuły elektryczne oraz usługi. Poniżej lista niektórych z nich pochodząca z ogłoszeń prasowych:
  • "Artepor", Kraków - Jagiellońska 9,
  • "Devoorde" Inż. Józef Feiner, Kraków - Zyblikiewicza 19,
  • "Elektrotechnika" Biuro dostaw materiałów elektrotechnicznych, Kraków - Stradom 13,
  • "Ellin" Polski Przemysł Elektryczny Sp. z o.o., Kraków - Kopernika 6,
  • Inż. J. Żukowski, Kraków - Michałowskiego 1,
  • "Panelektra" Biuro elektro-technicznohandlowe, Kraków - Zyblikiewicza 10,
  • Polishem” Materiały elektrotechniczne, Kraków - Starowiślna 21,
  • Polskie zakłady Skoda SA Warszawa - przedstawicielstwo: Kraków - Sobieskiego 16c,
  • Sanocka Fabryka Akumulatorów S. A. Biuro sprzedaży: Kraków - Wygoda 9,
  • "Schaco" Polskie Zakłady, Kraków - Zamenhofa 1,
  • "Tungsram", Zjednoczona Fabryka Żarówek S.A. Warszawa, Biuro Sprzedaży: Kraków - Szewska 17.
W sklepach oferowano zarówno artykuły pochodzące z importu jak również te produkcji krajowej. W latach 20-tych i 30-tych powstało bowiem wiele rodzimych przedsiębiorstw i warsztatów produkcyjnych.

Pierwsze zakłady elektrotechniczne w Krakowie

Najstarszą krakowską firmą produkcyjną było założone w 1904 roku "Przedsiębiorstwo dla oświetlenia elektrycznego i przenoszenia siły" inż. Rudolfa Poppera mieszczące się na ulicy Starowiślnej 16. Funkcjonowało ono także po pierwszej wojnie zatrudniając do 12 pracowników. Firma produkowała materiały instalacyjne i przeprowadzała remonty silników, ale także prowadziła prace instalacyjne. Podobny profil miała założony w drugiej połowie lat 20-tych zakład elektrotechniczny inż. Piotra Króla. Mimo iż pracowało tam 27 robotników to firma zmuszona była zawiesić działalność w wyniku wielkiego kryzysu.
Bardzo popularny model elektrycznej latarki produkowany aż do lat 80-tych XXw. przez wiele firm. 
(na zdjęciu akurat produkcji częstochowskiego Elektrodynu).
Istniały też, bardzo podobne, tzw. latarki sygnałowe z kolorowymi szybkami
(czerwoną i zieloną) wsuwanymi przed żarówkę.
Sytuacja gospodarcza państwa miała oczywisty wpływ na kondycję przemysłu. Pierwsze lata niepodległości, pomimo problemów z surowcami i brakiem kapitału obrotowego, sprzyjały produkcji. Jednak gwałtowny wzrost inflacji oraz przeprowadzona w 1923 roku reforma stabilizacyjna waluty spowodowała wyhamowanie produkcji. Był to tzw. kryzys stabilizacyjny spowodowany brakiem zamówień rządowych oraz podrożeniem taryf podatkowych i kredytów. Koniunktura poprawiła się na krótko w drugiej połowie lat 20-tych, ale została przerwana gwałtownie w 1929 roku przez narastający kryzys światowy. Kryzys przeminął dopiero w połowie lat 30-tych, po części dzięki interwencji państwa – pobudzającym gospodarkę zwiększonym zamówieniom publicznym.

Rok  Ilość zakładów    Ilość pracowników   w tym "Kabel"   inne 
1926 3 104 - -
1929 6 780 640 140
1932 9 495 322 173
1935 11 878 460 218
1938 11 1290 837 453
Rozwój przemysłu elektrotechnicznego w Krakowie

Jednym z pierwszych zakładów powstałych w po pierwszej wojnie jest Fabryka Elementów Elektrycznych "Elektron" założona w 1921 roku przy ulicy Zielonej. Początkowo w ciasnym lokalu produkowała tylko baterie, ale w 1928 roku przeniosła się ona do nowej fabryki przy ulicy Łazarza 13. Tam oprócz elementów elektrycznych - głównie kieszonkowych latarek - rozpoczęto także produkcję części rowerowych i kamieni do zapalniczek. Fabryka ta z końcem lat 30-tych zatrudniała 114 osób. 

Siedziba firmy "Elektron" przy ulicy Łazarza 13.
Wiele zakładów w owym czasie miało właśnie taką formę: od frontu brama,
za nią podwórzec, a w głębi hala fabryczna.
Biura i pomieszczenia socjalne mieściły się w niskich oficynach po bokach.
Obiekt ten już nie istnieje - w 2014 roku zbudowano na jego miejscu kamienicę...
Poprawiająca się koniunktura spowodowała powstawanie kolejnych fabryk. Wiele z nich wyewoluowało z małych warsztatów blacharskich - ówczesne proste wyroby elektroinstalacyjne powstawały głównie z blachy i materiałów izolacyjnych. Z większych przedsiębiorstw należy wymienić Fabrykę "Dermos" - powstałą w 1932 roku przy ul. Gazowej 15, która rozpoczynała od produkcji termosów. W 1933 roku zaczęła też wytwarzanie żaróweczek latarkowych, a w 1935 roku po przejęciu przez spółkę Reich i Storch, zmieniła adres na ul. Kącik 9. Asortyment produkcji poszerzono wówczas o radiowe odbiorniki detektorowe i latarki kieszonkowe, ale także termometry czy ręczne młynki do kawy. W 1938 roku zatrudniano 155 pracowników.

Sporym przedsiębiorstwem były też Zakłady Przemysłowo-Handlowe "Heffner i Berger" - powstałe w 1928 roku przy ul. Św. Anny 3. Produkowały one transformatorki dzwonkowe, skrzynki przyłączeniowe, złącza i inne drobne artykuły. Zakład ten posiadał stosunkowo nowoczesne wyposażenie - 11 tokarek i 25 innych maszyn o napędzie elektrycznym. Z końcem lat 30-tych zatrudniał 47 osób.

Druki fabryczne firmy "Heffner i Berger".
Z mniejszych fabryk można wymienić:
  • Elektrotechniczne Zakłady Przemysłowe "Volta" Sp. z.o.o. - założone 1932 r. - ul. Dwernickiego 3. Montaż silników elektrycznych, zatrudnienie: 9 osób.
  • Fabryka oporników radiowych - powstała w 1933 r. przy ul. Kilińskiego (filia niemieckiego "Wego" z Freiburga), zatrudnienie: 9 osób.
  • Krakowska Fabryka Akumulatorów, powstała w 1933 przy ul. Kolejowej 12, zbankrutowała rok później - zatrudnienie: 14 osób.
W 1938 roku powstały jeszcze dwa przedsiębiorstwa: Polskie zakłady "Schaco" inż. A.Tarkower przy ul. Cystersów 11, produkujące armaturę oświetleniową, zatrudniając 8 osób; oraz Fabryka Urządzeń Chłodniczych i Cieplnych "Therma" sp. z o.o. przy ul. Józefitów 2, zatrudniając 24 robotników.

Produkcja baterii

Pomimo stale wzrastającej ilości odbiorców prądu, elektryczność nie wszędzie docierała. Wiele domów w Krakowie nie było podłączonych do sieci, a co dopiero na prowincji. Jednak i tam korzystano z wygodnych elektrycznych latarek zasilanych z baterii. Z uwagi na spory popyt istniało wielu producentów baterii. Największą polską wytwórnią była poznańska Centra (wcześniej znana jako Tytan), która wraz z Daimonem ze Stargardu Gdańskiego (licencja angielskiego Ever Ready) pokrywała prawie 80% krajowego zapotrzebowania.

Przejazd akrobaty na wysokim rowerze - reklama płaskiej, latarkowej baterii "Centra". 
Baterie tego typu 3R12 nadal są produkowane.
Uwagę zwraca też, wysoko zawieszona, uliczna latarnia elektryczna.
Zdjęcie: NAC
Pozostałe 20% rynku wypełniała produkcja różnych pomniejszych producentów. O ile jednak jakość produktów dużych firm była na ogół dobra to niektórych małych raczej mierna - ale wyroby te były dużo tańsze. W Krakowie istniały trzy wytwórnie baterii. Najstarszą był opisany wcześniej "Elektron", ale jego produkcja baterii była niewielka. Drugą fabryką była Wytwórnia Bateryjek i Elementów Elektrycznych "Radiola" inż. G. Muszyńskiego przy ulicy Szlak 51. Zakład ten został założony w 1926 roku i zatrudniał tylko 6 robotników, rok później zatrudnienie wzrosło do 26 osób. W połowie lat 30-tych przedsiębiorstwo przeniesiono do nowego budynku przy ulicy Friedleina Boczna, zatrudnienie wynosiło wówczas 36 osób, a roczny potencjał produkcyjny - 837 tys. sztuk bateryjek. Największym producentem baterii w Krakowie były Zakłady Przemysłowe i Handlowe "Tęcza" założone w 1927 roku przy ulicy Czarnowiejskiej 72. W połowie lat 30-tych zatrudnienie wynosiło 123 osoby, a roczny potencjał produkcyjny: 1573 tys. szt. baterii do latarek oraz 3250 sztuk baterii anodowych do odbiorników radiowych.

Teren dawnej fabryki "Tęcza" przy ulicy Czarnowiejskiej 72.
Wszystkie obiekty - hale fabryczne i zrujnowana kamienica (po prawej) zostały wyburzone ok. 2013 roku.
Obecnie na tej posesji funkcjonuje parking dla pracowników AGH.
Odrębną grupę baterii stanowiły te do odbiorników radiowych. Do początku lat 30-tych bowiem przeważały odbiorniki zasilane bateryjnie (oznaczane literą B). Popularność zasilania bateryjnego odbiorników było związane nie tylko ze słabo rozwiniętą elektryfikacją i mnogością jej standardów, ale także ze względami technicznymi. Bariery technologiczne sprawiały bowiem że łatwiej było odbiornik zasilać z własnych, odseparowanych galwanicznie źródeł energii. Do zasilania lampowych odbiorników radiowych potrzebne były zawsze przynajmniej dwie baterie - anodowa i żarzenia. Tylko najprostsze odbiorniki detektorowe nie wymagały baterii, ale i do nich często dopinano - zamiast słuchawek - głośnik ze wzmacniaczem, wymagający zasilania z baterii.

Ulotki firmy "Centra" reklamujące specjalne baterie do zasilania odbiorników radiowych.
Przemysł kablowy w Polsce w 20-leciu międzywojennym

Rozwijająca się gospodarka II Rzeczypospolitej, a wraz z nią postępy w elektryfikacji oraz łączności, generowały spore zapotrzebowanie na rozmaite kable i przewody. Co prawda istniały w kraju niewielkie fabryczki produkujące kable (najstarsza powstała już w 1890 roku w Warszawie) ale ich mizerna produkcja nie zaspokajała nawet ułamka potrzeb. Musiano więc sprowadzać kable zza granicy. Wysokie cła importowe (wprowadzone w ramach prowadzonej z Niemcami "wojny celnej") stworzyły ekonomiczne podstawy dla powstania rodzimego przemysłu kabli i przewodów. I tak w latach 1920–1924 z kapitału polskiego powstały 4 nowe fabryki: w Bydgoszczy, Warszawie, Szopienicach i Rudzie Pabianickiej. W latach 1927–1930 powstały kolejne fabryki kabli (tym razem z udziałem kapitału zagranicznego): w Krakowie, Będzinie, Czechowicach oraz w Ożarowie. Dzięki tym inwestycjom, już w 1928 roku, nie tylko osiągnięto zdolność pełnego pokrywania potrzeb krajowych, ale Polska stała się też eksporterem kabli. W 1939 roku w przemyśle kablowym zatrudnionych było ponad 3100 pracowników co stanowiło 12% ogółu pracowników całego polskiego przemysłu elektrotechnicznego, a kable i przewody stanowiły 27% łącznej wartości produkcji przemysłu elektrotechnicznego w Polsce.

Oficjalna prasowa reklama kartelu "Centroprzewód".
Polskie fabryki kablowe nie działały jednak niezależnie od siebie. Wszystkie były członkami organizacji kartelowych, z których w Polsce działały dwie: Biuro Ewidencyjne Kabli Ziemnych i "Centroprzewód" – Centralne Biuro Sprzedaży Przewodów. Organizacje te zajmowały się oficjalnie ustalaniem jednolitych cen oraz dbaniem o zrównoważoną produkcję we wszystkich fabrykach, tak aby najlepiej wykorzystywać ich potencjał produkcyjny. W praktyce chodziło o utrzymanie wysokich cen produktów - jeśli jakaś fabryka wyłamałaby się przyjmując zamówienie "na boku" naliczano jej kary umowne. Podobna kartelizacja przemysłu kablowego istniała wówczas we wszystkich krajach europejskich (poza ZSRR). Ponadto istniał międzynarodowy kartel kablowy "International Cable Development Council" (ICDC) z siedzibą w Londynie, którego zadaniem był porządkowanie eksportu kabli - krajom-producentom przyznawano limity eksportu. Bez zgody tego kartelu nie można było uruchomić nowej fabryki - był on w stanie uniemożliwić zakup specjalistycznych maszyn i urządzeń technologicznych.

Krakowska Fabryka Kabli

Prawdziwy początek dużego przemysłu elektrotechnicznego w Krakowie to powstanie "Fabryki Kabli S.A.". Decyzja o budowie została zatwierdzona przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu 8 lutego 1927 roku, założycielami Spółki byli: Powszechny Bank Związkowy w Polsce S.A., Tadeusz Epstein - Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie i Edmund Nekanda-Trepka - profesor Politechniki Warszawskiej. 55% akcji posiadał Powszechny Bank Związkowy w Polsce, 30% - Fabryka Kabli w Bratysławie, 10% - Fabryka Kabli w Budapeszcie, a pozostałe 5% - drobni akcjonariusze. Prezesem Rady Nadzorczej Spółki został prof. Trepka, a dyrektorem zarządzającym - Emeryk Folkman z Bratysławy.

Fabryka Kabli podczas budowy w 1927 roku. 
W głębi po lewej widoczna owalna wieża wodna lokomotywowni Kraków-Płaszów z terenami której sąsiadowała fabryka.
Zdjęcie: NAC
Pod budowę fabryki zakupiono 11 ha gruntów w Woli Duchackiej, nieopodal dworca Kraków-Płaszów, skąd poprowadzono kolejową bocznicę. Budowę fabryki, według projektu architekta Prucknera z Bratysławy, rozpoczęto w połowie 1927 roku, a pod koniec tego roku już montowano pierwsze maszyny. Produkcję kabli rozpoczęto po roku od rozpoczęcia budowy - w lipcu 1928 roku. Fabryka wydzierżawiła też starą walcownię w podupadłej Hucie Żelaza w Borku Fałęckim, którą przystosowano do walcowania drutu miedzianego.

Wnętrze hali walcowni miedzi w Borku Fałęckim. 
Zdjęcie ANK - sygn. 29/1865/fot.157
Początkowo asortyment produktów fabryki stanowiły przewody gołe, nawojowe, kable elektroenergetyczne i telekomunikacyjne kable miejscowe. W 1929 roku uruchomiono też produkcję dalekosiężnych kabli telefonicznych oraz przewodów napowietrznych i trakcyjnych-jezdnych. W roku 1929 zatrudniano około 640 robotników i około 100 pracowników techniczno-administracyjnych, w tym piętnastu z dyplomem magistra inżyniera.


Fragment hali maszyn do szpulowania kabli ziemnych dla wysokiego napięcia w 1928 roku.
 Zdjęcie: NAC
Asortyment kabli silnoprądowych obejmował napięcia 10, 15 i 25 kV, a asortyment przewodów, podobnie jak kabli telefonicznych obejmował wszystkie rodzaje produkowane wówczas na świecie. Spektakularnym osiągnięciami były: produkcja kabli jednożyłowych 500 mm2 na 1kV dla rozbudowujących się Tramwajów Warszawskich oraz dostawy kabli dla nowobudowanej fabryki nawozów azotowych w Mościcach koło Tarnowa (gdzie montaż instalacji został przeprowadzony przez zorganizowane w fabryce kabli brygady monterskie).

Pociąg z ładunkiem kabli dla tramwajów warszawskich na bocznicy fabryki w 1929 roku.
Przedsiębiorstwo szybko okazało się efektywne - w 1929 roku obroty firmy osiągnęły wartość około 22 mln zł, a zysk wyniósł 865 tys. zł. Niestety w latach 1930–1933 wraz z kryzysem gospodarczym przyszło załamanie produkcji. W 1933 roku obroty spadły do 4,6 mln zł a zatrudnienie zredukowano do 322 pracowników (czas pracy również zmniejszono do 24 godzin tygodniowo). Aby utrzymać produkcję usilnie poszukiwano możliwości wytwarzania nowych wyrobów. Utworzono nowy wydział produkcji mas plastycznych – bakelitowych "Zakłady Gumonu". Sporym sukcesem tego trudnego okresu było wyprodukowanie pierwszego w Polsce kabla elektroenergetycznego na napięcie 35 kV dla elektrowni miejskiej w Łodzi.


Fala maszyn do produkcji kabli telefonicznych. 
Zdjęcie: NAC
Przełamanie kryzysu fabryki przyszło w 1934 roku dzięki zamówieniom na kable związanym z prowadzonymi przez państwo inwestycjom publicznym (elektryfikacja kolei, rozwój energetyki i telekomunikacji). Zwiększono wtedy zatrudnienie, a fabryka znów była czynna na dwie zmiany. Od 1935 roku próbowano też opanować produkcję przewodów emaliowanych, jednak udało się to dopiero w 1937 roku (po zakupieniu węgierskich maszyn emalierskich systemu "Permel" oraz licencji na lakier). Zainstalowano też nowoczesną walcownię miedzi (wykonaną przez hutę w Witkowicach - Czechy). Sporym wyzwaniem było wykonanie elementów sieci trakcyjnej na użytek elektryfikacji kolejowego węzła warszawskiego. Aby móc wykonać 850 metrowe odcinki przewodów o masie 15 ton konieczny był montaż nowej suwnicy.

Załadunek kabli na wiślane galary w 1937 roku. 
Jak widać wykorzystywano wówczas aktywnie również śródlądowy transport wodny.
Zdjęcie ANK - sygn. 29/1865/fot.424
Dalszy imponujący rozwój fabryki nastąpił w latach 1936–1937 kiedy zbudowano nowe hale produkcyjne dla wytwarzania żywic syntetycznych, bakelitu, pocynowni oraz laboratorium pomiarowego. W 1938 roku wartość majątku trwałego firmy przekraczała 15 mln złotych, z tego ponad 6 mln złotych w maszynach i urządzeniach oraz około 9 mln zł w budynkach i budowlach (powierzchnia zabudowań fabrycznych wynosiła ok. 15tys. m2). Obroty przedsiębiorstwa wyniosły 15 mln zł a załoga wzrosła do 837 pracowników, w tym 150 umysłowych.

Nowa ciągarka drutów zainstalowana w 1938 roku. 
Zdjęcie ANK - sygn. 29/1865/fot.435
Fabryka inwestowała nie tylko w rozwój rodzimego zakładu. W 1938 rozpoczęto budowę fabryki wyrobów z mosiądzu i brązu w Dwikozach pod Sandomierzem (nie zdążono jej uruchomić przed wybuchem wojny). Fabryka wybudowała także 3 domy mieszkalne dla pracowników oraz zorganizowała przyzakładową szkołę kształcącą przyszłych pracowników, która rozpoczęła działalność w lutym 1939 roku.

Warunki socjalne w krakowskich zakładach elektrotechnicznych

W większości zakładów przemysłowych Krakowa panowały trudne warunki pracy. Pomieszczenia były ciasne, brudne, słabo oświetlone i wentylowane. Bardzo niski był poziom płac, statystykę tę obniżało częste zatrudnianie kobiet - zwłaszcza przy produkcji baterii. W Krakowskiej Fabryce Kabli powszechnie zatrudniano, mających dużo niższe wymagania płacowe, robotników z podkrakowskich wsi.

Poświadczenie inspektora pracy o powszechnym strajku w fabryce kabli w dniach 19V-24VI 1936 roku.
 Ilustracja ANK - sygn. 29/1865/fot.41
W 1936 roku w Krakowie doszło do licznych wystąpień robotniczych i strajków (m.in. w Krakowskiej Fabryki Kabli). Długotrwały strajk okupacyjny oraz akcja solidaryzująca przemysłu metalowego Krakowa wymusiły ustępstwa na rzecz postulatów socjalno - płacowych robotników.

Przemysł elektrotechniczny w okresie drugiej wojny światowej

Podczas okupacji wszystkie krakowskie zakłady przeszły pod niemiecki zarząd komisaryczny. W fabryce kabli już 17 września 1939 roku uruchomiono produkcję. Początkowo była ona zarządzana przez "Herman Gōring Werke" później została przejęta przez Koncern AEG Berlin jako "Kabelwerk Krakau".

Stoisko "Kabelwerk Krakau" na zorganizowanych przez okupanta "Krakowskich targach wzorów" w grudniu 1940 roku.
 Zdjęcie: NAC
W obliczu nadchodzącego frontu w lipcu 1944 roku okupanci zaczęli wywozić z fabryki kabli surowce i materiały oraz maszyny - ponad 350 kolejowych wagonów załadowanych mieniem fabryki. Po wojnie kompletowanie i montowanie skradzionego wyposażenia trwało aż do końca 1946 roku. Jednak był to już nowy, powojenny etap historii krakowskiego przemysłu elektrotechnicznego o czym będzie w następnym odcinku.

* * *

Pierwsze na świecie elektrownie, zapewniające żarówkowe oświetlenie, były budowane od 1882 roku w USA przez Alvę Edisona. Miał on jednak konkurencję w postaci przemysłowca Georga Westinghouse’a, dysponującego patentami Nikoli Tesli na wykorzystanie prądu przemiennego. Pomimo istotnych zalet prądu przemiennego, zwłaszcza w zakresie przesyłania, Edison nie był skłonny ustąpić pola. Twierdził iż jego system - prądu stałego - jest lepszy i bezpieczniejszy. W USA rozpętała się wówczas "wojna prądów"...

12 stycznia 2018 roku na ekrany polskich kin miał wejść film p.t. "The Current War" - fabularyzowana opowieść o konflikcie pomiędzy Edisonem a Westinghousem/Teslą. (niestety nie wszedł) Można tylko obejrzeć zwiastun: 



Zobacz też:

    6 komentarzy:

    1. Ciężko się powtarzać, ale jak zwykle świetny artykuł pełen merytoryki. Bardzo ciekawe zdjęcia.
      Z niecierpliwością oczekuję na kolejne materiały.
      Pozdrawiam serdecznie.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Dziękuję za miłe słowa.
        (Już się bałem że straciłem najwierniejszego czytelnika).
        Nowy odcinek będzie na pewno przed świętami.
        Zapraszam i również Serdecznie Pozdrawiam.

        Usuń
    2. Przemysł polski upadł z wiadomych przyczyn, ale od pewnego czasu trwa odbudowa, w przemyśle są stosowane coraz bardziej nowoczesne rozwiązania jak https://energycool.pl/produkty/absorpcja/ .Myślę, że to kwestia czasu kiedy dogonimy zachów

      OdpowiedzUsuń
    3. Świetny wpis. Lubię poczytać o takich czasach, kiedy Polski przemysł rósł w siłę. Cieszy to, że niektóre z tamtych zakładów dotrwały dzisiejszych czasów. Inne jednak upadły. Jednak na przestrzeni ostatnich lat można stwierdzić, że Polski przemysł znów zaczął sie dynamicznie rozwijać ;)

      OdpowiedzUsuń
    4. Super wpis! Ciekawe informacje, które warto znać. Warto sobie porównać jak wyglądało to kiedyś i jak jest aktualnie.

      OdpowiedzUsuń
    5. Ciekawy artykuł o historii przemysłu elektrotechnicznego w Krakowie. Może kiedyś zobaczymy tutaj fabrykę Tesli?

      OdpowiedzUsuń