8 kwietnia 2017

Mosty Krakowa - cz.5 - zagrożenie powodziowe

Osadnictwo nad Wisłą pomimo wielu zalet wiązało się również z innym stałym zagrożeniem. Oprócz okresowych wzmożonych przepływów raz na kilka/kilkanaście lat Wisła wylewała w znacznie większym stopniu powodując spore straty materialne oraz zabierając wiele istnień ludzkich...

* * *

W Średniowieczu przebieg Wisły i innych rzek miał zupełnie inny przebieg niż dziś. Także zróżnicowanie terenu było znacznie większe. Oprócz wzgórz stanowiących naturalne miejsca osadnicze istniało wiele bagien i mokradeł - miejsc gdzie w trakcie wezbrań rzek tworzyły się rozlewiska. W trakcie większych stanów wód zdarzało się że rzeki wybierały sobie nowe koryta.

Zespól osad krakowskich przed lokacją na tle dawnej sieci wodnej i szlaków handlowych
(wg. Bromek, 1975; Mitkowski, 1957):
1 - osada,
2 - dawny bieg rzek,
3 - współczesny bieg rzek,
4 - teren podmokły,
5 - szlaki handlowe
Osady mieszczące się na wyspach pomiędzy rozlewiskami (Wawel, Okół, Skałka, Kleparz) łączono ze sobą systemem grobli. Z czasem gdy zaczynało brakować miejsca osuszano również tereny oddzielone groblami. Tendencja ta nasiliła się po lokacji miasta w 1257 roku. Oddzielono wtedy groblą potężną meandrę Wisły rozciągającą się od klasztoru Norbertanek na Zwierzyńcu poprzez dzisiejsze Błonia aż do placu Na Groblach (wymowna nazwa). Zasypano także odnogi Wisły opływające Okół (w zakolu Wisły pod Wawelem powstał port rzeczny). Odcięte groblami tereny wykorzystywano jako pastwiska, tworzono tam też stawy hodowlane. Od XVII wieku tereny te stopniowo zasypywano i niwelowano przygotowując pod zabudowę.

Powodzie w dawnym Krakowie

Powodzie są zjawiskiem losowym występującym nieregularnie ale znanym od dawna. Świadectwa tych dawnych klęsk są obecne w Księdze Dziejów Polski Jana Długosza, Rocznikach Kapituły Krakowskiej czy kronikach miejskich i klasztornych. Szczególnym świadectwem są obecne jeszcze w wielu miejscach miasta na ścianach budynków tablice powodziowe.
 
Tablice powodziowe umieszczone na ścianie obok wejścia do klasztoru sióstr Norbertanek na Zwierzyńcu.
Dolna tablica pokazuje stan wody w 1813 roku,
górna tablica informuje o powodziach z lat 1593 i 1697
w których poziom wody był o 20 cali wyższy.
Najstarsze zapis opisany w kronikach Długosza dotyczy roku 988. Ale powodzie dokumentowane były przez następne wieki. Do roku 1580 opisano 26 wylewów, a do końca wieku XVIII wydarzyło się kolejnych 17 powodzi. Ukośny (w stosunku do stron Świata) układ ulic Starego Miasta został wytyczony tak, aby jego ulice nie były zalewane w czasie wyższego stanu wód. Ale nowsze obszary zabudowy znajdowały się na terenach narażonych na powodzie. Odcinanie groblami naturalnych terenów zalewowych dodatkowo potęgowało straty w czasie wylewów. Największa nowożytna powódź miała miejsce w 1813 roku.

Wielka powódź w 1813 roku

"Pamiętny na długie lata będzie wylew Wisły w dniu 26 sierpnia jakiego nikt nie zapamiętał z żyjących, choć Wisła co kilka lat znacznie wylewa. [...] Dom gdzie była poczta na Stradomiu, całkiem woda zalała, piwnice pełniusienkie były wody [...] po Stradomiu łódkami pływano, w kościele Bernardynów ławy kościelne też pływały. [...]

Most na Podgórze wiodący, przez rząd austriacki zbudowany, byłby się może ostał, ale cóż kiedy Wisła niosła z impetem różne zabudowania, gdy więc jakiś dwór nadpłynął i wśród mostu uderzył, tylko zawirował most, dom, ludzie poczepiani i wszystko rozpadło się i znikło na zawsze. Płynęli biedacy na kopach siana, na dachach, tratwach, ale dla tak strasznej powodzi nie było nic, na czy by się można zratować, ani siła, ani zręczność nie pomogła. Opatrzność Boska jedynie, kogo ku płaskiemu brzegowi zbliżyła ten ocalał. Wiele bardzo ludzi zginęło, majątku, dobytku ludzkiego bez miary. Pomniki tego wylewu na wielu nadwiślańskich domach i murach znajdują się."
Kazimierz Girtler "Pamiętniki z lat 1803 - 1831"

Zasięg wód powodziowych Wisły w 1813 roku.
(wg Bielański, 1984)
Powódź w roku 1813 swoim zasięgiem objęła sporą część środkowej Europy a jej przyczyną były intensywne opady deszczu trwające 72 godziny. Kulminacyjna fala przeszła przez Kraków 26 sierpnia. Zerwane zostały oba ówczesne mosty - Karola i Królewski, zalane zostały znaczne obszary w mieście i okolicach: Podgórze z rynkiem, Półwsie Zwierzynieckie, Błonia, Grzegórzki, Kapelankę, Dębniki, Zakrzówek i Ludwinów, Płaszów i Bieżanów. Była to największa powódź odnotowana w kronikach miejskich Krakowa. Od tego pamiętnego wylewu prowadzono w Krakowie regularną obserwację stanu wody - do tego celu zbudowano specjalne wodowskazy.

Prace nad regulacją Wisły w XIX wieku.

Około 1830 roku rozpoczęto na Wiśle prowadzenie prac regulacyjnych. Oczyszczano koryto i obsadzano brzegi wikliną. Ich celem nie było jednak zabezpieczenie przed powodzią ale ułatwianie coraz intensywniejszej żeglugi. W latach 1848-1850 wykonano w okolicach Krakowa trzy przekopy skracające rzekę o 34%. W 1877 roku zasypano także koryto Starej Wisły, płynącej pomiędzy Krakowem a Kazimierzem. Działania te doprowadziły jednak do zwiększenia spadku, a w konsekwencji nasilenia erozji wgłębnej rzeki - znacznego obniżenia jej koryta. W XIX wieku zdarzyło się jeszcze 16 powodzi - większość latem. W czasie powodzi w latach 1872, 1876, 1880, 1884, 1894, 1899 zostały zalane nisko położone dzielnice miasta.

Ściana budynku Browaru Królewskiego (dziś hotel Sheraton)
z wmurowaną belką pełniącą kiedyś rolę wodowskazu.
Na ścianie uwidoczniono tablice powodziowe z lat 1813, 1876 i 1903 roku.
Wielka powódź w 1903 roku

W 1903 roku mimo łagodnej zimy i niskich wiosennych przybrań w czerwcu i lipcu wystąpiły bardzo obfite opady deszczu. Na dodatek rozłożyły się one na obszarach górskich tak, że fale kumulacyjne na poszczególnych dopływach górnej Wisły nałożyły się na siebie - mała Wisła, następnie Soła, a w końcu Skawa. 12 lipca wielka woda dopłynęła do Krakowa. Poziom Wisły był o ponad 5 metrów wyższy od normalnego. Rzeka wystąpiła z koryta zalewając m.in. Nowy Świat, Piasek, Nowa Wieś, Czarna Wieś, Łobzów, Półwsie Zwierzynieckie, Błonia, Grzegórzki i Dąbie, a z drugiej strony Wisły Dębniki, Zakrzówek, Ludwinów, Podgórze i Płaszów.

Plan zasięgu zalewu Krakowa w czasie powodzi w 1903 roku.
W Krakowie zalane zostały Błonia, park Jordana, ulice: Wolska, Zwierzyniecka, Smoleńsk, Garncarska, Retoryka, Koletek, św. Agnieszki i kościół na Skałce. Pod wodą znalazło się w sumie 1240 budynków, 15 fabryk, 45 zakładów przemysłowo-handlowych. Na zalanych ulicach woda sięgała nawet 2 metry ponad poziom jezdni. Katastrofalna była sytuacja w całej zachodniej Galicji gdzie ponad 15 000 gospodarstw uległo zniszczeniu. Ponieważ po powodzi trwały jeszcze nadal opady deszczu w wielu rejonach nie można było zebrać zboża ani ziemniaków. Zawisło widmo głodu...
 
Zalana ul. Wolska (dziś Piłsudskiego) podczas powodzi w roku 1903.
Na pierwszym planie budynek Akcyzy Miejskiej za nim  Gmach Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" .
Zdjęcie: NAC
Informacja o ogromnej powodzi obiegła nie tylko ziemie polskie ale dotarła również do stolicy Cesarstwa. O dotacje finansowe oraz środki na zabezpieczenie przed przeszłymi powodziami czynili starania Prezydent Krakowa oraz Wydział Krajowy ale przede wszystkim "Koło Polskie" zrzeszające posłów polskich w parlamencie austriackim. Szerokie sprawozdanie zdał namiestnik Galicji hrabia Andrzej Potocki, który rozlewisko lustrował z pokładu statku "Dunajec". Statek ten dopłynął 3 km w głąb rozlewiska do nasypu kolejowego w Prokocimiu, gdzie hrabia przesiadł się bezpośrednio do podstawionego pociągu.

Obwałowania Wisły

Sytuacja zabezpieczeń była dość skomplikowana z uwagi na zakres kompetencji w zbiurokratyzowanych strukturach Cesarstwa w dobie autonomii. Otóż za duże rzeki żeglowne i spławne (Wisła) odpowiadał namiestnik cesarstwa, za rzeki mniejsze (Rudawa) Wydział Krajowy a cieki w obrębie miasta - magistrat. Ponieważ podtopienia zachodnich dzielnic miasta były spowodowane zjawiskiem cofki - woda z Wisły wdarła się w koryto Rudawy - zadecydowano o przeniesieniu ujścia tej rzeki w nowe miejsce - tuż za klasztorem Norbertanek. Prace rozpoczęto w 1907 roku, od 1912 roku Rudawa uchodzi do Wisły nowym korytem w miejscu dawnej młynówki. Oprócz poszerzenia nowe koryto zostało otoczone wysokim wałem przeciwpowodziowym.

Nowe koryto Rudawy otoczone wysokim wałem przeciwpowodziowym.
Na zdjęciu z 1926 widoczny most żelazny w alei Focha,
A w głębi zabudowania dzielnicy Salwator. Zdjęcie: NAC
Powódź z 1903 roku zbiegła się w czasie z austriacką ustawą z roku 1901 o budowie drogi wodnej Dunaj-Odra-Wisła. W wyniku tej ustawy małopolskie rzeki Biała, Soła, Skawa, Raba, Dunajec, Wisłoka, Wisłok i San zostały uznane za rzeki "kanałowe" czyli objęte centralnym funduszem kanałowym, z którego miały pochodzić pieniądze na ich regulację i obwałowania. Naturalnie urzędnicy starali się ograniczać koszty czyli zakres prac, ale ten musiał być uzgodniony z władzami samorządowymi. W Krakowie taką sporną sprawą była ustalenie objętości płynącej wody a co za tym idzie wysokości wałów przeciwpowodziowych Wisły. Ostatecznie spór rozstrzygnięty został przez Centralne Biuro Hydrograficzne w Wiedniu, który określił przepływ wody i konieczne parametry wałów przeciwpowodziowych. Na podstawie tych obliczeń w 1906 roku wykonano projekt zabezpieczenia miasta Krakowa przed powodziami. Oprócz przeniesienia koryta Rudawy jednym z jego elementów miał być kanał ulgi pozwalający masom wody omijać krytyczne zakole Wisły pod Wawelem. Najważniejszym elementem przeciwpowodziowym miały być przeciwpowodziowe mury ochronne okalające brzegi rzeki. Budowę tych zabezpieczeń rozpoczęto w 1911 roku na lewym brzegu Wisły, na odcinku od klasztoru Norbertanek do mostu Dębnickiego. Nad opracowywaniem projektu przeciwpowodziowego w namiestnictwie pracowali inż. Adam Bielański i Artur Born oraz Roman Ingarden, który zaprojektował murowane wiślane bulwary.

Bulwary wiślane

Murowane zabezpieczenia brzegów Wisły dla miast Krakowa i Podgórza były budowane ze środków państwowych z funduszu nadzwyczajnych budowli wodnych C. K. Dyrekcji Budowy Dróg Wodnych w Ministerstwie Handlu. Gminy Kraków i Podgórze oddały wkład w postaci gruntów pod budowę. Ponieważ przepływająca przez Kraków Wisła miała być elementem ogromnej hydrotechnicznej inwestycji - kanału Dunaj - Odra - Wisła - Dniestr, to zaprojektowane przez Ingardena wiślane bulwary miały mieć podwójną funkcję ochrony przeciwpowodziowej oraz wiślanego portu. Dlatego bulwary miały budowę dwupoziomową. Zewnętrzny wysoki mur miał stanowić zabezpieczenie przeciwpowodziowe, wewnętrzny niższy miał być nadbrzeżem umożliwiającym cumowanie i rozładunek statków.

Budowa bulwarów w 1911 roku - widoczna parowa lokomobila i elektryczna betoniarka (w centrum).
Przed betoniarką stoi - wsparty na białej laseczce - Roman Ingarden.
Ilustracja: ANK A-V/757
Zewnętrzne mury bulwarowe są wymurowane na betonowej ławie fundamentowej z zewnętrzną okładziną z ciosowego kamienia (chrzanowskie  dolomity). Zwieńczenie muru wykonane jest z szarego śląskiego granitu. Zadbano przy tym o ozdobną ornamentykę zaprojektowaną przez miejskiego architekta Jana Perosia. Dolne mury bulwarowe również wykonano na betonowym fundamencie, który od strony wody był, dla ochrony cumujących statków, osłonięty był drewnianymi kwadraciakami. Zwieńczeniem tego muru (płyta kordonowa) było również ze śląskiego granitu. Pomiędzy obu murami - zewnętrznymi i wewnętrznymi - istniały szerokie platformy (20 m po stronie krakowskiej i 16,5 m po podgórskiej), stanowiące element portu przeładunkowego. Poziom górny i dolny był połączony szerokimi na 6 metrów pochylniami dla transportu kołowego oraz schodami dla komunikacji pieszej.
 
Brukowana pochylnia umożliwiająca zjazd z górnego na dolny poziom bulwarów.
Aby ułatwić przeładunek towarów na dolnych platformach bulwarów zbudowano bocznice kolejowe. Po krakowskiej stronie tory wychodziły ze stacji Grzegórzki na kolei kocmyrzowskiej, po stronie podgórskiej tor schodził rampą ze stacji Wisła. Aby jednak statki mogły dobijać bezpośrednio do nadbrzeży konieczne było spiętrzenie Wisły. Ruchomy jaz stawidłowy planowano zbudować na Dąbiu wraz z kanałem obiegowym dla statków o maksymalnym zanurzeniu 1,8 metra

Bocznica kolejowa na dolnym poziomie bulwarów w sierpniu 1935 roku.
Widoczny budynek elektrowni podgórskiej, a w tle most Krakusa.
Zdjęcie: NAC
Niestety zaawansowane prace przy budowie bulwarów i innych urządzeń hydrotechnicznych zostały przerwane w 1914 roku przez wybuch wojny. Wraz z upadkiem Cesarstwa Austriackiego upadła koncepcja budowy wielkiego kanału. Prace przy budowie bulwarów były kontynuowane po 1919 roku, kiedy dokończono mury po podgórskiej stronie. Nie zdołano jednak przygotować wałów przeciwpowodziowych na newralgicznym odcinku pomiędzy Mostem Dębnickim a Skałką...

1. Bulwar Rodła - dołem łagodnie nachylony, górny mur zbudowany w latach 1905-09,
2. Bulwar Czerwieński - wał usypany w latach 1934 i 1940, dołem nadbrzeże - m.in. przystań żeglugi wiślanej,
3. Bulwar Inflancki - oba mury (górny i dolny) zbudowane w latach 1905-09,
4. Bulwar Kurlandzki - oba mury (górny i dolny) zbudowane w latach 1905-09, kiedyś główne nadbrzeże przeładunkowe,
5. Mur zabezpieczający równię dawniej stacji kolejowej Grzegórzki zbudowany w latach 1898-1899,
6. Bulwar Poleski - dołem teren trawiasty opadający łagodnie, górny mur zbudowany w latach 1905-09,
7. Bulwar Wołyński - wał przeciwpowodziowy dokończony w 1938 roku wraz z regulacją końcowego odcinka Wilgi,
8. Bulwar Podolski - budowany w formie dwóch murów przed 1914. Dokończony po 1919 roku,
9. Bulwar Lotników Alianckich - wał przeciwpowodziowy, nazwa upamiętnia aliancki samolot który zestrzelony rozbił się na nadbrzeżu w 1944 roku.
Po drugiej wojnie systematycznie zmniejszała się rola transportu rzecznego. Wraz z tym spadała rola bulwarów jako portu rzecznego (mimo iż, po spiętrzeniu w 1965 roku Wisły na stopniu Dąbie, statki mogły w końcu cumować bezpośrednio do bulwarowych nadbrzeży). Zlikwidowano jednak kolejowe bocznice a dolny poziom stopniowo adaptowano do pełnienia funkcji rekreacyjnych. Obecnie bulwary stanowią popularne miejsce wypoczynkowe zarówno dla mieszkańców jak i turystów. Wzdłuż Wisły wytyczono alejki spacerowe i ścieżki rowerowe, a ostatnio zamontowano również latarnie.

Powodzie w okresie międzywojennym

W 20-leciu międzywojennym prace przy budowie zabezpieczeń, z braku wystarczającej ilości środków finansowych, znacznie zwolniły tempa. Szczególnie niebezpieczny był brak wału na odcinku pomiędzy mostem Dębnickim a klasztorem na Skałce. W 1925 roku nastąpiła powtórka sytuacji z 1903 roku. W czerwcu po intensywnych opadach deszczu w górskim dorzecze Wisły nastąpił gwałtowny przybór wody, nawet większy niż w roku 1903. Wiele dzielnic uniknęło powodzi dzięki istniejącym zabezpieczeniom. Niestety woda wystąpiła z brzegów w krytycznym miejscu - zakolu Wisły pod Wawelem.

Zalana ulica Wolska podczas powodzi w 1925 roku.
Zdjęcie: NAC
W 1925 roku znów zostały zalane ulice Zwierzyniecka, Wolska, plac na Grobli, zagrożony zatopieniem był także Płaszów. Wysoki stan utrzymywał się przez ponad pięć dni. Dla umożliwienia ruchu pieszego na zalanych ulicach zbudowano pomosty na rusztowaniach na których mogli poruszać się piesi. Desperaci pływali po mieście łodziami. Zalanie ulic miasta, chociaż w znacznie mniejszym stopniu miało miejsce podczas wrześniowej powodzi w roku 1931. Woda zalała wtedy teren wodociągów w Bielanach ale także składy Monopolu Spirytusowego w Dąbiu.

Podtopienie miasta podczas powodzi w sierpniu 1931 roku.
Na zalanej ul. Bogusławskiego da się pływać kajakiem...
Zdjęcie: NAC
W 1934 roku po silnych opadach deszczu na obszarach górnych dopływów Wisły, kiedy jej stan niebezpiecznie wzrósł nie czekano biernie. Zmobilizowano oddziały saperów, którzy przy pomocy worków z piaskiem zabezpieczyli krytyczne odcinki brzegów rzeki w Krakowie. Dzięki tym działaniom, tym razem udało się uniknąć zalania miasta, niewielkie podtopienia miały miejsce tylko na Ludwinowie w rejonie ujścia Wilgi. Ale powódź ta spowodowała ogromne szkody w samym województwie krakowskim zalewając obszar ponad 1260 km2 oraz zbierając smutne żniwo - utonęło 55 osób.

Ułożony przez saperów wał ochronny z worków wypełnionych piaskiem
ochronił plac Na Groblach. Przed zalaniem wodami Wisły podczas powodzi w lipcu 1934 roku.
Zdjęcie: NAC
Po powodzi w 1934 roku Rada Miasta Krakowa postanowiła usypać wał pomiędzy mostem Dębnickim a Wawelem. Wał ten powstał jeszcze w 1934 roku. Niestety ta nieco prowizoryczna budowla była niższa niż zakładana w projekcie z początku XX wieku. Przed samą wojną dokończono też zabezpieczenia na prawym brzegu, w tym też wały ochronne wzdłuż nowego koryta Wilgi. Kolejna powódź miała miejsce w 1940 roku. Okupanci podjęli wtedy decyzję o dokończeniu zabezpieczeń pomiędzy Wawelem a Skałką. Mimo istniejących fundamentów pod mur oporowy zadecydowali oni o usypaniu ziemnego wału, za to o pełnej wysokości.

Zabezpieczenia przeciwpowodziowe Krakowa w drugiej połowie XX w.

Na podstawie prowadzonych regularnie od roku 1813 obserwacji stanu wód w Krakowie można określić częstość i czas trwania powodzi oraz ustalić lepsze sposoby zapobiegania ich skutkom. Współczynnik zmienności wielkich wód w latach 1861-1900 wynosił 0,53 natomiast w okresie 1921-1960 wzrósł do 0,91 - co oznacza wzrost nieregularności przepływów. Ponadto wzrosła też prędkość wzrostu fali kulminacyjnej za to trwa ona krócej. Przyczynami tego zjawiska są zmiany jakie zaszły w obrębie koryta Wisły oraz jej dorzecza. Regulacje rzek tj. ścinanie zakoli powoduje skrócenie rzek i zwiększenie spadku powoduje zwiększenie koncentracji fal powodziowych. Paradoksalnie przeciwpowodziowe obwałowania pogarszają sytuację odcinając rzeki od naturalnych obszarów retencyjnych.
 
Diagram prezentujący poziom wody podczas katastrofalnych i wielkich powodzi w latach 1813-1997.
(Na dole oznaczono daty oddania zbiorników retencyjnych)
Po drugiej wojnie sytuacja przeciwpowodziowa nieco się poprawiła. Nastąpiło wyrównanie przepływów dzięki budowie zbiorników wodnych - kaskady Soły (zbiorniki w Porąbce 1936 i Tresnej 1967) oraz zbiornika w Goczałkowicach (1956). Osobną kwestią jest fakt występującej przez długi czas suszy - ogromne wezbranie wody nastąpiło jedynie w 1970 roku (zostało ono uznane za najwyższe w okresie prowadzenia hydrologicznych obserwacji). Zmobilizowano wówczas wojsko do potencjalnej ochrony, na szczęście poziom Wisły w okolicy Wawelu był niższy od korony wału. Niemniej wystąpiły wtedy przerwania wałów powyżej i poniżej Krakowa, oraz lokalne podtopienia w obszarze miasta związane z przesiąkaniem wałów…

Po powodziach w 1970 i 1972 roku przeprowadzono przegląd zabezpieczeń Krakowa z którego wynikało że występuje znaczny niedobór wysokości wałów oraz niski stopień zagęszczenia gruntu. Najgorsza sytuacja była w zakolu pod Wawelem gdzie do bezpieczne wysokości brakowało 150 cm. Wisła na tym odcinku płynie bardzo wąskim kanałem o szerokości zaledwie 145 metrów. Szerokość ta została wyznaczona jeszcze w 1906 roku ale pełny projekt zakładał budowę kanału ulgi (tzw. "Kanału Krakowskiego") pomiędzy Pychowicami a ujściem Wilgi. Z końcem lat 30-tych postanowiono aby kanał ten pełnił jednocześnie funkcję żeglugową – był tzw. kanałem spławnym. Koncepcja ta została zaadoptowana do planów budowanej od lat 50-tych "Drogi Wodnej Górnej Wisły".

Szkic projektowanego kanału ulgi dla Krakowa.
Czy inwestycja ta zostanie kiedyś zrealizowana?
Zmniejszenie wysokości fali powodziowej miała też budowana zapora Świnna Poręba na Skawie. Powstający zbiornik miał przede wszystkim stanowić rezerwuar wody pitnej dla Śląska i Bielska, ale jego ważna funkcją było także zmniejszanie fali powodziowej. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych nastąpił jednak znaczny spadek zużycia wody w aglomeracji śląskiej przez co kontynuacja budowy zapory stanęła pod znakiem zapytania. W tym okresie zrezygnowano również z dalszej budowy drogi wodnej a zatem i z kanału spławnego. Konieczna była rewizja planów i strategii przeciwpowodziowych miasta.

Czas ku temu był najwyższy gdyż we wrześniu 1996 roku po rozległych i długotrwałych opadach deszczu nastąpił gwałtowny przybór wód w dorzeczu Wisły ale jednocześnie nastąpiły przybory dopływów: Wilgi, Serafy i Drwinki. Te małe rzeki wystąpiły z brzegów zalewając pobliskie domy. Była to nietypowa sytuacja gdy wystąpiła powódź lokalna przy jednocześnie istniejącym niebezpieczeństwie przerwania wałów przeciwpowodziowych przez wezbranie na Wiśle. A było to tylko preludium do wydarzeń następnego roku...

Powódź tysiąclecia w 1997 roku

Z początkiem lipca 1997 w Czechach Austrii i w południowej Polsce wystąpiły obfite opady deszczu powodując szybki wzrost poziomu rzek. Już 6 lipca wystąpiły z koryt Nysa Kłodzka i Odra zalewając pierwsze miasta. Fala powodziowa przesuwając się w dół rzek zalewała dzielnice miast Racibórz, Opole, Wrocław, Kłodzko, Rybnik. Sytuację pogorszyła dodatkowo druga fala opadów po 18 lipca. Oprócz ogromnych szkód materialnych powódź ta pochłonęła w Polsce 56 ofiar śmiertelnych. 7 tys. ludzi straciło dach nad głową, a około 40 tys. straciło dorobek całego życia.

Worki z piaskiem ochraniające zakole Wisły podczas powodzi w 1997 roku.
Kadr z archiwalnego filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=X_ipMz3PqAk
W Krakowie kulminacja wody w Wiśle nastąpiła w dniach 9 i 10 lipca na wodowskazie na Bielanach osiągając wartość 872 cm (dla porównania w 1970 i 1972 było to odpowiednio 907 cm i 864 cm). Niemniej wtedy były to kulminacje krótkotrwałe a w 1997 stan alarmowy utrzymywał się aż przez 6 dni. Dzięki wielkiej determinacji udało się ochronić wały przed przerwaniem - na zabezpieczenie zagrożonych miejsc zużyto 50 tys. worków z piaskiem. Pomimo tego około 25% obszaru miasta została zalana lub podtopiona przez wodę zarówno przedostającą się przez infiltrację z Wisły, jak również pochodzącą z opadów a nie znajdującą drogi ujścia.

Działania naprawcze po powodzi 1997 roku

Powódź 1997 roku ukazała po raz kolejny zaniedbania w zakresie konserwacji urządzeń ochrony przeciwpowodziowej oraz odwodnianiu terenów. Liczne podtopienia pól uprawnych, gospodarstw, dróg czy uszkodzenia mniejszych mostów były spowodowane przez nielegalne zwężenia czy wręcz zasypania cieków. Ogółem straty w Krakowie wyniosły prawie 21 mln zł. Powódź ta dała jednak wiele cennych wskazówek do uściślenia trwających od lat prac nad opracowaniem nowego programu przeciwpowodziowego - przede wszystkim w zakresie energicznego współdziałania wszystkich służb i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo mieszkańców, ale także działań bez akceptacji społecznej w imię wyższego dobra.

Murki podwyższające wał przeciwpowodziowy w zakolu Wisły.
Widoczne szyny umożliwiające szybki montaż ścianek rozbieralnych systemu GOH.
Po tej powodzi nie zwlekano więcej z realizacją inwestycji "Podwyższenie obwałowań i bulwarów wiślanych w Krakowie na odcinku od stopnia Dąbie do stopnia Kościuszko". Przetarg wygrał "Hydrotest Kraków" i w lipcu 1999 r. przystąpił do prac. W projekcie przewidziano podwyższenie wałów o około 20-100 cm na łącznej długości 31 km oraz murów bulwarowych na długości 4 km. W zakolu Wisły pomiędzy Wzgórzem Wawelskim a mostem Dębnickim zastosowano palisadę DSM wykonywaną techniką wgłębnego mieszania gruntu z zaczynem cementowym. Aby nie podnosić wału w tym szczególnym miejscu zastosowano przeciwpowodziowe ścianki rozbieralne niemieckiej firmy GOH z Kolonii. Ich konstrukcja, składająca się z lekkich aluminiowych elementów, zapewnia szybki montaż w specjalnych gniazdach betonowego fundamentu.

Plan poglądowy z lokalizacja proponowanych polderów powyżej Krakowa.
Wały ochronne spełnią swoją rolę tylko w sytuacji gdy pojemność zbiorników retencyjnych powyżej Krakowa wyniesie co najmniej 30% objętości fali powodziowej. Istniejące zbiorniki nie są w stanie tego zapewnić, zatem uzasadniano stworzenie rezerwowej osłony Krakowa - tzw. polderów. Poldery to obszary które można w sposób kontrolowany zalać w razie wzmożonego przepływu. Postulowano też aby tereny dotąd rezerwowane na kanał ulgi, przeznaczyć na tereny parkowe, aby w przyszłości możliwa była jego budowa.

Powodzie w XXI wieku

W 2001 roku przez Kraków przeszła duża fala powodziowa w powstaniu której największy udział miała rzeka Skawa. Fakt ten zadecydował o intensyfikacji prac przy budowie zbiornika retencyjnego Świnna Poręba (prace zostały zakończone dopiero w 2016 roku i obecnie trwa jego napełnianie).

Gigantyczna fala powodziowa nie czekała jednak i nawiedziła Kraków w maju 2010 roku. Jej wysokość wyniosła 920 centymetrów czyli o 48cm więcej niż podczas powodzi w 1997 roku. Pomimo przeprowadzonych od tamtego czasu prac przy modernizacji zabezpieczeń przeciwpowodziowych w rejonie ulicy Nowohuckiej woda przerwała wał. Konieczna była szybka ewakuacja ok. 500 osób z zagrożonego zalaniem terenu. Zalana została również Wojewódzka Baza Przeciwpowodziowa - Wisła wyraźnie zadrwiła sobie z naiwnej ufności w skuteczność zabezpieczeń...

Mapa zagrożenia powodziowego 0,2% (raz na 500 lat).
Scenariusz na wypadek zniszczenia lub uszkodzenia wałów przeciwpowodziowych.
Mapa ze strony: http://mapy.isok.gov.pl/imap/
W ocenie ryzyka trzeba zatem uwzględniać sytuację gdy mimo odpowiedniej wysokości wałów zostaną one przerwane (może mieć w tym udział czynnik ludzki). Konieczna jest także gotowość zapobiegania towarzyszącym zalaniu niebezpiecznym zjawiskom jak skażenie wód gruntowych, brak wody pitnej, prądu i gazu, katastrofy budowlane, epidemie itp.

* * *

Pomimo wypracowanych rozmaitych technik zabezpieczeń trzeba się liczyć z faktem iż zagrożenie powodziowe nie zostanie nigdy wyeliminowane całkowicie. A meteorolodzy ostrzegają że na skutek wzrastającej temperatury w ziemskiej atmosferze mogą się zdarzać częstsze i rozleglejsze powodzie...

Na koniec zapraszam na film - relację z powodzi jaka miała miejsce w 2010 roku, a następnym razem będzie o Wiśle jako szlaku transportowym.



Zobacz też:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz