25 kwietnia 2019

Przemysł energetyczny - gazownia cz. 2

Zastosowanie koszulek Aurera na kilkanaście lat odroczyło schyłek latarni gazowych. Jednak pojawienie się z początkiem XX wieku nowych typów żarówek z włóknem wolframowym ostatecznie zadecydowało o zwycięstwie oświetlenia elektrycznego nad gazowym. Ale wbrew przewidywaniom nie oznaczało to kresu gazownictwa. Gaz znalazł bowiem nowe zastosowanie do ogrzewania, gotowania czy podgrzewania wody użytkowej. Zużycie gazu w Krakowie rosło systematycznie. Aby mu sprostać zaplanowano budowę nowej gazowni.

* * *

Wybuch wojny w 1914 roku postawił gazownię w wyjątkowo trudnej sytuacji. Nie dość że przerwano wszelkie prace zmierzające do budowy nowego zakładu to trzeba było zwiększać produkcję wykorzystując już wyeksploatowane urządzenia a do produkcji musiano używać gorszych gatunków węgla. Było to bardzo duże wyzwanie, zważywszy że urządzenia były wyeksploatowane, gdyż w związku z planami budowy nowej gazowni nie prowadzono remontów urządzeń.

Schematy modernizacji gazowni wykonane przez M.Seiferta w 1913 roku.
 Ilustracja z książki "150-lat gazowni krakowskiej"
W 1913 roku dyrektorem gazowni został Mieczysław Seifert. Zarządził on maksymalne wykorzystanie istniejącej infrastruktury oraz stopniową wymianę aparatury na nowoczesną wydajniejszą, która pozwoliłaby na zwiększenie wydajności z 18 do 60 tys. m3 na dobę. Wraz z wybuchem wojny zmniejszyło się nieco zużycie gazu co pozwoliło na przeprowadzenie pewnych zmian w organizacji produkcji gazu. Wprowadzono mechaniczne urządzenia do ładowania węgla oraz wypychania koksu. Rozbudowano czyszczalnię oraz zbiorniki na węgiel. Najważniejszą inwestycją tego trudnego okresu była budowa czterech nowych pieców systemu Pintsch-Hermansen które oddano do użytku w 1916 roku. Inwestycje te pozwoliły przetrwać nie tylko czas wojny ale również chaos w okresie formowania się niepodległego państwa polskiego.

Krakowska Gazownia Miejska w 20-leciu międzywojennym

Pierwsze lata powojenne nie przyniosły żadnej poprawy - wręcz przeciwnie. Z uwagi na ciągłe braki węgla musiano przerywać w ciągu dnia dostawy gazu do miasta. Jednak pomimo trudnej sytuacji nie zaniedbywano drobnych remontów które nie zwiększały wydajności ale zapobiegały awarii i wstrzymaniu z tego powodu produkcji. Z inwestycji tego trudnego okresu warto wspomnieć o rozbudowie warsztatów, budynku biurowego i budynków socjalnych oraz budowie wieży wodnej dla zapewnienia dostaw wody technologicznej. W 1920 roku w gazowni utworzono własne laboratorium którego misją było badanie węgla w celu zwiększenia wydajności.

Widok z lotu ptaka na gazownię w 1922 roku.
Ilustracja: ANK sygn. Fs20246-IX-12
W 1922 roku rozpoczęto budowę nowej piecowni wyposażonej w dwa pionowe piece systemu Koppersa o ruchu ciągłym z centralnym generatorem. Była to pionierska inwestycja w Polsce pozwalająca uzyskać wydajność produkcji rzędu 60 m3 gazu ze 100 kg węgla. Piecownia została uruchomiona w 1925 roku, wymagała dostosowania do nowej produkcji także innych obiektów - aparatowni, benzolowni, czyszczalni i stacji pomp. Nowa piecownia była rozbudowywana w kolejne jednostki tego samego typu w latach 1927, 1929 i 1938. 

Budynek nowej piecownia o ruchu ciągłym.
 Ilustracja z książki "Sto lat gazowni krakowskiej"
Wraz z uruchamianiem zespołu nowych piecowni zaprzestano produkcji gazu starymi nieefektywnymi metodami. Pomieszczenia zostały zaadoptowane do pełnienia nowych funkcji - w dawnej piecowni urządzono kotłownię oraz zainstalowano urządzenia tzw. dalekotłoczni. Dalekotłocznia był to zespół urządzeń do zwiększania ciśnienia gazu celem transportu na większe odległości.

Widok na gazownię w 1927 roku od strony Wisły. 
Fragment zdjęcia z NAC
W miarę zwiększania zużycia gazu oraz rozszerzania zasięgu sieci gazowniczej pojawiły się trudności z utrzymaniem ciśnienia w sieci miejskiej, szczególnie odczuwalne na jej krańcach. Wymiana na szersze istniejących rurociągów dostarczających gaz do miasta była jednak kosztowna, kłopotliwa i nie dawała gwarancji poprawy. W związku z tym postanowiono zbudować nowy dookólny gazociąg ciśnieniowy. Jego budowę rozpoczęto w 1930 roku a trasa biegła ulicami Podgórską, Rzeźniczą, Okopy (obecnie w jej miejscu al. Powstania Warszawskiego) następnie Osiedle Oficerskie (Beliny Prażmowskiego), Modrzewiową (Prandoty) i Kamienną do Dworca Towarowego, a dalej Prądnicką aż do nowego szpitala (obecnie Narutowicza). W 1938 roku rurociąg ten przedłużono ulicami Wrocławską, Głowackiego i Piastowską aż do al. 3-go maja. W latach 30-tych wykonano też odnogę biegnącą ulicą Mogilską aż do łuszczarni ryżu (dziś to Zakłady Zbożowe na rogu z ulicą Meissnera).

Budowa gazociągu wysokoprężnego w 1930 roku. 
Ilustracja z książki "Kraków między wojnami"
Z nowego dookólnego gazociągu, poprzez stacje redukcyjne, zasilano nie tylko nowych odbiorców gazu w dzielnicach peryferyjnych: Grzegórzki, Rakowice, Prądnik, Krowodrza, Łobzów i Czarna Wieś. Z rurociągu zasilano też dośrodkowo dzielnice w centrum, dzięki czemu poprawiło się ciśnienie w całej sieci. W 1933 roku został oddany nowy most Piłsudskiego na którym również zainstalowano gazociąg poprawiający zaopatrzenie w gaz Podgórza.

Działalność propagandowa gazowni

W połowie lat 20-tych, po ustabilizowaniu sytuacji związanej z zapewnieniem dostaw gazu, zajęto się propagowaniem jego używania. W tym celu powołano specjalny dział propagandy, którego zadaniem była promocja nowoczesnych urządzeń gazowych.

Ulotka propagandowa gazowni miejskiej. 
Ilustracja z książki "150-lat gazowni krakowskiej"
Ważnym elementem tej polityki był prowadzony wspólnie z elektrownią sklep na ulicy Szczepańskiej. Na ulicy Gazowej 16 stworzono stałą wystawę urządzeń gazowych, organizowano tam również cotygodniowe pokazy gotowania na gazie, podgrzewania przy użyciu gazowych szabaśników oraz wypieków w naczyniach do pieczenia typu "prodige".

Pokaz gotowania zorganizowany w miejskiej gazowni 
przez krakowski oddział Związku Pań Domu w 1935 roku.
Zdjęcie NAC
Od 1901 roku w Krakowie funkcjonował wodociąg miejski. Wraz z dostępem do bieżącej wody zmieniały się też obyczaje higieniczne w tym zwyczaj kąpieli. Najprostszym sposobem ogrzewania wody były łazienkowe piecyki gazowe – tzw. "junkersy" (od nazwy produkującej je firmy niemieckiej) - te urządzenia powoli zyskiwały popularność.


Wnętrze sklepu Gazowni Miejskiej w Krakowie przy ulicy Gazowej 16 w 1928 roku. 
Ilustracja z czasopisma "Gaz i Woda"
Od 1933 roku gazownia była wzorcowym zakładem. Działalność dydaktyczna została poszerzona o prowadzenie wycieczek po terenie gazowni. Była to szczególna atrakcja dla młodzieży szkolnej, którą nie tylko edukowano z zagadnień związanych z produkcją gazu ale też "oczarowywano" nowoczesnymi urządzeniami do jego zużywania.


Plan zwiedzania krakowskiej gazowni miejskiej.
Ilustracja z książki "150-lat gazowni krakowskiej"
Legenda:
I Budynek administracyjny
II Magazyn i laboratorium chemiczne
III Wieża wodna
IV Wieża i wyciąg koksowy
V Piecownia komorowa
VI Komin piecowy
VII Elektrownia i stacja pomp
VIII Kotłownia
IX Aparatownia
X Benzolownia
XI Czyszczalnia
XII Regeneracja masy
XIII Fabryka amoniaku
XIV Fabryka gazu wodnego
XV Zbiornik gazu
XVI Składy węgla
Oprócz imponującego żelbetowego 3-krotnie rozbudowywanego budynku piecowni o ruchu ciągłym oraz trzech ogromnych cylindrycznych gazometrów wrażenie też robiło nowoczesne, rozbudowane w 1937 laboratorium oraz warsztaty precyzyjne zajmujące się m.in. remontami i cechowaniem gazomierzy.

Lata II wojny światowej

Podczas okupacji Kraków stał się stolicą Generalnej Guberni. Do miasta zjechały tysiące nowych mieszkańców - urzędników niemieckich wraz z rodzinami. Przyzwyczajeni oni do rozmaitych gazowych udogodnień - w konsekwencji drastycznie wzrosło zużycie gazu w mieście. Także ludność polska pomimo szykan i ograniczeń ze strony władz okupacyjnych chętnie korzystała z gazu - zwłaszcza do ogrzewania co było konsekwencją ograniczeń w dostępie do węgla. Wyłączono także gazowe oświetlenie ulic ale to było konsekwencją nakazu nocnego zaciemnienia miasta.

Stoisko Miejskich Zakładów Użyteczności Publicznej 
na zorganizowanych przez okupanta Krakowskich Targach Wzorów w grudniu 1940 roku.
Zdjęcie NAC
Aby zapewnić dostawy gazu okupant prowadził destrukcyjną eksploatację urządzeń gazowni - ograniczono przepał węgla oraz uruchomiono obejście czyszczalni wpuszczając do sieci niszczący ją i urządzenia odbiorcze nieoczyszczony gaz. Jednocześnie ograniczono remonty i inwestycje co tylko przyspieszało degradację urządzeń. Co prawda w 1941 roku rozpoczęto prace zmierzające do rozbudowy piecowni ale zamówione w niemieckiej fabryce piece nie dotarły już do gazowni z powodu wojennych problemów z ich produkcją. Konsekwencją było tylko wyburzenie wieży wodnej (w jej miejscu miały powstać dwa nowe piece), co tylko pogorszyło warunki pracy zakładu. Jedynym pozytywnym aspektem tego okresu było doprowadzenie w 1944 roku do Krakowa gazociągu którym dopływał gaz ziemny ze złóż karpackich. Dostawy tego gazu uzupełniły nieco deficyt możliwości produkcyjnych gazowni.

Trudny okres powojenny

W styczniu 1945 roku wycofujący się Niemcy uszkadzali infrastrukturę gazowniczą na terenie miasta. Największe jednak konsekwencja miało wysadzenie w powietrze wszystkich mostów na Wiśle. Nie tylko bowiem zerwane zostały oba biegnące mostem Krakusa i Piłsudskiego gazociągi czy uszkodzone okna w okolicznych budynkach (również gazowni). Największą szkodą były, zainicjowane przez tamte wybuchy, eksplozje wszystkich trzech zbiorników gazu (gazometrów). Zniszczone zbiorniki nie nadawały się do dalszego użytku a ich eksplozje uszkodziły także elementy innej infrastruktury na terenie zakładu m.in. konstrukcji dachów budynków produkcyjnych.

Zbiornik gazowy zniszczony eksplozją w styczniu 1945 roku. 
Ilustracja z książki "Sto lat gazowni krakowskiej"
Pomimo uszkodzeń grupie pracowników udało się utrzymać produkcję gazu przeprowadzając prowizoryczne naprawy. Wiedziano bowiem że przerywając pracę piecowni nastąpi miesięczna przerwa w dostawie związana z ponownym rozruchem, co w warunkach surowej zimy miałoby tragiczne skutki dla mieszkańców. Pewnym wyzwaniem tego okresu był brak zbiorników gazu zatem produkcja odbywała się ryzykowną metodą bezpośrednio do rurociągu. Jednak największym problemem był brak surowca - węgla. Węgiel który dowieziono ze składowiska w innej części miasta nie powinien być używany gdyż był to gatunek "płomienny". Właśnie na skutek eksploatowania niewłaściwego typu węgla 16 stycznia doszło do eksplozji w piecu nr 3, co wyłączyło go z eksploatacji pogarszając i tak trudną sytuację techniczną gazowni. Potrzebne było szybkie wznowienie dostaw śląskiego węgla co początkowo uniemożliwiały działania wojenne a później zniszczone linie kolejowe łącznie z bocznicą gazowni.

Wsypy węglowe po modernizacji.
 Ilustracja z książki "Sto lat gazowni krakowskiej"
W tym trudnym okresie dokonano wielu napraw urządzeń gazowni m.in. czyszczalni i sortowni koksu oraz co bardzo ważne bocznicy kolejowej - tu niezbędna była wymiana obrotnicy służącej do kierowania na tor przylegający do piecowni. Pomimo ogromnych problemów nie zaprzestano wytwarzania gazu i po usunięciu przeszkód docierał on do wszystkich dzielnic na lewym brzegu Wisły (prawa strona była odcięta na skutek zerwanych mostów). Było to możliwe w kwietniu 1945, kiedy naprawiono rurociąg wysokoprężny. W połowie roku naprawiono też uszkodzone na skutek eksplozji dwa zbiorniki gazu. Po tej niezwykle istotnej naprawie przystąpiono do drugiego etapu mającego na celu przywrócenie pełnej zdolności produkcyjnej gazowni. Udało się tego dokonać przed 1947 rokiem. W ramach tych prac dokonano montażu zamówionych jeszcze w czasie okupacji dwu nowych pieców do pracy ciągłej.

Pracująca piecownia w 1950 roku.
 Ilustracja z książki "150-lat gazowni krakowskiej"
Pomimo tych inwestycji zużycie gazu nadal rosło i niebawem konieczne były kolejne. W 1950 roku zakończono remont ostatniego zbiornika gazu. Sporą innowacją było zwiększanie ciśnienia poprzez dodawanie powietrza do mieszaniny gazu węglowego z gazem ziemnym. Powstawała mieszanka o tej samej kaloryczności co stosowany uprzednio gaz węglowy. Dzięki temu nie trzeba było regulować urządzeń odbiorczych.

* * *

W następnej części będzie o dalszych losach krakowskiej gazowni w okresie powojennym. Tymczasem zapraszam na film prezentujący wiedeński gazometr. Te solidne, murowane obiekty pełniły kiedyś funkcję zbiorników gazu dla miejskiej gazowni - każdy o pojemności aż 90 000 m3. Swoją funkcję zakończyły po ponad 80-latach eksploatacji w 1978 roku. Zaadoptowano je jednak do nowych funkcji - w budynkach powstało 800 mieszkań, akademik, hala muzyczna, kino oraz miejskie archiwum: 



Zobacz też:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz