16 stycznia 2019

Przemysł energetyczny - elektrownie cz. 4

W wyniku zmian prawnych po drugiej wojnie światowej krakowska elektrownia miejska przy ulicy Wawrzyńca przestała być bezpośrednim dostawcą prądu. Tę funkcję przejął Zakład Energetyczny dla którego elektrownia była jedynie producentem energii. Jednak w 1976 roku elektrownia przestała produkować prąd. Ale w międzyczasie w mieście powstały inne elektrownie.

* * *

Oświetlenie uliczne

Ważnym zadaniem krakowskiej elektrowni było oświetlanie miejsc publicznych - ulic, placów ale także numerów budynków. Oświetlanie przestrzeni publicznej elektrownia przejmowała stopniowo od gazowni miejskiej od 1913 roku, w 1939 roku było już 5279 latarni.

Dwie generacje oświetlenia - gazowa latarnia po prawej
i elektrycznie podświetlany numer posesji po lewej stronie
bramy wejściowej kamienicy "Pod Motylem" - ul.Kanonicza 16 w 1927 roku.
Zdjęcie: NAC
Przedwojenne krakowskie latarnie i oprawy były oryginalne w formie - dostosowane do funkcji jaką pełniły. W centrum były często integrowane ze słupami trakcji tramwajowej. Rozwój oświetlenia ulicznego został zahamowany w latach drugiej wojny, kiedy zlikwidowano dużą część latarń - 544 sztuki (demontując miedziane przewody na cele wojenne). Zlikwidowano też automatyczne wyłączniki zmierzchowe, tak aby można było centralnie wyłączyć oświetlenie ulic na wypadek ogłoszenia alarmu lotniczego.

Latarnie krakowskiego oświetlenia publicznego - od lewej:
- metalowa latarnia na Rynku głównym z 1913 roku,
- latarnia parkowa na słupie betonowym z 1932 roku,
- uliczna latarnia podwójna z 1932 roku.
Ilustracje z książki "Energetyka krakowska 1905-2005"
Ponowny rozwój oświetlenia, już w nowej strukturze organizacyjnej, nastąpił w latach 1945-47, kiedy zelektryfikowano 90% ulic miasta. Jednak w czasach PRL oświetlenie w Krakowie powoli traciło swoje indywidualne cechy - montowano standardowe dla całego kraju słupy i oprawy oświetleniowe. Pojawiały się też zmiany technologiczne - w latach 60-tych zamiast żarówek stosowano oprawy jarzeniowe (świetlówki) a od końca lat 70-tych charakterystyczne, świecące na żółto lampy sodowe. Obecnie trwa sukcesywna wymiana na bezduszne lampy ledowe...

Elektrownie wodne w Krakowie

Jeszcze w latach 20-tych pojawiła się koncepcja budowy na Bielanach elektrowni szczytowo-pompowej ze sztucznym zbiornikiem na wzgórzu. Do realizacji nie doszło i pierwsza elektrownia wodna w Krakowie powstała dopiero w 1954 roku. Głównym powodem jej powstania była budowa kombinatu metalurgicznego i związanego z nią ujęcia wody wiślanej. Aby miało odpowiednią wydajność i zapas zrealizowano spiętrzający stopień wodny Przewóz. Przy okazji tej inwestycji powstała elektrownia wodna Przewóz o mocy 2,8 MW. W 1963 roku elektrownię tę poddano modernizacji montując 2 turbiny Kaplana austriackiej marki Voith napędzające dwa generatory DOLMEL Wrocław o mocy 1,47 MW każdy (razem 2,94 MW). Nieopodal elektrowni znajduje się też stacja transformatorowa 6,3kV / 15 kV.

Elektrownia przy stopniu wodnym Przewóz
Kolejna elektrownia wodna powstała na Dąbiu. Budowę tamtejszego stopnia wodnego planowano jeszcze w czasach austriackich, kiedy na skutek skracających drogę żeglugową przekopów znacznie obniżył się poziom wody w Wiśle w części koryta przepływającego przez miasto. Istnienie tego stopnia przewidywał projekt bulwarów wiślanych - ich dolny poziom miał być w istocie portowym nadbrzeżem ułatwiającym cumowanie. Niestety stopień wodny nie powstał ani w czasach austriackich, ani w II RP. Na jego realizację musiano czekać aż do 1961 roku.

Stopień wodny Dąbie i budynek elektrowni - po lewej
Elektrownia na stopniu wodnym Dąbie została uruchomiona dopiero w 1967 roku. Posiada ona 2 turbiny Kaplana produkcji węgierskiej Ganz Mavag oraz dwie prądnice o mocy 1,47 MW każda - również produkcji Ganz Mavag. Podłączenie do sieci zapewnia stacja transformatorowa 6,3kV / 15 kV. 

Budynek elektrowni wodnej Dąbie.
Widoczne generatory umieszczone pionowo na osi z turbinami Kaplana znajdującymi się poniżej.
Ostatnią dużą inwestycją hydrotechniczną w mieście była budowa stopnia wodnego Kościuszko, który oddano do użytku w 1990 roku. Jednak pomimo prawie 4 metrowego spiętrzenia wody elektrownia powstała w tym miejscu dopiero w 2003 roku

Rysunek - przekrój elektrowni wodnej Liszki (przy stopniu Kościuszko)
Ilustracja: www.fund.pl
Mała Elektrownia Wodna Liszki została wybudowana i należy do Fundacji im. ks. Siemaszki, odsprzedając prąd zakładowi energetycznemu. Elektrownia została wyposażona w 3 nowoczesne poziome turbiny napędzające 3 generatory prądu o łącznej mocy 3MW. W odróżnieniu od stosowanych po 1921 roku pionowych turbin Kaplana (wcześniej stosowano turbiny Francisa) tutaj zastosowano turbiny poziome, które dla mniejszych spadków wody charakteryzują się lepszymi parametrami. Przy okazji tej inwestycji powstał, również wykorzystujący spiętrzoną wodę, tor kajakarstwa górskiego.

Energia cieplna

W naszej strefie klimatycznej, ze stosunkowo chłodnymi i przedłużającymi się zimami, kwesta ogrzewania wnętrz budynków nie może być rozwiązywana doraźnie. Dlatego wszystkie budowane domy miały zawsze instalacje kominowe oraz były wyposażane w izbowe piece kaflowe. Taki piec był ciepły i ogrzewał pomieszczenie jeszcze długo po wygaśnięciu - energię oddawały nagrzane ceramiczne kafle z których był zbudowany. Największą wadą i uciążliwością pieców izbowych stanowiła konieczność noszenia, często po schodach, paliwa-węgla oraz indywidualnego rozpalania pieca w każdym pomieszczeniu. Piece kaflowe w późniejszych latach były często modernizowane poprzez montaż w nich palników gazowych lub grzałek elektrycznych.

Arras jagielloński (Adam i Ewa w raju) na ścianie Sali Poselskiej restaurowanego Muzeum na Wawelu w 1927 roku.
Z prawej strony widoczny XVIII-wieczny piec kaflowy (przeniesiony z zamku w Wiśniowcu). 
Zdjęcie: NAC
Większość niedogodności związanych z indywidualnymi piecami rozwiązywały systemy centralnego ogrzewania. Centralne ogrzewanie rozprowadzające ciepłe powietrze po pomieszczeniach było stosowane już w czasach rzymskich (hypocaustum). Takie ogrzewanie miały też zamki krzyżackie. Jednak prawdziwą popularność zyskało dopiero centralne ogrzewanie wodne opracowane już z końcem XVIII wieku. W tym systemie gorąca woda z kotła jest rozprowadzana jest rurami do innych pomieszczeń gdzie oddaje ciepło za pośrednictwem grzejników - kaloryferów.

Obecna kotłownia dawnego szpitala wojskowego przy ulicy Wrocławskiej.
Na prawo dawny budynek prosektorium (kostnicy).
Pomieszczenie w którym znajduje się kocioł centralnego ogrzewania nazywane jest zwyczajowo kotłownią. Często jednak kotłownię lokowano w osobnym obiekcie a wytwarzane tam ciepło służyło do ogrzewania wielu budynków. W Krakowie najwcześniej takie kotłownie powstawały przy szpitalach. Taką indywidualną kotłownię wraz z bocznicą kolejową do dostarczania węgla miał wybudowany w latach 1907-1911 szpital wojskowy przy ul. Wrocławskiej ale także budowany od 1907 roku szpital psychiatryczny w Kobierzynie (do którego wybudowano prawie 2-kilometrową bocznicę kolejową dla dowożenia węgla).

Jedyny zachowany ślad kotłowni osiedlowej przy ulicy Francesco Nullo 8
- tor kolejki węglowej obudowany sześciokątną betonowa kostką brukową - trylinką.
Z końcem lat 20-tych zrealizowano w Krakowie jedno pierwszych osiedli mieszkaniowych na Grzegórzkach - ul. Francesco Nullo. Zaplanowano dla tych bloków nowoczesne centralne ogrzewanie z wspólnej kotłowni. Również osiedla mieszkaniowe budowane po wojnie ogrzewane były centralnie z wydzielonych kotłowni. Z uwagi na sporą ilość spalanego węgla przy kotłowniach tych budowano specjalne torowiska ułatwiające transport węgla na specjalnych wózkach ze składowiska opału do hali kotłów. Takie torowisko z zachowanymi obrotnicami zachowało się do dziś za budynkiem dawnej kotłowni na rogu ulic Ułanów i Łąkowej.

Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej

W 1953 roku zostało powołane przedsiębiorstwo Miejskie Ciepłownie (MC). Jego głównym zadaniem była konserwacja 12 istniejących w mieście kotłowni i 30 kilometrów osiedlowych sieci ciepłowniczych. Z czasem w zarząd przejęto także inne kotłownie np. w Krzesławicach oraz utworzono pogotowie techniczne. W 1959 roku zbudowano linię magistralną zaopatrującą nowohuckie osiedla z kombinatu metalurgicznego mocą cieplną 140MW. Od 1960 roku pozyskiwano też 58 MW ciepła z elektrowni miejskiej przy ulicy Wawrzyńca, która odtąd nosiła nazwę Elektrociepłownia Dajwór. Produkcja ciepła na mają skalę odbywała się tutaj już od lat 30-tych kiedy rozpoczęto sprzedaż pary technologicznej dla miejskiej rzeźni czy fabryki Semperit.

Mapa obiektów energetycznych w Krakowie:
1. Elektrownia Teatru Miejskiego,
2. Elektrownia przedsiębiorstwa tramwajowego,
3. Elektrownia Podgórska,
4. Krakowska Elektrownia Miejska,
5. Podstacja Elektrowni przy ulicy Łobzowskiej,
6. Elektrownia przy stopniu wodnym Przewóz,
7. Elektrownia przy stopniu wodnym Dąbie,
8. Mała elektrownia wodna Liszki (przy stopniu wodnym Kościuszko),
9. Kotłownia szpitala przy Wrocławskiej,
10. Kotłownia szpitala w Kobierzynie,
11. Kotłownia osiedlowa - ul.Francesco Nullo,
12. Elektrociepłownia Kombinatu Metalurgicznego,
13. Elektrociepłownia Skawina,
14. Ciepłociąg Skawina-Kraków,
15. Elektrociepłownia Kraków-Łęg
W 1962 roku zmieniono nazwę firmy z Miejskie Ciepłownie na obowiązującą do dziś Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (MPEC). Już wówczas było wiadome że produkcja ciepła przy okazji produkcji energii elektrycznej jest najbardziej ekonomiczna (pierwszą w Polsce Elektrociepłownię Warszawa-Żerań uruchomiono w 1954 roku). Dlatego w 1963 roku podjęto decyzję o budowie nowej elektrociepłowni. Jednak z nowobudowanego zakładu Kraków-Łęg ciepło popłynęło dopiero w 1970 roku. Dzięki tej inwestycji mu można było podłączyć do sieci ciepłowniczej nie tylko nowe osiedla ale i rozpocząć likwidację uciążliwych kotłowni osiedlowych. W latach 80-tych przekonstruowano na elektrociepłownię elektrownię w Skawinie, a w 1986 oddano do użytku magistralę ciepłowniczą Skawina - Kraków.

Ciepłociąg Skawina-Kraków przebiegający nad ulicą Babińskiego, a dalej wzdłuż ul.Skotnickiej.
W głębi widoczna wieża ciśnień wodociągu kobierzyńskiego.
Energia z sieci ciepłowniczej jest używana nie tylko do ogrzewania pomieszczeń za pomocą budynkowych instalacji centralne ogrzewania (CO), ale również podgrzewania ciepłej wody użytkowej (CWU). Taka praca poprawia bilans cieplny elektrociepłowni poza sezonem ciepłowniczym. Ponadto wpływa na bezpieczeństwo eliminując z łazienek kłopotliwe piecyki gazowe. W 1993 roku MPEC staje się spółką akcyjną ze stuprocentowym udziałem gminy Kraków. Dzięki pożyczce z Banku Światowego udało się wdrożyć kompleksowy plan modernizacji sieci który realizowano do 2010 roku. W ramach walki z niską emisją MPEC modernizował nie tylko własne kotłownie, ale przejmował w zarząd też inne (m.in. Politechniki czy kotłownia w śródmieściu - ul. św. Jana 2 ), pozyskiwał też nowych odbiorców którzy rezygnowali z własnych kotłowni. Nowe perspektywy nastąpiły po roku 2014, kiedy w wyniku ustawy antysmogowej wprowadzono konieczność likwidacji wszelkich pieców węglowych. Jeszcze wcześniej w 2012 roku podpisano wielostronne porozumienie m.in. pomiędzy MPEC, producentami ciepła EDF Polska (elektrociepłownia Kraków), ale także dystrybutorami innej energii - Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem oraz TAURON Sprzedaż w sprawie wspólną walkę z niską emisją.

Elektrownia Skawina

Budowę węglowej Elektrowni Skawina rozpoczęto jeszcze w latach 50-tych a zakończono w 1961 roku. Miała ona niebagatelną moc 550 MW na którą składały się turbogeneratory ale także hydroelektrownia wykorzystującą wodę z Kanału Łączańskiego. Kanał ten doprowadzał wodę służącą do chłodzenia wody krążącej w blokach energetycznych elektrowni. Chłodzenie za pomocą wody płynącej jest bardziej efektywną metodą w stosunku do chłodniczych wież kominowych. Ale takie chłodzenie podnosi temperaturę w służącym do chłodzenia cieku wodnym (tutaj Wiśle), przez co niekorzystnie działa na faunę i florę w rzece. Tutaj też objawia się niekorzystna cecha klasycznych elektrowni cieplnych - duże straty energii w postaci niepotrzebnie emitowanego ciepła...

Elektrociepłownia Skawina.
Nowy komin (po lewej) powstał w 2008 roku w związku z instalacją do odsiarczania spalin.
Zdjęcie: wikipedia
Dużo korzystniejszy bilans występuje w elektrociepłowniach, w których ciepło odlotowe z turbin jest spożytkowane do ogrzewania. W latach 80-tych Elektrownię Skawina poddano modernizacji zamieniając na elektrociepłownię. Maksymalną moc cieplną uzyskano w 1998 - 618 MW. Od 1999 roku trwał proces prywatyzacji elektrociepłowni - obecnie należy ona do czeskiego koncernu ČEZ A.S. Od lat 90-tych prowadzono w tym zakładzie prace mające na celu nie tylko poprawę efektywności ale również ograniczenie emisji szkodliwych związków. Po modernizacji elektrofiltrów skuteczność wychwytywania pyłów lotnych wzrosła do 99,9%. W 2008 roku uruchomiono także instalację odsiarczania spalin. Obecnie moc elektryczna wynosi 330 MW a cieplna 588 MW. Elektrociepłownia Skawina dostarcza parę technologiczną dla tamtejszych firm oraz ciepło do ogrzewania nie tylko dla Skawiny - 25% ciepła w krakowskiej sieci MPEC pochodzi właśnie z tamtej elektrociepłowni.

* * *

Największą elektrociepłownią dla Krakowa pozostaje jednak Kraków-Łęg, którego budowę rozpoczęto w 1968 roku. Zakład ten będzie opisany w następnym odcinku, a teraz zapraszam na film prezentujący go z lotu ptaka (jeszcze przed przebudową – z dwoma wysokimi kominami):



Zobacz też:

10 komentarzy:

  1. "Ciepłociąg Skawina-Kraków przebiegający nad ulicą Skawińską."
    Chyba jednak Babińskiego, ul. Skawińska to przecznica Krakowskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się "zafixowałem" na Skawinę że wyszła Skawińska - a miała być Skotnicka :-) ale tutaj istotnie to ul. Babińskiego.
      Dziękuję za sprostowanie - artykuł poprawiłem.

      Usuń
    2. Zastanawia mnie czemu elektrownia w Łęgu jest taka brzydka te ogromne chłodnie kominowe np, w Skawinie tego nie ma, jak to jest możliwe?

      Usuń
    3. Każda elektrownia konwekcyjna musi posiadać kondensery (chłodnie). W Łęgu chłodnie wykorzystują powietrze w Skawinie wodę (doprowadzaną kanałem Łączańskim).
      Chłodzenie wodą jest bardziej efektywne ale nieekologiczne. Powoduje podnoszenie temperatury wody w rzece co prowadzi do ponadnormatywnego wzrostu ilości glonów a w ekstremalnej sytuacji śnięcia ryb. Kilka lat temu masowe śnięcie ryb wymusiło wyłączenie chłodzonych wodą bloków energetycznych elektrowni Kozienice, co niemal doprowadziło do blackoutu...

      Usuń
    4. A to ciekawe że już wtedy się takimi rzeczami przejmowali. Co ciekawe w Rosji jest elektrownia atomowa gdzie wodę do chłodzenia odprowadza się do jeziora w którym są hodowane jesiotry bo one lubią cieplejszą wodę.

      Usuń
  2. Tęsknię za pomarańczowym światłem sodówek. Teraz, kiedy jeżdżę np. Al. Focha,
    poza krawężnikiem jest tylko ciemność. A z niej może wyskoczyć pieszy. Na Powstańców Śląskich jest już jaśniej ale tam była afera z mocą światła. Generalnie led jest paskudztwem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Światło LED jest zimne i bezduszne, ale niestety taka jest cena postępu. Zakazuje się żarówek, ognisk, kominków - wszystko jest coraz bardziej sztuczne...
      BTW. Ciekawe jak ponad 100 lat temu ludzie reagowali na latarnie łukowe - ich też było ostre i zimne...

      Usuń
    2. Światło sodowe to najgorsze z możliwych. Zakłamuje naturalne kolory przedmiotów, owszem, jest dobre w nocy, gdy jest mgła, to wtedy tak. Najlepsze oświetlenie to światło białe, z lamp metalohalogenkowych

      Usuń
    3. Dawniej właśnie były białe lampy za PRL potem zmienili na te pomarańczowe.

      Usuń
    4. Te stare, białe to były lampy rtęciowe - energożerne i potencjalnie toksyczne. Dlatego wymieniano je na oszczędniejsze i nieszkodliwe sodowe.

      Usuń