Od dziecka fascynowały mnie urządzenia techniczne, zwłaszcza takie ogromne, mechaniczne jak np. parowozy. Chciałem w przyszłości umieć takie maszyny budować...
W 1992 roku, po ukończeniu szkoły średniej, starałem się o przyjęcie na pierwszy rok studiów na Wydziale Maszyn Górniczych i Hutniczych AGH. Zostałem przyjęty, ale na wydział... Inżynierii Mechanicznej i Robotyki. Po prostu w międzyczasie zmieniono nazwę wydziału na "nowocześniej" brzmiącą. To była pierwsza jaskółka zwiastująca nieuchronnie nadchodzące nowe czasy...
Studiowałem na sztandarowym dla tego wydziału kierunku - Mechanika i Budowa Maszyn. Podstawy Konstrukcji Maszyn, Wytrzymałość Materiałów czy Techniki Wytwarzania to tylko niektóre z przedmiotów które miały mnie przygotować do pracy inżyniera w przemyśle. Zajęcia laboratoryjne, sprawozdania, projekty i noce spędzone przy desce kreślarskiej dawały przedsmak przyszłej pracy.
Pod koniec trzeciego roku przyszedł czas na studenckie praktyki obserwacyjne w krakowskich zakładach przemysłowych. KFAP, WSK, Georyt, Armatura, Kabel - to tylko niektóre z fabryk które mogłem wtedy zobaczyć "pracujące". Pracujące, ale już nie pełną parą. Odczuwało się zmniejszoną w stosunku do możliwości produkcję i atmosferę niepewności co do przyszłości. Wyeksploatowany park maszynowy i zniszczone budynki większości zakładów potęgowały to niekorzystne wrażenie.
W trakcie studiów zetknąłem się po raz pierwszy z komputerami. Programy takie jak AutoCAD, MathCAD czy MathLAB miały pomagać mi w przyszłym uprawianiu zawodu inżyniera. Zafascynowały mnie ich możliwości - wybrałem świeżo powstałą specjalizację - Mechanikę Komputerową.
W końcu po pięciu latach nauki uzyskałem upragniony dyplom i rozpocząłem poszukiwanie zatrudnienia w wyuczonym zawodzie: inżyniera-mechanika. Niestety ofert pracy było jak na lekarstwo. Zakłady przemysłowe cierpiały głęboką zapaść. Wiele z nich ogłaszało upadłość. Pracę w końcu znalazłem ale jako... informatyk.
Niemniej pozostała mi nadal ta dziecięca fascynacja dużymi maszynami, koleją, fabrykami. Wielki przemysł dookoła zanikał, a ja byłem tylko biernym obserwatorem tych przygnębiających zmian - swoistego upadku inżynierii technicznej...
![]() |
Budynek B2 (siedziba mojego wydziału - IMiR) AGH podczas budowy - lata 60-te.
Dziś obok budynku B2 stoją: robot przemysłowy - z jednej strony i z drugiej: - słup kolei linowej wraz z gondolą.
|
Wszelkie uwagi dotyczące prezentowanej tematyki proszę przesyłać na adres e-mailowy w linku poniżej.
e-mail to:
Sławomir Węgrzyn (Inżynier)
zobacz też: Mój profil w portalu Blogger
Jeśli podoba Ci się tworzona przeze mnie strona możesz mnie wesprzeć:

Gratuluje rzetelności, zebrania doskonałych informacji. Juz wiem, że będę tu bardzo często wracał !
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńStaram się przynajmniej raz w miesiącu publikować nowy artykuł -
oczywiście zapraszam ponownie !
Świetnie opracowane artykuły. Zwykle o technice w Krakowie mogę znaleźć pojedyncze artykuły, może jakieś zdjęcie czy dwa. Dwie godziny na tym blogu uświadomiły mi jak mało wiem o temacie. Proszę kontynuować pracę, z niecierpliwością będę czekał na kolejne artykuły.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa.
UsuńDzięki takim komentarzom mam motywację do dalszego pisania...
Można e-mail do Pana. Mam kilka pytań dotyczących kolei
OdpowiedzUsuńbsw AT poczta . onet . pl
UsuńŚwietna strona. Gratuluję ....
OdpowiedzUsuńŚwietna strona, gratuluję. Tworzę książkę "Kolej w Jaworznie":
OdpowiedzUsuńhttps://www.eurosprinter.com.pl/kolej-w-jaworznie-slowem-i-fotografia.html
Szeroko opisujemy kolej krakowsko-górnośląską. Interesowałoby mnie to zdjęcie, czy tez rysunek :
https://3.bp.blogspot.com/-4Z3ulR2JaoE/VgxSB62mkdI/AAAAAAAAGhM/y_PNX8043IQ/s1600/2_kolej%2B-%2Brysunek%2Bfantastyczny.jpg
Bardzo wzbogaci nasz zbiór i zobrazuje wyglad i początki dawnej kolei. Jako źródło oczywiście podamy pańskie jak i wielu innych autorów, którzy udostępnili nam nasze zbiory.
Proszę o kontak, mój mail staszkiewiczd@gmail.com
Pozdrawiam
Zaktualizowałem artykuł - dodałem szerszy opis do tej ilustracji.
UsuńOstatnio w niemieckikrakowblog.wordpress.com/2018/09/09/polnischer-baudienst-naprawia-zaniedbania-sanacji/ opisałem prace niemieckie podczas okupacji nad regulacją dróg wodnych w Krakowie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o miejsca w których prowadzono prace to: zakole Wisły pod Wawelem, port rzeczny w Prokocimiu i ujście Wilgi w Ludwinowie. Oprócz prac w pierwszej lokalizacji (których rezultaty możemy zobaczyć i dziś – zobacz Współczesne widoki ) następne dwie nie są dla mnie jasne jeśli chodzi o zakres prac. Oto co podaje strona „Magiczny Kraków” – Wiedeńska ustawa o drogach wodnych z 1901 r. przewidywała budowę kanału Dunaj – Wisła. Zaprojektowano więc przekop Wisły od zakola poniżej Pychowic do ujścia Wilgi i urządzenie portu w starym łożysku Wisły u ujścia Rudawy. Jednocześnie inny projekt przewidywał utworzenie portu w Płaszowie. Zamierzenia te nie wyszły poza sferę projektów (obecny port rzeczny i stocznia w Płaszowie znajdują się w dawnym korycie Wisły). Co więc właściwie budowali wtedy Niemcy?
Proszę o podpowiedź
ddrex
Dziękuję za komentarz.
UsuńOpisane w artykule niemieckie prace dotyczą trzech lokalizacji:
1. Tzw. Port zimowy w Płaszowie, którego basen zaczęto kopać jeszcze w latach 30-tych. Podczas okupacji port został powiększony i pogłębiony.
2. Wał przeciwpowodziowy na odcinku od Wawelu do Skałki. Prace nad bulwarami wiślanymi były prowadzone z różnym nasileniem od początku XX wieku. W dwudziestoleciu starano się kończyć bulwary tam gdzie zaawansowanie prac było największe. Mimo istniejącego projektu nie zbudowano ich na najbardziej wyeksponowanym odcinku tj. Zakolem Wisły pod Wawelem. Wymagało to bowiem zmiany profilu rzeki (m.in. wyburzeniem willi Rożnowskich na dębnickim cyplu). Sam wał w zakolu został podwyższony (chociaż w niewystarczającym stopniu) po powodzi 1934 roku. Niestety przed wybuchem wojny nie zbudowano bulwaru na odcinku od Wawelu do Skałki - przygotowano jedynie fundamenty. Niemiecka propaganda pisze zatem o sanacyjnym zaniedbaniu... Niemcy zamiast dokończyć projekt tj. wymurować bulwary usypali wał na fundamentach i tak to wygląda do dziś.
3. Wał na Dębnikach. Pod koniec lat 30 tych przystąpiono do kontynuacji przerwanych w 1916 roku prac nad budową kanału łączącego Kraków ze Śląskiem. W samym Krakowie uregulowano końcowy odcinek Wilgi, który miał być jednocześnie końcowym odcinkiem kanału spławnego biegnącego od Skawiny. Wilga wcześniej meandrowała w okolicach obecnego hotelu Forum i tam konieczne było usypanie wału chroniącego Ludwinów i Dębniki. Ponieważ wg. wczesnych planów Huberta Rittera na Dębnikach miała powstać dzielnica rządowa Generalnej Guberni to wał ten był inwestycją strategiczną. Ostatecznie jednak Gubernator Frank nie zaakceptował tej budowy - dzielnica rządowa powstał na Krowodrzy, za to Ludwinów wzbogacił się o brakujący przeciwpowodziowy wał...
Pisze Pan świetne artykuły oraz prowadzi świetne spacery po Krakowie!
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz - opublikowałem właśnie krótką fotorelację z naszego spaceru.
UsuńZnakomita strona, dobrze się czyta. Interesuje mnie głównie część komunikacyjna (koleje, tramwaje), dużo się z tego bloga dowiedziałem nowych rzeczy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Tramwaje są potraktowane dość pobieżnie, może kiedyś wrócę do tej tematyki. Ale najpierw muszę zająć się przemysłem, a już niewiele jego śladów (i dostępnych materiałów) pozostało...
UsuńRównież pozdrawiam i zapraszam ponownie.
O historii krakowskich tramwajów było już kilka stron internetowych, z archiwalnymi zdjęciami i schematami, niestety wszystkie już poznikały z sieci, dobrze więc że tutaj jest cokolwiek, w przyszłości może będzie więcej. Natomiast jeżeli chodzi o historię kolei na terenie Krakowa i Galicji, to strona jest rewelacyjna, mnie szczególnie zainteresowały dzieje kocmyrzówki i linii do Wieliczki. Jeżeli miałbym się do czegoś natomiast przyczepić, to tytuł bloga jest mało zachęcający do czytania. Słowo "upadek" sugeruje, że tu będzie jakieś narzekanie, tymczasem jest sporo fascynującej treści. Ale to treść jest najważniejsza. Pozdrawiam. Jakub K., Kraków
UsuńDo tramwajów pewnie powrócę ale w bliżej nieokreślonej przyszłości. Wcześniej planuję (przy okazji przemysłu) zrobić zestawienie fabrycznych (i nie tylko) bocznic kolejowych. A najwięcej bocznic powstało właśnie na legendarnej kocmyrzówce.
UsuńCo do tytułu - założeniach miało być więcej o upadku techniki...
Ogromna wiedza, jestem pod wielkim wrażeniem przy lekturze każdego tekstu i ciągle uczę się czegoś nowego o naszym mieście. Proszę myslec o książce! Gratulacje
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania.
UsuńNad książką pracuję równolegle, ale to jeszcze daleka droga...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie.
Trafiłem przypadkiem... i przepadłem.
OdpowiedzUsuńŚwietna strona i nie do przeczytania "na jeden raz". Pomimo, że od kilku lat już nie mieszkam w Krakowie, to jednak do końca pozostanę Krakusem i zawsze będę się interesował MOIM miastem.
Zazdroszczę wiedzy i zapału do jej upowszechniania.
I proszę o więcej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.
UsuńStaram się raz w miesiącu publikować nowy, merytoryczny artykuł. Na więcej niestety czasu brak...
Witam
OdpowiedzUsuńGdybym wiedział, że to może się komuś przydać.. to pewnie zostało by coś więcej niż monografia mera kfap 1976 - 1989. Pozdrawiam
świetny blog....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze że jestem na L 4 bo chodziłbym do pracy nieprzytomny.Chylę czoła.Coś pieknego.
OdpowiedzUsuńWitam. Moglibyśmy sobie rękę podać praktycznie to samo pokolenie. Pochodzę z Krakowa i przez całe moje życie obserwowałem, dokładnie to samo co Pan odnośnie przemysłu w Krakowie. "Na WSK" praktykowałem i uczęszczałem jakiś czas do tamtejszej szkoły dopóki nie kazali się szkole "przenieść" - dziś nie ma nawet biurowca przy ulicy Wrocławskiej 53 tylko jakieś betonowe kloce. Ukończyłem podobnie jak Pan AGH na wydziale metalurgii i inżynierii materiałowej.
OdpowiedzUsuńObecnie mieszkam w Skarżysku Kamiennej ale i tutaj miały miejsce dokładnie takie same procesy jak opisuje Pan na swoim blogu w artykułach... często wracam do tej strony i coraz bardziej brakuje mi tamtego świata.... inaczej nie jestem w stanie nic zmienić więc została mi tylko Pana strona i nostalgiczne wspomnienia.
Szanowny Panie !
OdpowiedzUsuńBardzo wciagajaca lektura... nie zastanawial sie Pan nigdy nad publikacja tego blogu w formie ksiazki ? Mysle ze wyszloby cos bardzo genialnego!
Pozdrawiam
Piotr
Dziękuję za miłe słowa. Książka... coraz więcej osób o nią pyta. Tak myślę, ale to spore wyzwanie...
UsuńBardzo ciekawy artykuł o krakowskim przemyśle metalowym i maszynowym po 1945. Nie jestem absolutnie specjalistką w zakresie tej tematyki, ale zamieszczone przez Pana informacje pozwoliły mi trafić na trop danych o "Metalotechnice", dawniej fabryce "Dermos", należącej do wojny do Marii Reich i Estrey Storch. Zajmuję się tematyką żydowską, więc miało to dla mnie znaczenie.
OdpowiedzUsuńGratuluję pasji poznawczej i popularyzatorskiej.
Z wyrazami szacunku. Aleksandra Bury
Serdecznie dziękuję za miłe słowa i oczywiście zapraszam ponownie.
UsuńGdzie mogę znaleźć potwierdzenie informacji o przyznaniu firmie Talens &Zoon monopolu na dostarczanie materiałów malarskich w powojennej Polsce? Z pozdrowieniami ZofiaK
OdpowiedzUsuńhttps://renesanspolska.pl/history/
UsuńCzy jest możliwość dotarcia do listy krawców szyjących w okresie międzywojennym w dużych zakładach krawieckich w Krakowie? Mój ojciec Ignacy L. w tym okresie tam pracował.
OdpowiedzUsuńTakie informacje mogą się znajdować w Archiwum Narodowym w Krakowie w zespołach dokumentów pochodzących z krakowskich firm. Dokumentacja kadrowa jest przechowywana 50 lat więc w zasobach typowo obejmujących dokumentacje kadrowe np. w Archiwum w Milanówku czy u przechowawców komercyjnych raczej już tego się nie znajdzie. Natomiast w ANK czasami można znaleźć listy pracowników dawnych firm krakowskich nawet jeszcze z przed I wojny i są to już materiały zakwalifikowane do kategorii archiwalnej A
OdpowiedzUsuńDzień dobry, ależ wspaniały blog! Odkryłam go poszukując informacji nt Fabryki Farb Karmańskiego. Czy mogłabym się z Panem skontaktować, by dopytać nieco o wpis dotyczący produkcji farb w Krakowie?
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Jak mogę się z Panem skontaktować? Na stronie fotopolska znalazłem Pana in formacje na temat jednego budynku, którego historią jestem zainteresowany. Z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńbsw AT poczta . onet . pl
UsuńOk, dziekuje. Napisze do Pana wieczorem.
UsuńFantastyczny przegląd informacji o historii przemysłu Krakowa. Gratuluję!
OdpowiedzUsuń