29 czerwca 2018

Wodociągi Krakowa - cz.3

18 stycznia 1945 roku Niemcy pospiesznie opuścili Kraków uciekając przed oddziałami Armii Czerwonej. Wodociąg krakowski w wyniku działań wojennych nie został uszkodzony niemniej jego stan techniczny z uwagi na wyeksploatowanie pozostawiał sporo do życzenia. Już w czasie wojny miał istniał problem z zapewnieniem dostaw wody teraz wraz z rozbudową miasta wymagania były jeszcze większe.

* * *

Stary zakład wodociągowy na Bielanach był projektowany do zupełnie innych warunków niż przyszło mu pracować pół wieku później. W latach 1946-49 przeprowadzono szereg koniecznych prac remontowo-modernizacyjnych m.in. wyremontowano halę pomp i uruchomiono nowe agregaty pompowe. W nowej sytuacji ekonomicznej stare pompy parowe okazały się być 3-krotnie droższe w eksploatacji od pomp elektrycznych. W związku z tym w 1949 roku wykonano pełną elektryfikację pompowni - moc urządzeń elektrycznych wzrosła do 1800 kW. Maszyny parowe zostały zdemontowane.

Problemy z jakością wody

Po przeprowadzonych modernizacjach zakład wodociągowy osiągnął zdolność produkcyjną 42 tys. m3 na dobę, tymczasem w 1951 dobowe zapotrzebowanie na wodę wzrosło do poziomu ponad 47 tys. m3. Jednocześnie obserwowano coraz większe zanieczyszczenie Wisły, zmuszające niekiedy do przerywania poboru wody do basenów infiltracyjnych. W 1954 roku wykryto skażenie związkami fenolowymi, które łącząc się ze stosowanym do dezynfekcji chlorem nadawały kranowej wodzie bardzo nieprzyjemny zapach. Rozwiązaniem tego problemu mogła być zmiana sposobu dezynfekcji i zastąpienie chloru ozonem. Niestety urządzeń takich nie produkowano w kraju a na zakup aparatury za granicą nie było zgody.

Instalacja do chlorowania wody - stan z końca lat 40-tych XX w.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa" 
Poszukując sposobu rozwiązania problemu zwrócono uwagę na rzekę Sankę, wpadającą do Wisły nico powyżej terenu z osadnikami. Woda w niej płynąca była zdecydowanie czystsza od tej z Wisły - przeprowadzone w 1954 roku badania potwierdziły jej przydatność do celów wodociągowych. W 1957 roku uzyskano zgodę na eksploatację wody z Sanki. W tym celu na rzece tej zbudowano jaz i wodę z tego spiętrzenia pompowano do części basenów infiltracyjnych bielańskiego zakładu. Dzięki mieszaniu wody z Wisły i Sanki udawało się spełniać minimalne kryteria jakościowe.

Część aparatury do wytwarzania ozonu - 1959 rok.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Jednocześnie czyniono starania o zakup ozonatorów niezbędnych dla poprawy jakości wody wiślanej. W 1959 roku udało się w końcu zakupić ozonator firmy Bran und Lubbe z Hamburga, który pozwalał na zdezynfekowanie 20 tys. m3 wody na dobę. Było to pierwsze urządzenie tego typu stosowane w Polsce. Oczywiście ozonowano tylko wodę pochodzącą z Wisły, ta z Sanki była poddawana tradycyjnemu chlorowaniu. Proces ozonowania wiązał się niestety z problemami w wilgotne dni, kiedy powietrze - surowiec do wytwarzania tlenu - nie było dostatecznie suche. W 1965 roku zakupiono nowe urządzenia do ozonowania wody o większej wydajności produkcji węgierskiej . Jednak ich eksploatacja była jeszcze bardziej kłopotliwa od urządzeń niemieckich. Ponadto systematycznie pogarszająca się jakość wody w Wiśle zmuszała do większej produkcji ozonu, której nie były w stanie zapewnić posiadane przez zakład urządzenia. Ostatecznie w 1973 roku zakupiono niezawodną aparaturę do ozonowania francuskiej firmy Trailigaz.

Francuskie ozonatory zainstalowane w dawnej hali maszyn parowych.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Znacznym problemem był też wzrost ilości zawiesin koloidalnych w wodzie, które powodowały zamulanie warstw filtracyjnych w basenach i w konsekwencji spadek wydajności. Aby temu przeciwdziałać od 1964 roku stosowano instalację do koagulacji wody surowej. Dzięki temu procesowi zawiesiny wytrącały się wcześniej w specjalnie zbudowanych betonowych zbiornikach.

Plan budowy osadnika pokoagulacyjnego wewnątrz osadnika wstępnego.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Innym stałym problemem było zamarzanie wody w basenach infiltracyjnych przez co w okresie zimowym niemożliwe było ich czyszczenie - zatem również spadała też wydajność. Aby temu przeciwdziałać w 1967 roku zbudowano wewnątrz jednego z basenów filtr pospieszny o zakładanej wydajności 20 tys. m3/dobę. Filtracja odbywała się za pomocą złoża z pisku kwarcowego i antracytu. Niestety okazało się że oczyszczanie tą metodą wody z Wisły nie przynosi pożądanych rezultatów, przez co filtru tego używano tylko do filtrowania wody z Sanki.

W latach powojennych zlikwidowano rezerwowy wodociąg na Zwierzyńcu, gdyż na skutek erozji dna Wisły i obniżenia się poziomu rzeki nie mógł on już dłużej funkcjonować. Straciło zatem sens dalsze istnienie wąskotorowej kolejki węglowej biegnącej wzdłuż ulicy Księcia Józefa a łączącej Zwierzyniec z Bielanami. Torowisko ostatecznie rozebrano z końcem lat 50-tych, ale materiał (szyny i podkłady) zostały wykorzystane do budowy Młodzieżowej Kolejki Wąskotorowej "Lajkonik". Kolejka wąskotorowa była jednak nadal wykorzystywana na terenie bielańskiego zakładu do wywożenia osadu z czyszczonych basenów infiltracyjnych (funkcjonowała aż do 1997 roku).

Lokomotywa Deutz OMZ 117F wraz z kolebami
jako ekspozycja na terenie osadników bielańskiego zakładu wodociągowego.
Fotografia z galerii: Tadeo
Aby spełnić wzrastające wymagania dotyczące wydajności w latach 1968-1970 musiano przeprowadzić gruntowną modernizację pompowni i rurociągów. Niestety stale rosnące zanieczyszczenie wody w Wiśle uniemożliwiało zwiększanie produkcji wody. Ilość wody możliwej do pozyskania z Sanki także była ograniczona. Aby zwiększyć wydajność od 1973 roku rozpoczęto przepompowywanie wody z wyrobisk Budzynia i Kryspinowa do koryta Sanki. W ten sposób rzeka ta była dodatkowo zasilana w wodę okresach niżówkowych.

Pompownia główna po modernizacji w 1970 roku.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Z końcem lat 70 tych produkcja wody w bielańskim zakładzie polegała na rozcieńczaniu wody z Wisły wodą z Sanki tak, aby dopuszczalna ilość zanieczyszczeń mieściła się w normie. Jednak katastrofalne skażenie Wisły stawiało pod znakiem zapytania dalszą eksploatację bielańskiego zakładu. Konieczne było jak najszybsze uruchomienie nowego źródła wody dla Krakowa...

Zakład Uzdatniania Wody "Rudawa"

Już w 1945 roku rozważano alternatywne koncepcje dostarczania wody dla Krakowa. Jedna z nich zakładała budowę zapory na rzece Prądnik w Ojcowie. Jednak z uwagi na potencjalne negatywne oddziaływanie na Park Narodowy zrezygnowano z tego projektu. Jednak kiedy z początkiem lat 50-tych nasilił się deficyt wody pitnej zwrócono uwagę na rzekę Rudawę. Rudawa stanowiła źródło wody pitnej dla Krakowa już w średniowieczu (Rurmus). Teraz opracowano projekt według którego docelowa wydajność miała wynieść 60 tys. m3/dobę. Do ujęcia wody wykorzystano jaz zbudowany w Mydlnikach jeszcze w 1912 roku, którego pierwotnym zadaniem było zasilanie młyna w Bronowicach (poprzez Młynówkę Królewską). Nowy zakład uzdatniania zlokalizowano na dużej działce o powierzchni 6,5 ha a technologia produkcji i uzdatniania wody oparta została na nowoczesnym procesie koagulacji siarczanem glinu oraz filtracji w filtrach pospiesznych. ZUW "Rudawa" rozpoczął pracę już w 1955 roku i był jednym z trzech pierwszych zakładów w Polsce z takim nowoczesnym procesem uzdatniania.

Jaz i ujęcie wody na Rudawie w Mydlnikach.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa" 
Na podstawie zebranych w trakcie eksploatacji doświadczeń w 1961 roku opracowano projekt rozbudowy zakładu do wydajności 70 tys. m3/dobę. Modernizację przeprowadzono w latach 1964-65. W ramach prac podniesiono wydajność pomp, zbudowano nowe komory filtrów i rozbudowano chlorownię. Wprowadzono też elementy automatyki w sterowaniu i kontrolowaniu pracy urządzeń.
Pompownia wody surowej w ZUW "Rudawa" w 1965 roku.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Niestety problem zanieczyszczenia rzek dotyczył również Rudawy. Jeszcze w 1955 roku, kiedy wydawano zezwolenie na pobór wody uzależniono jego funkcjonowanie od powstania oczyszczalni ścieków dla Krzeszowic. Niestety w sprawie czystości wody w Rudawie niewiele zrobiono a oprócz Krzeszowic źródłem zanieczyszczeń był również przez przemysł z Chrzanowa i Tęczynka. W związku z problemami z wodą z Wisły od początku lat 70-tych to właśnie Rudawa była głównym dostawca wody dla Krakowa. W pierwszej połowie lat 80-tych produkcja wynosiła nawet ponad 100 tys. m3/dobę. Aby umożliwić tak zwiększony pobór posiłkowano się również wodami ze stawów rybnych. Mimo to w Krakowie zdarzały się wówczas wielogodzinne braki w dostawie wody...

Ujęcia wody dla Nowej Huty

W 1949 roku zapadła decyzja o budowie miasta Nowa Huta i metalurgicznego kombinatu na wschód od Krakowa. Ponieważ była to strategiczna inwestycja to ustalono że zaopatrzenie w wodę musi pochodzić z dwóch niezależnych źródeł. Rezerwowe zaopatrzenie miał stanowić zakład wodociągowy na Bielanach (zbudowano specjalny nowy rurociąg okrążający Kraków od północy). Głównym źródłem zaopatrzenia w wodę miało być jednak własne ujęcie wody podziemnej. Wstępnie oszacowano zużycie - 8200 m/dobę dla miasta oraz 740 m3/dobę na potrzeby budowy kombinatu. Prace nad wodociągiem rozpoczęto w 1950 roku od zbiornika wody o pojemności 1000 m3 zlokalizowanego na Wzgórzach Krzesławickich (docelowo miały powstać 4 takie komory). Zbiornik i przepompownie były gotowe w 1952 roku.

Budowa żelbetowego zbiornika na Wzgórzach Krzesławickich - 1952 rok.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Równolegle z budową zbiornika w 1951 roku rozpoczęto realizację ujęcia wody głębinowej które zlokalizowano w rejonie lotniska w Czyżynach. Oszacowano że ujecie będzie w stanie dostarczyć 7 tys. m3/dobę z 7 wierconych studni głębinowych. Studnie rozpoczęły pracę w 1953 roku ale już od początku okazało się iż wstępne szacunki były sporo przesadzono. W sumie udawało się uzyskać niespełna 5 tys. m3/dobę i to tylko w porywach, gdyż podczas poboru w studniach szybko spadał poziom wody. Popełniono bowiem błąd lokując studnie zbyt blisko siebie. Docelowo pompy głębinowe musiały być zatem dławione aby nie podbierać sobie wody nawzajem. Ponadto występowały częste awarie zarówno pomp jak i armatury spowodowane korozją oraz niewłaściwie dobranymi filtrami. Jedynym pozytywnym aspektem tego ujęcia była znakomita jakość pobieranej wody - umożliwiająca jej dostarczanie do odbiorców bez żadnych zabiegów uzdatniających.

Jaz i zbiornik wody w Raciborowicach.
Z końcem lat 50-tych istniało już 18 studni głębinowych. Niestety ujęcie to nie było w stanie zapewnić nieustanie wzrastających potrzeb Nowej Huty. Przeprowadzone prace poszukiwawcze nie wykazały wystarczających źródeł wody podziemnej. W związku z tym postanowiono zbudować nowe ujęcie wody wykorzystujące zasoby rzeki Dłubni. Wydajność nowego ujęcia określono na 35 tys. m3/dobę. Ukończenie całej inwestycji zaplanowano na 1959 roku, ale już w 1957 roku miała się rozpocząć produkcja wody przemysłowej (nieuzdatnionej). Pierwszymi elementami nowego ujęcia był jaz na Dłubni zlokalizowany w Raciborowicach oraz pompownia wody surowej w Zesławicach.

Budynek pompowni wody w Zesławicach w 1960 roku.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Istotnym elementem nowego ujęcia był Zakład Uzdatniania Wody "Dłubnia" zlokalizowany nieopodal zbiorników na Wzgórzach Krzesławickich. Zastosowana technologa uzdatniania polegała na koagulacji za pomocą siarczanu glinu, sedymentacji, filtracji w filtrach pospiesznych oraz dezynfekcji za pomocą chloru. ZUW "Dłubnia" rozpoczął pracę w styczniu 1960 roku. Niestety bardzo szybko ujawniły się problemy spowodowane szybkim tempem budowy i związanymi z tym "niedociągnięciami", szczególnie w zakresie prac ziemnych. Stan niektórych obiektów wymusił ich generalny remont już w 1965 roku.

Hala pomp hydroforni "Bohaterów Września".
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
Z uwagi na znaczną rozbudowę osiedli mieszkaniowych Nowej Huty w latach 70-tych konieczna stało się rozbudowa zbiorników -zbudowano dwa nowe o pojemności 3 tys. m3 wody każdy. Ponadto z uwagi na lokalizację tych osiedli - na wyniesieniu terenu - konieczna stały się budowy hydroforni zwiększających ciśnienie wody. Aby uniezależnić się od niskich stanów wody w Dłubnii korzystano także z zasobów poldera, zlokalizowanego nieopodal zbiornika Raciborowice. Jednak z uwagi na wysoką zawartość glonów z czasem musiano zrezygnować tego rozwiązania.


Studnie głębinowe na terenie Lotniczego Parku Kulturowego.
Z uwagi na rozbudowę osiedli Nowej Huty musiano zlikwidować część studni głębinowych. W ich miejsce stworzono nowe - m.in. na terenie nieopodal Muzeum Lotnictwa. Ponadto w 1974 roku zbudowano własną siłownię prądotwórczą opartą na generatorze z silnikiem Diesla, dzięki czemu produkcja wody była uniezależniona od przerw w dostawie prądu.

Dystrybucja wody

Sieć dystrybucyjna w wyniku działań wojennych nie uległa większym uszkodzeniom, nie licząc zerwanego wraz z mostem krakusa rurociągu dostarczającego wodę do Podgórza. Nowy rurociąg na prawy brzeg Wisły zawieszono w 1946 roku wzdłuż prowizorycznego mostu Dębnickiego. Innym ważnym problemem była rozbudowa sieci wodociągowej na teren gmin które zostały przyłączone do Krakowa w czasie okupacji. Prace te prowadzono w latach 1947-1948 w bardzo trudnych warunkach związanych z brakiem odpowiedniego sprzętu jak i ogólnej trudnej sytuacji gospodarczej kraju.

Budowa zbiornika "Górka Narodowa" w 1954 roku.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
W latach 50-tych następowała systematyczna rozbudowa miasta i budowa ogromnych osiedli mieszkaniowych. Pociągało to za sobą konieczność zapewnienia dostaw wody i rozbudowę sieci dystrybucyjnej o nowe pompownie strefowe oraz przynoszących większe korzyści lokalnych zbiorników wodociągowych. Nowe zbiorniki powstały na Górce Narodowej (1954) i na Krzemionkach (1958). Dalsza rozbudowa miasta w rejonie Kozłówka i Prokocimia wymusiła budowę nowych zbiorników i pompowni strefowej w Woli Duchackiej i zbiornika w Kosocicach (1966).

Budowa zbiornika w Kosocicach - 1965 rok oraz zbiornik oddany do eksploatacji w 1966 roku.
Ilustracje z książki "Wodociągi Krakowa"
Istotnym problemem tamtego okresu były pojawiające się coraz częściej awarie najstarszych fragmentów wodociągu zwłaszcza w obrębie śródmieścia. Stare żeliwne rury były już wyeksploatowane a ich podatność na korozję potęgowała stale pogarszająca się jakość wody.

Skutki awarii rurociągu w ul. Podzamcze - 13 listopada 1958 rok.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
W związku z planowaną na rok 1962 przebudową płyty Rynku Głównego opracowano projekt całkowitej przebudowy sieci wodociągowej na terenie Starego Miasta. Dzięki przeprowadzeniu tych prac zakładano bezawaryjną pracę wodociągu w tym rejonie przez następne kilkadziesiąt lat. Innym problemem z którym się borykano to systematyczne uszkadzanie się wodomierzy - ich przeciętna żywotność w Krakowie wynosiła zaledwie 4 lata.


Remont sieci wodociągowej w ul. Szewskiej - 1962 rok.
Ilustracja z książki "Wodociągi Krakowa"
W latach 1969-73 miała miejsce dalsza rozbudowa zbiornika na Krzemionkach. Niestety instalacja nie działała zgodnie z oczekiwaniami - występowały problemy z napełnieniem się zbiornika. Głównym winowajca było wąskie gardła na drodze wodociągu w postaci rury na moście Dębnickim i związanych z tym strat hydraulicznych. Problemy były jednak odczuwalne w całej sieci dystrybucyjnej. Powodem tych problemów był oczywiście wzrastający lawinowo popyt przy braku możliwości zapewnienia odpowiedniej ilości wody w sieci przez zakłady uzdatniania.

Mapa prezentująca położenie opisywanych w ostatnich artykułach obiektów:
1. Zakład uzdatniania wody "Bielany" z 1901 roku
2. Zbiornik pod Kopcem Kościuszki z 1901 roku
3. Dworzec wodociągowy - siedziba zarządu z 1913 roku
4. Wieża ciśnień w Skotnikach z 1914 roku
5. Jaz w Mydlnikach z 1912 roku
6. Zakład uzdatniania wody "Rudawa" - 1955 rok
7. Zbiornik w Raciborowicach - 1957 rok
8. Zakład uzdatniania wody "Dłubnia" - 1960 rok
9. Studnie głębinowe na terenie dawnego lotniska
10. Zbiornik "Górka Narodowa" (1954)
11. Zbiornik na Krzemionkach (1958)
12. Zbiornik w Kosocicach (1966)
Z początkiem lat 80-tych sytuacja związana z zaopatrzeniem w wodę stała się wręcz katastrofalna. Niskie ciśnienie w sieci powodowało że woda nie docierała do wielu oddalonych obszarów miasta lub do mieszkań na wyższych kondygnacjach. Mimo panującej cenzury lokalna prasa pisała:

"Niewydolność krakowskich wodociągów stała się faktem. Susza hydrologiczna też jest też faktem i musi się ją zaliczyć do ewidentnych trudności obiektywnych. Tym bardziej wiec konieczne jest wykorzystanie wszelkich możliwości zależnych od działań subiektywnych."

Musiano przeprowadzić program maksymalnej oszczędności wody a nawet okresowych wyłączeń zasilania w wodę poszczególnych dzielnic.


Fragment pierwszej strony gazety "Dziennik Polski" z dnia 5 września 1984 roku.
Zasadnicza poprawa sytuacji nastąpiła dopiero w 1986 roku w związku z uruchomieniem, prowadzonej od dłuższego czasu, ogromnej inwestycji wodociągowej. Ale o tym w następnej części. Tymczasem zapraszam na film ukazujący Zakład Uzdatniania Wody "Dłubnia" z lotu ptaka:



2 komentarze:

  1. Nigdy nie przypuszczałbym, że wodociągi wyglądają w taki sposób. Sam, wychodzę jednak z założenia, że dysponując własną działkę, warto zainwestować w studnię głębinową. Dzięki temu poniekąd można się uniezależnić od sieci wodociągowej.

    OdpowiedzUsuń
  2. W dzisiejszych czasach, kiedy technologia idzie naprzód, usługi hydrauliczne również ewoluują. Na stronie https://darek-hydraulik.pl/ znajdziesz informacje na temat najnowszych trendów i technologii w branży hydraulicznej. Od energooszczędnych systemów grzewczych po zaawansowane systemy kanalizacyjne, profesjonalny hydraulik pomoże Ci zrozumieć i wybrać najlepsze rozwiązania dla Twojego domu lub biura.

    OdpowiedzUsuń