Przemysł spożywczy był najliczniejszą branżą przemysłu w Krakowie. Obecnie wiele z zakładów opuściło miasto znajdując sobie nową lokalizację. Ale do przemysłu spożywczego Krakowa można i wypada zaliczyć najstarszy zakład przemysłowy w Polsce - który jest do tej pory czynny. To leżąca w podkrakowskiej Wieliczce kopalnia soli, która wraz z kopalnią soli w Bochni tworzyła od średniowiecza przedsiębiorstwo państwowe o nazwie "Krakowskie Żupy Solne".
* * *
Sól stołowa (chlorek sodu) była od wieków bardzo pożądanym minerałem. Dodawano ją do potraw aby poprawić smak, ale jej podstawowa wartość wynikała z właściwości konserwowania żywności. Sól była i jest też ważnym surowcem używanym w szklarstwie czy garbarstwie. W przyrodzie najwięcej soli jest rozpuszczona w wodzie morskiej. Jedną z metod pozyskania soli jest odparowanie wody morskiej - tak do tej pory pozyskuje się sól w wielu miejscach na świecie. Istniejące złoża soli na lądzie również są pochodzenia morskiego. 14 milionów lat temu (w epoce miocenu) na terenie obecnej Polski rozciągało się morze. W wyniku procesów tektonicznych morze to zostało odcięte od globalnego akwenu a ciepły klimat powodował odparowywanie wody. W wyniku późniejszych ruchów górotwórczych doszło do wypiętrzenia się Karpat. Pokłady soli znalazły się w rejonie Wieliczki i Bochni pod poziomem ziemi przy czym powstały jednocześnie dwie odmienne partie złoża solnego - bryłowe i pokładowe. Złoża solne w Wieliczce rozciąga się wąskim pasem ze wschodu na zachód i na długości ok 10 km, szerokości do 500 metrów i głębokości do 350 metrów. Złoże to składa się z wielu brył rozmaitej wielkości rozrzuconych pośród innych skał. Poniżej tego złoża znajduje się druga warstwa - ogromny blok soli pokładowej. Krystalicznie czysty chlorek sodu to minerał zwany halitem i taki również występuje w Wieliczce w tzw. grotach kryształowych...
Eksploatacja soli od epoki neolitu do wczesnego średniowiecza
Już w okresie neolitu (ok 6 tys. lat temu) ludzie zamieszkujący tereny obecnej Wieliczki nauczyli się pozyskiwać sól ze słonych źródeł, które wówczas licznie występowały w kotlinie. Solankę gotowano w glinianych garnkach na ognisku. Po odparowaniu wody na ściankach naczynia osadzała się sól, a raczej solna melasa zawierająca jeszcze ok 10-15% wody. Dopiero po jej wysuszeniu na palenisku w stożkowych formach otrzymywano brykiety soli. Proces pozyskiwania "soli warzonej" (od warzyć czyli gotować - wrzeć), pomimo iż wymagał sporo energii, był opłacalny. Sól już wówczas nazywano "białym złotem" i stanowiła ona ekwiwalent waluty w handlu wymiennym.
![]() |
| Neolityczna warzelnia Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Technika warzenia soli z solanki nie zmieniła się znacząco w następnych tysiącleciach. Z początkiem średniowiecza sól warzono w podobny sposób choć skala przedsięwzięcia była większa - jednocześnie uruchomionych było wiele stanowisk warzelniczych. Solankę doprowadzano ze źródeł drewnianymi korytami a przed warzeniem oczyszczano w specjalnych zbiornikach - osadnikach. Około XI/XII wieku samoczynne powierzchniowe źródła solanki zaczęły zanikać. W poszukiwaniu surowca zaczęto wówczas kopać studnie solankowe. W połowie XIII wieku podczas pogłębiania studni natrafiono na sól kamienną. Zaczęła się wówczas nowy okres w pozyskiwaniu soli - eksploatacja górnicza.
![]() |
| Model średniowiecznej warzelni soli Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Eksploatacja górnicza złóż wielickich
Z powstaniem kopalni soli w Wieliczce wiąże się legenda według której sól jest darem Kingi, córki króla Węgier Beli IV Arpada. Kinga, zanim została żoną księcia krakowskiego Bolesława Wstydliwego, poprosiła swojego ojca by dał jej w posagu jedną z węgierskich kopalń soli. Węgierskie kopalnie soli znajdowały się w Transylwanii. Wg legendy Kinga wrzuciła do szybu swój zaręczynowy pierścień. Po przyjeździe do Polski nakazała kopać towarzyszącym jej górnikom w Wieliczce i w pierwszej bryle soli odnaleziono zaręczynowy pierścień - ten, który Kinga wrzuciła wcześniej w głąb ziemi. W każdej legendzie jest ziarno prawdy. Największą zasługą - późniejszej świętej - Kingi jest sprowadzenie do Polski górników - specjalistów, którzy w prymitywnie drążone szyby i odchodzące od nich chodniki i komory pozwolili przekształcić w profesjonalnie prowadzoną kopalnię.
![]() |
| Górnik, który odnalazł pierścień w bryle soli i oddaje go księżniczce Kindze Rzeźby z soli - ekspozycja z Kopalni Soli w Wieliczce |
Na użytek kopalni soli pracowało całe miasto Wieliczka - nazwane tak od określenia "Wielka Sól" (łac. "Magnum Sal"). Wieliczka została lokowana na prawie frankońskim w 1290 roku. Mieszkańcy pracowali w kopalni ale nie tylko - wieliccy kupcy brali udział w handlu solą a lokalni rzemieślnicy wytwarzali beczki, powrozy i inne artykuły niezbędne do eksploatacji soli. Największy rozwój miasta nastąpił z chwilą powstania królewskiego przedsiębiorstwa - Żup Krakowskich. W XVII wieku Wieliczka liczyła 5000 mieszkańców będąc jednym z największych miast w Rzeczpospolitej.
![]() |
| Makieta Wieliczki na podstawie mapy z XVII wieku, W centrum widoczny kościół św. Klemensa a obok Zamek Żupny - siedziba kierownictwa Żup Krakowskich Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Ordynacja Górnicza Kazimierza Wielkiego
Za panowania króla Kazimierza Wielkiego nastąpiło skodyfikowanie prawa górniczego. W 1368 roku wydano specjalny dokument - statut żupny, zwany też Ordynacją Górniczą. Dokument ten określał w jaki sposób mają działać kopalnie (żupy) w Bochni i Wieliczce, warzelnie w tych miastach oraz powstała później warzelnia w Dobiegniewie (koło Włocławka). Wszystkie te działalności zostały połączone w jedno przedsiębiorstwo o nazwie Żupy Krakowskie. Statut żupny regulował produkcję, handel solą i warunki jej eksportu. Dokument określał też wysokość zarobków górników i gwarantował pomoc materialną w razie wypadku podczas pracy. Powołany też został specjalny szpital dla górników. Przedsiębiorstwo to było własnością króla i przynosiło poważny dochód. W czasach Kazimierza Wielkiego było to nawet 1/3 dochodów skarbu państwa, dzięki czemu finansował on nie tylko wojsko ale mógł ufundować liczne klasztory, kościoły oraz Akademię Krakowską (późniejszy Uniwersytet Jagielloński).
![]() |
| Zamek Żupny Środkowy z reliktami muru obronnego Na lewo widoczna baszta a obok niej fundamenty dawnej kuchni żupnej |
Siedzibą Żup Krakowskich był Zamek Żupny w Wieliczce. W obiekcie tym rezydowały władze przedsiębiorstwa, na czele którego stał mianowany przez króla Żupnik. Zamek pełnił funkcję administracyjną - tworzono tam dokumentacje kopalń, dobijano targów, wypłacano wynagrodzenia dla pracowników. Ale na zamku mieścił się także skład narzędzi górniczych czy łojownia - wytwarzany tam łój służył do oświetlania kopalni. Na zamku znajdowały się mieszkania dla pracowników administracyjnych i wartowników oraz więzienie. Na dziedzińcu zamku znajdowała się także kuchnia żupna, która wydawała bezpłatne posiłki wszystkim pracownikom - zarówno administracyjnym, górnikom jak i prasołom - kupcom przyjeżdżającym po sól. Żupy Krakowskie działały bez większych zmian organizacyjnych przez ponad 500 lat!
Dawne pogłębione studnie solankowe stanowiły pierwsze szyby kopalni. Najważniejszą osobą w samej kopalni był bachmistrz (góromistrz). Podlegał on podobnie jak żupnik bezpośrednio królowi. Zadaniem bachmistrza była budowa szybów i prowadzenie prac poszukiwawczych pod ziemią. Bezpośrednim opiekunem szybu był sztygar. Kiedy w kopanym szybie natrafiono na sól rozpoczynano eksploatację. Od pionowych szybów kopano poziome tunele - chodniki. Z czasem chodniki kopane z poszczególnych szybów łączyły się pod ziemią tworząc skomplikowany i chaotyczny system komór i korytarzy. Łączenie chodników z różnych szybów miało bardzo praktyczne powody - poza ułatwieniem podziemnej komunikacji pomagało też w przewietrzaniu kopalni. Chodniki przed zawaleniem były osłaniane drewnianą obudową, która bielono wapnem. Dzięki temu wnętrza chodników wydawały się jaśniejsze chociaż i tak panowały w nich ciemności rozpraszane jedynie słabym światłem łojowych kaganków.
![]() |
| Chodnik kopalni obudowany pobielonym drewnem Ilustracja: wikipedia |
Wśród górników najważniejszą grupę stanowili kopacze. Do drążenia używano specjalnego narzędzia - barty tj. topora górniczego. Po odłupaniu większych bloków soli, tzw. kłapci na miejscu ociosywano je do kształtu walca tzw. bałwana. Taki walec łatwiej było toczyć. Drobniejsze fragmenty soli przenoszono w torbach zwanych cumami lub drewnianych nieckach w pobliże szybu, gdzie ładowano je do drewnianych beczek. Do transportu w chodnikach używano też drewnianych wózków tzw. psów węgierskich (ich koła podczas toczenia wydawały odgłosy przypominające szczekanie). Transportem zajmowali się tragarze (wśród nich wozacy, beczkowi, kieratowi).
![]() |
| Wózki do transportu soli (psy węgierskie) Pośrodku solny bałwan Zdjęcie: NAC |
Zabezpieczaniem wyrobisk zajmowali się cieśle. Oprócz obudowywania chodników wyrobiska także podpierano drewnianymi konstrukcjami tzw. kasztami. Drewno pokrywając się solą stawało się nie tylko twarde i wytrzymałe ale również bardzo trwałe. Unikano stosowania metalu, który w solnym środowisku bardzo szybko korodował. Ważnymi pracownikami byli piecowi, którzy drążyli chodniki poszukiwawcze tzw. piece. Oprócz tego na użytek kopalni pracowali też kowale wytwarzając narzędzia niezbędne do pracy.
![]() |
| Pokutnicy wypalający metan Ekspozycja z Kopalni Soli w Wieliczce |
Kopalnia to bardzo niebezpieczne miejsce przy czym największe zagrożenie stanowił nie zawał ale ogień. Bardzo niebezpieczny był metan, który wydzielał się ze szczelin skalnych i gromadził w komorach grożąc niebezpiecznym wybuchem. Unieszkodliwianiem tego gazu zajmowała się specjalna grupa pracowników tzw. pokutnicy. Czołgali się w niebezpieczne miejsce i przy użyciu tlących się żagwi umieszczonych na długich kijach wypalali skupiska łatwopalnego gazu. Musiano też bardzo uważać aby nie zaprószyć ognia i doprowadzić do pożaru. Taki spowodowany nieostrożnością pożar został wywołany w 1644 roku i trwał aż osiem miesięcy pochłaniając wiele ofiar.
![]() |
| Ręczny kołowrót służący do transportu pionowego w szybach. Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Górnicy do kopalni schodzili i wychodzili po drabinach. Do transportu towarów na powierzchnię w szybach stosowano pierwotnie proste kołowroty a później krzyże ręczne. Do transportu pomiędzy poziomami kopalni stosowano też pochylnie w których transport odbywał się na drewnianych saniach tzw. szlafach, które również ciągnięto za pomocą kołowrotów. Była to ciężka praca - szyby były coraz głębsze a urobek ciężki. Oryginalnym mechanizmem cechował się budowany od XV wieku tzw. kierat polski. Bęben wyciągowy znajdował się w nim bezpośrednio nad szybem. Bęben ten napędzany był z wału kieratowego za pośrednictwem drewnianej przekładni zębatej.
![]() |
| Kierat polski Ekspozycja z Kopalni Soli w Wieliczce Ilustracja: wikipedia |
W XVI wieku w nadszybiach kopalni pojawiły się pierwsze kieraty konne, dzięki którym można było transportować ładunek o wadze nawet 2 ton. W odróżnieniu od kieratu polskiego bęben wyciągowy znajdował się na osi kieratu a liny do szybu były zwieszone za pośrednictwem bloczków. Kieraty te przechodziły szereg modyfikacji. Od prostej formy tzw. krzyża konnego poprzez kierat saski do kieratu węgierskiego. Zastosowanie kieratów konnych pozwoliło na znacznie zwiększenie możliwości produkcyjnych kopalni. Dzięki zastosowaniu kieratów również pracownicy mogli korzystać z możliwości zjazdu i wyjazdu w szybie zamiast mozolnego wspinania się...
![]() |
| Kierat konny typu saskiego Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Od początku XVII wieku konie zaczęły też pracować na dole w kopalni. Na początku zwożono je w skrzyniach a później w specjalnych uprzężach nazywanych szlągiem. Konie obsługiwały tam transport poziomy - ciągnąc wozy z urobkiem w chodnikach oraz kieraty którymi ciągnięto urobek w pochylniach czy szybikach (szybach łączących różne poziomy pod ziemią). Konie pracujące pod ziemią były otoczone szczególną opieką m.in. pilnowano aby nie pracowały za długo. Koniom "dołowym" przysługiwała też większa ilość obroku niż tym z powierzchni ("kieratowym" i "zaprzęgowym"). Podziemne stajnie były urządzane w spokojnych miejscach a końmi opiekowała się specjalna grupa pracowników zwanych trybarzami.
![]() |
| Po lewej stronie koń spuszczany do kopalni w szlągu. Po prawej zjazd górników - w bardzo podobny sposób... Rysunki Alfonsa Długosza z ekspozycji Muzeum Żup Solnych |
Kieraty były budowane na powierzchni tuż obok szybu stanowiąc wyposażenie budynku osłaniającego szyb nazywanego kleta. Były to bardzo charakterystyczne dla kopalni obiekty, zastępowane górniczymi wieżami wyciągowymi dopiero w drugiej połowie XIX wieku. Oprócz kieratu w budynku klety znajdowały się zwykle magazyny do przechowywania soli. W Wielickiej kopalni pierwotnie wytwarzano dwa rodzaje bałwanów duży - 8 cetnarów (ok. 520 kg) oraz mały 6-cetnarów (ok. 300kg). Sól miałką oferowano w beczkach. Wyróżniano trzy typy wydobywanej soli kamiennej:
- sól zielona – nieprzezroczysta - zanieczyszczenie iłami,
- sól spiżowa – krystaliczna, ale zanieczyszczona piaskiem,
- sól szybik – najlepszej jakości, przezroczysta, w dużych kryształach.
Najlepszym gatunkiem była "sól orłowa", nazywana tak gdyż była dostarczana w beczkach oznaczonych orłem koronnym.
![]() |
| Kleta szybu "Loris" w Bochni ok. 1857 roku |
Poważny problem stanowiła zalewająca kopalnie słodka woda. Powodowała ona ługowanie pokładów zamieniając się w solankę. Solankę taką wypompowywano z głębszych miejsc stosując pompy koralikowe typu paternoster oraz wydajniejsze koła czerpakowe. Solankę wywożono w workach i kubłach na powierzchnię gdzie poddawano procesowi warzenia.
![]() |
| Pompa do solanki typu paternoster Ekspozycja z Kopalni Soli w Wieliczce |
Warzelnie od czasów wczesnego średniowiecza również uległy zmianie. Zamiast prymitywnych palenisk pojawiły się murowane piece warzelnicze i żelazne panwie. Warzelnie nazywane karbariami były zarządzane przez karbarza a każdy piec warzelniczy był obsługiwany przez 5-6 pracowników. W XVI i XVII wieku funkcjonowały w Wieliczce dwie warzelnie. Starsza zwana Dolną znajdowała się na północ od szybu Wodna Góra i posiadała 8 wież warzelniczych. Druga warzelnia z dwiema wieżami znajdowała się w pobliżu szybów Lubomierz i Bużenin. Każda wieża warzelnicza posiadała jedną lub dwie panwie. Z powodu problemów z zaopatrzeniem w drewno opałowe od XVI wieku zakładano warzelnie poza Wieliczką na terenach obfitujących w lasy i położonych przy spławnych rzekach. Surowiec w postaci soli rumowej i stomalowej wysyłano do mich na tratwach i łodziach. Ostatecznie w 1724 roku zaprzestano w Wieliczce produkcji warzelniczej.
![]() |
| Koło czerpakowe do pompowania solanki Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Sól z kopalni była wywożona na konnych zaprzęgach. Na jednym wozie ciągniętym przez cztery konie można było przewieźć maksymalnie 3-4 bałwany sali. Dużo efektywniejszy był transport wodny. Sól dowożono zatem w okolice Krakowa gdzie przeładowywano ją na wiślane statki - szkuty lub częściej komięgi (galary).
![]() |
| Model komięgi z ładunkiem soli Ekspozycja z Muzeum Żup Solnych |
Pod koniec średniowiecza w wielickiej żupie zatrudnionych było ok 300-350 ludzi a całkowita produkcja obu żup wynosiła 7-8 tys. ton rocznie. W XVI wieku w wielickiej kopalni pracowało już 430 ludzi. Istniało wówczas 6 szybów - 3 stare (Regis, Seraf, Wodna Góra) oraz 3 nowe (Boner, Bużenin i Loiss). W XVII wieku powstało kolejnych 5 szybów (Górsko, Daniłowicz, Boża Wola, Leszno i Janina). Eksploatowano wówczas 3 poziomy kopalni do głębokości 135 metrów.
Od XVI wieku sytuacja finansowa żupy była coraz gorsza na co wpływ miały nadmierne obciążenia przedsiębiorstwa rozmaitymi świadczeniami ale również trudna sytuacja polityczna i gospodarcza kraju. Wprowadzano program oszczędnościowy w ramach którego obniżono zatrudnienie i płace, zlikwidowano kuchnię i inne świadczenia. Niestety te działania nie poprawiały sytuacji Żup Krakowskich...
![]() |
| Artystyczna wizja kopalni soli w Wieliczce Obrazie JE Nielsona z 1760 roku namalowanym na podstawie rysunku JC Borlacha z 1719 roku Ilustracja: wikipedia |
* * *
W 1772 roku na skutek rozbioru Polski zarówno Wieliczka jak i Bochnia znalazły się pod zaborem austriackim. Przedsiębiorstwo Żupy Krakowskie przestało istnieć a dla wielickiej kopalni zaczął się nowy okres, ale o tym w następnej części. Tymczasem zapraszam na film dokumentalny z 1978 roku p.t. "SÓL - to kamień, który jemy":


















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz