30 kwietnia 2020

Przemysł metalowy cz.5

Okres 20-lecia międzywojennego nie był łatwy dla przemysłu. Okresy kryzysów przeplatały się z momentami nieco lepszej koniunktury. Niemniej do istniejących wcześniej fabryk dołączyły nowe utrzymując branżę metalową w czołówce przemysłu miasta (tuż za zwyczajowo wiodącą prym poligrafią).

* * *

Odlewnictwo

Wraz z opanowaniem wytopu ciekłego żelaza pojawiły się pierwsze odlewy z tego metalu. Odlewanie było już znane wcześniej. Ze stopów metali kolorowych - głównie brązu - odlewano dzwony czy lufy armatnie. Z żelaza lanego odlewano na początku głównie kule armatnie, ale z czasem asortyment się poszerzył. Z końcem XVIII wieku, w związku z nadprodukcją żelaza lanego, próbowano z niego produkować elementy konstrukcyjne. Później zastąpiono je przez, znacznie lepiej nadającą się do tego, stal. Jednak elementy odlewane z żelaza były nieodzowne w dynamicznie rozwijającym się przemyśle maszynowym.

Wypełnianie ciekłym metalem formy skrzynkowej w niemieckiej odlewni w 1903 roku. 
Ilustracja: wikipedia
Odlewanie polega na zalaniu ciekłym metalem specjalnie przygotowanej formy. Stosowano formy płaskie (w których odlewano się np. ruszty czy drzwiczki do pieca) oraz formy skrzynkowe - rozbieralne (w których można było odlewać bardziej skomplikowane kształty, również puste w środku dzięki wykruszanej wkładce). Od połowy XVIII wieku do odlewania, oprócz czystej surówki wielkopiecowej, stosowano też jej stop ze złomem żelaznym, który nazwano żeliwem. Do wytopu żeliwa używa się specjalnych pieców kopułowych zwanych żeliwiakami. Paliwem jest dodawany do wsadu koks. 

Odlewnie żelaza w Krakowie

Również w Krakowie istniały małe odlewnie żelaza produkujące małoseryjnie odlewy dla rożnych odbiorców. Szczególną popularnością, zwłaszcza po uruchomieniu wodociągu w 1901 roku, cieszyły się elementy armatury kanalizacyjnej. Do tej pory można jeszcze spotkać przy starych kamienicach odpływy rynien z logami producentów. Takimi odlewniami, działającymi jeszcze w XIX wieku, były zatrudniające po kilku pracowników "Stryjeński i Spółka" czy odlewnia Jakób Gertlera.

Rynny wyprodukowane w krakowskich odlewniach Stryjeńskiego, Gertlera, Kamslerów...
Fotografie wykonane współcześnie na ulicach Krakowa.

Istniała również płaszowska odlewnia braci Jakuba i Hermana Kamslerów, mająca również własny katalog produktów. Odlewnia ta w 1919 roku została przejęta przez Hutę Żelazną "Kraków" S.A. Po 1918 roku powstały także nowe odlewnie. Jedną z nich była Fabryka Wyrobów Metalowych i Odlewnia Alojzego Maliny z ulicy Mostowej 12. Jednak produkcja trwała tam tylko przez kilka lat.

Reklama prasowa odlewni braci Kamslerów z początku XX w.

Małe odlewnie z trudem wytrzymywały konkurencję dużych zakładów w Krakowie tj. Fabryki Peterseima oraz Fabryki Zieleniewskiego, które oprócz odlewania kadłubów maszyn na własny użytek, zajmowały się też produkcją rozmaitych odlewów jako gotowych produktów.

Rynny wyprodukowane w odlewniach fabryk Peterseima i Zieleniewskiego
Fotografie wykonane współcześnie na ulicach Krakowa.
Fabryka maszyn i odlewnia żelaza - W. Klimek - Kraków

W 1918 roku powstała Odlewnia Żelaza Władysława Klimka przy ulicy Mogilskiej 71. Jej właściciel doświadczenie zdobył w fabryce Zieleniewskiego gdzie była majstrem formierskim. Trudne warunki jakie nastały w przemyśle po uzyskaniu przez Polskę niepodległości spowodowały ze Klimek zdecydował się na własną działalność, którą otworzył na własnej posesji.

Rynna pochodząca z odlewni W. Klimek

Problemy  surowcowe rozwiązał zakupując złom ze znajdującej się nieopodal stacji kolejowej Kraków-Dąbie. Klimek produkował odlewy na zamówienia zewnętrzne - m.in do sprzętu rolniczego: sieczkarni, młocarni, kieratów itd. ale także rury kanalizacyjne czy włazy studzienek wodociągowych i kanalizacyjnych.

Właz wodociągowy (teren muzeum lotnictwa),
Kratka kanalizacyjna (ulica Barska),
Pokrywa hydrantu (ulica Krakowska).
Fotografie ze strony: straznicyczasu.pl

Produkcja w latach 20-tych XX wieku była niewielka. Urządzenia fabryki były napędzane maszyną parową o mocy 75 KM, a zatrudnienie nie przekraczało 30 osób. Znaczny rozwój firmy nastąpił w drugiej połowie lat 30-tych. Dzięki modernizacjom i inwestycjom znacznie zwiększony został potencjał produkcyjny do 800 ton odlewów rocznie. Napęd parowy wymieniono na elektryczny (w 1938 roku moc silników wynosiła 225 KM) a zatrudnienie wzrosło do 94 pracowników. Oprócz odlewni powstał też warsztat obróbki skrawaniem oraz dział montażowy, gdzie wykonywane były prace remontowe sprzętu rolniczego oraz produkcja kompletnych maszyn.

Jeszcze zachowana brama prowadząca kiedyś na teren odlewni W. Klimek,
później na teren fabryki "ZREMB" (charakterystyczne logo jeszcze zostało).

W latach 30-tych nastąpił 5-krotny wzrost obrotów (z ok. 70 tys. zł w 1934 r. do ponad 400 tys. zł w 1938 r.). Fabryka funkcjonowała także w okresie okupacji niemieckiej - pod nazwą "Władysław Klimek Odlewnia Żeliwa i Fabryka Maszyn". W odróżnieniu od innych zakładów tutaj działania wojenne nie przyniosły zniszczeń i fabryka po wojnie mogła nadal funkcjonować. Z uwagi na planowaną nacjonalizację fabryk powyżej 50 pracowników właściciel strategicznie podzielił zakład na dwie części: "Władysław Klimek - Odlewnia Żeliwa i Metali" oraz "Siła" Obróbka i Montaż Maszyn Sp. z o.o. Nie uchroniło to fabryki przed przejęciem przez państwo.

Budynek i brama prowadząca na teren fabryki ZREMB w 2009 roku.

W 1949 roku oba zakłady zostały znacjonalizowane. Funkcjonowały jako Krakowskie Zakłady Odlewnicze "ZREMB" oraz - z wjazdem od ulicy Cystersów 16 - Krakowska Fabryka Maszyn Odlewniczych. Nastąpiła rozbudowa obu przedsiębiorstw o nowe hale fabryczne oraz biurowce. Po 1989 roku sytuacja przemysłu ciężkiego stawała się coraz trudniejsza. Fabryki popadały w zadłużenie i w 1999 roku ogłosiły upadłość. W 2012 roku próbowano reaktywować działalność fabryki ZREMB w Nowym Brzesku, gdzie nawet powstał nowy budynek, niestety w dłuższej perspektywie nieskutecznie. Ostatecznie resztki zlikwidowanej firmy zostały zlicytowane w 2016 roku. Istniejące hale przemysłowe przy ulicy Mogilskiej wyburzono w 2018 roku robiąc miejsce pod zabudowę mieszkaniową... 

Krakowski przemysł metalowy po 1918 roku

W związku z wybuchem I wojny światowej krakowskie fabryki zaczęły odczuwać spore trudności z funkcjonowaniem. Nie tylko następowały rekwizycje surowców, wojskowy nadzór nad produkcją czy zmiana profilu. Występowały tez problemy kadrowe w związku z powołaniem do wojska części załogi czy ewakuacjami. Występowały też problemy z zaopatrzeniem z surowce czy części zamienne. Tak mówił na II Galicyjskim Zjeździe Przemysłowym w 1917 roku Józef Gorecki - właściciel dużej fabryki metalowej:

"...galicyjskie fabryki, które ledwie dyszą, walczą z przeciwnościami o dalszą egzystencję przy ograniczonym bardzo ruchu i ograniczonych zarobkach, z braku robotnika i wszelkich materiałów, a głównie bez żelaza, węgli, pasów i najprymitywniejszych narzędzi - przy niebywałej wprost drożyźnie i braku środków do życia i ciała potrzebnych..." 

Po odzyskaniu niepodległości warunki nieco zmieniły się, ale problemy nadal pozostały. Występował brak surowców i opału oraz kapitału (dotychczas przemysł krakowski był silnie powiązany z kapitałem austriackim). Sytuację poprawiły kredyty Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, które z uwagi na wysoką inflacją były de facto państwową dotacją. To pobudzenie działało do 1923 roku, kiedy z uwagi na hiperinflację spadek zarobków i siły nabywczej społeczeństwa. Reforma walutowa Grabskiego powstrzymała Inflację ale jej skutkiem był tak zwany kryzys stabilizacyjny - zahamowanie inwestycji publicznych i brak kredytów obrotowych. W połowie lat 20-tych pojawiły się jednak pobudzenie przemysłu, związane z inwestycjami kapitału zagranicznego...

Fabryki opakowań

W związku z pobudzeniem produkcji pojawił się, szczególnie ze strony przemysłu spożywczego, popyt na opakowania dla produktów. Szczególnie pożądane były rozmaite blaszane puszki. Jednym z producentów takich opakowań była, powstała jeszcze w 1906 roku Pierwsza Małopolska Fabryka Puszek i Wyrobów Tłoczonych z Blachy założona na ulicy Poznańskiej 20. Jednak większa produkcja w tym zakładu nastąpiła właśnie od połowy lat 20-tych. 

W 1928 roku przy udziale kapitału austriackiego powołano nowe przedsiębiorstwo o nazwie Zakłady Przemysłowe dla Wyrobu Reklam Artystycznych i Opakowań z Papieru i Blachy "Artigraph". Fabryka ta powstała aby zaspokoić wciąż wzrastający popyt na opakowania z papieru ale także z blachy. Rozległy budynek fabryki, zaprojektowany przez Władysława Kleinbergera w stylu zmodernizowanego historyzmu, powstał w latach 1928-1930 przy ulicy Prądnickiej 63. Fabryka wyposażona była w 180 nowoczesnym maszyn, również drukarskich, na których produkowano pudła z papieru, kartonu ale także z blachy. Puszki produkowano nie tylko dla przemysłu spożywczego ale także petrochemicznego (na oleje i smary). Z uwagi na spore możliwości poligraficzne fabryka produkowała także wielkoformatowe plansze i plakaty reklamowe. Największa produkcja miała miejsce w 1939 roku, zatrudniano wówczas 221 pracowników.

Nagłówek papieru firmowego "Artigraphu" z 1939 roku
Ilustracja: ANK

Podczas okupacji niemieckiej zakład pod zarządem komisarycznym funkcjonował jako "Ostblech". Z uwagi na wojenne ograniczenia przemysłu konieczne było dostosowanie opakowań. Przeprowadzona modernizacja pozwoliła na produkcję papieru impregnowanego na opakowania cukru, zupy w kostkach, oraz opakowań konserwujących wyroby metalowe. Rozpoczęto także wytwarzanie papieru bituminizowanego, stosowanego jako materiał izolacyjny w budownictwie. "Ostblech" był drugą co do wielkości fabryką produkującą opakowania w Generalnej Guberni.

Brama prowadząca na teren zakładu "Opakomet" przy ulicy Grzegórzeckiej 77 w 2009 roku.
Obecnie okolica zmieniła się nie do poznania...

Po wojnie "Arigraph" dość krótko funkcjonował pod przedwojenną formułą. W 1948 r. fabrykę znacjonalizowano i połączono z Pierwszą Małopolską Fabryką Puszek i Wyrobów Tłoczonych z Blachy, zmieniając nazwę na Zakłady Opakowań Blaszanych "Artigraph". W 1961 Artigraph został połączony z Fabryką Drutu i Gwoździ przy ulicy Grzegórzeckiej 77. Dalsza konsolidacja nastąpiła w 1970 roku kiedy krakowski Artigraph stał się częścią Kombinatu Opakowań Blaszanych Lekkich Opakomet z siedzibą w Krakowie. W skład tego kombinatu wchodziły zakłady m.in. z Gdańska, Bydgoszczy, Goleniowa, Zawiercia i Brzeska. Z końcem lat 80-tych kombinat zatrudniał we wszystkich zakładach ponad 3 tys. pracowników.

Jeszcze stojący budynek "Artigraphu" przy ulicy Prądnickiej 63
Fotografia z książki "Architektura Krakowa"

W 1990 roku zakłady wchodzące w skład kombinatu Opakometu uzyskały samodzielność. W 2004 roku zakład produkcji kapsli z ulicy Grzegórzeckiej przeniesiono do Brzeska. Tamtejsze zabudowania zostały wyburzone w 2013 roku - w ich miejscu powstały bloki mieszkalne. Nie mniej smutny los spotkał zabytkowy budynek z ulicy Prądnickiej 65. Produkcję opakowań z tworzyw sztucznych z ulicy Prądnickiej przeniesiono w 2005 roku na ulicę Karola Łowińskiego (firma funkcjonuje tam nadal jako Opakomet). Natomiast sam budynek został wyburzony w 2015 - w jego miejscu powstał apartamentowiec. Jedyne co udało się zachować to ściany frontowe z arkadowymi portalami wejściowymi i okiennymi...

Zakłady Przemysłowe "Alumin"

Około 1918 roku przy ulicy Płaszowskiej 45 powstała Fabryka Latarń i Wyrobów Metalowych "Sowa" Reich i Storch. Zajmowała się ona produkcją latarń, głównie stajennych oraz innych elementów metalowych dla odbiorcy wiejskiego jak np. zgrzebła. Produkowano tam też metalowe sztućce. Energii mechanicznej dostarczał silnik spalinowy o mocy 40KM a po 1928, kiedy przeprowadzono elektryfikację, silniki elektryczne o łącznej mocy 91KM. Z końcem 1929 roku zatrudnienie wzrosło z 60 robotników do 200. Niestety w okresie wielkiego kryzysu fabryka popadła w długi i w konsekwencji w 1931 roku ogłosiła upadłość.

Anons prasowy firmy Sowa z lat 20-tych XX w.

W późniejszym okresie pod adresem Płaszowska 45 funkcjonowały różne firmy:
  • Fabryka Wyrobów Metalowych "Mewa".
  • Fabryka Łyżek "Union",
  • Fabryka Łyżek "Progres",
  • Fabryka Opraw do Okularów "Optyka",
  • Fabryka Wyrobów Metalowych "Metal".
Nieco zastanawiająca ta lista - ale kulisy odsłania artykuł prasowy:

Miljonowe bankructwo przed sądem w Krakowie
Na ławie oskarżonych przed Trybunałem Sądu karnego w Krakowie zasiedli w dniu wczorajszym dwaj przemysłowcy krakowscy: 44-letni Chaim Reich i 41-letni Szymon Hirsch Storch, oskarżeni o to, że w roku 1931, jako współwłaściciele firmy „Sowa" w Krakowie doprowadzili swój zakład do stanu niewypłacalności i celem pokrzywdzenia swoich wierzycieli ogłosili upadłość tej firmy. Skutkiem tego bankructwa różne osoby poniosły szkodę w wysokości około jednego miljona złotych.
Oprócz bankructwa, akt oskarżenia zarzuca podsądnym Reichowi i Storchowi fałszerstwo weksli i rozmaite nadużycia handlowe.
Obaj oskarżeni założyli w r. 1923 wielką fabrykę latarni i wyrobów metalowych przy ul. Płaszowskiej pod firmą „Sowa". Po roku 1928 interesy zaczęły iść źle, skutkiem czego w czerwcu 1931 „Sowa" zaprzestała wypłat i zgłosiła w Sądzie okręg. wniosek o ugodę.
W dniu 18 listopada 1931 r. a więc na dwa dni przed otwarciem konkursu upadłościowego odbyła się licytacja na rzecz Skarbu Państwa, któremu „ Sowa"  winną była za podatki około 80 tysięcy złotych. Do licytacji stanęli tylko krewni oskarżonych i kupili wszystkie towary, wart. blisko 120 tysięcy złotych za śmieszną kwotę 5.493 zł., przyczem okazało się, że pieniądze te zostały zabrane z zajętej sumy 9.000 zł., które znajdowały się w kasie i były przeznaczone na zaspokojenie wierzycieli.
Po rzekomem zlikwidowaniu „Sowy" powstała na jej miejscu nowa firma „Mewa", a następnie „Union“, a to w tym celu, aby wierzyciele nie mogli dochodzić swych pretensji. [...]
"Ostatnie Wiadomości Krakowskie" Nr 81 z 22 marca 1934 - str.6

Kompleks zabudować przy ulicy Płaszowskiej 45.
Za głównym budynkiem widoczne są hale (z dojazdem od ulicy Nowohuckiej),
gdzie obecnie funkcjonuje hurtownia elektryczna.

W 1936 roku została zarejestrowana nowa firma - Zakłady Przemysłowe "Alumin" sp. z o. o. ul. Płaszowska 45. Zajmowały się one uszlachetnianiem folii aluminiowej, a z czasem poszerzyły ofertę o druk ulotek i parafinowanie papieru. Podczas II wojny fabryka funkcjonowała pod niemieckim zarządem komisarycznym, a po wojnie znalazła się pod zarządem państwowym. W 1947 roku została znacjonalizowana i jako zakład nr 1 podległa pod Krakowskie Zakłady Graficzne. Od 1961 roku funkcjonowało znów samodzielne przedsiębiorstwo państwowe pod nazwą Drukarnia Anilinowa Kraków, nazywane też Zakładem Opakowań Drukowanych. Była to drukarnia fleksograficzna w której drukowano na gumie czy celofanie (m.in opakowania na cukierki). W 1972 roku produkcja roczna wynosiła 1644 tony -  wyłącznie dla przemysłu cukierniczego. W 1975 r zakład został włączony do Drukarni Wydawniczej w której strukturach przetrwał do lat 90-tych.

Fabryki mebli żelaznych

Pewną grupę przedsiębiorstw branży metalowej stanowiły fabryki mebli. Pierwsza taka fabryka powstała w Krakowie już w 1912 roku, z przekształcenia warsztatu ślusarskiego mieszczącego się w oficynie kamienicy przy ulicy Łazarza 9. Nowa Fabryka Mebli Żelaznych Pogorzelskiego zajmowała specjalnie dla niej wybudowany czterokondygnacyjny budynek. Początkowo zatrudnionych było tylko 12 pracowników ale w 1928 roku zatrudnienie wzrosło do 67 osób. Fabryka wytwarzała wyposażenie szpitalne - metalowe łóżka, gabloty i stoliki. Po II wojnie obiekt przejęła Spółdzielnia Pracy "Mechanika", która produkowała elementy radiotechniczne m.in anteny telewizyjne.

Budynek Wytwórni Mebli Metalowych "Mars" w 1929 roku
Zdjęcie: NAC

W 1923 roku przy ulicy Składowej 22 rozpoczęto budowę budynku dla fabryki wyrobów czekoladowych i cukierniczych Oskara Pischingera. Jeszcze przed ukończeniem w 1925 roku budynek został  sprzedany pochodzącym z Czech braciom Józefowi i Karolowi Tarabom. W budynku uruchomili oni produkcję mebli metalowych. Wytwórnia Mebli Metalowych "Mars" Braci Tarabów funkcjonowała dobrze. W latach 1928-1930 kompleks zabudowań został rozbudowany o magazyny i garaże. Nadbudowano też budynek fabryczny i biurowy. W fabryce działała kuźnia, walcownia, odlewnia, ciągalnia rur, chromownia, niklownia lakiernia i montażownia. Zakład należał do największych w Krakowie, chociaż zatrudniał zaledwie ok 50 robotników. Produkcja obejmowała wszelkiego typu meble metalowe a głównie łóżka. Produkcja spadła w okresie wielkiego kryzysu - po 1931 wytwarzano jedynie druciane siatki do łóżek. W 1936 na drodze licytacji fabrykę sprzedano a jej właściciele wyjechali do Niemiec.

Reklama prasowa firmy Mars z lat 20-tych XX w.

Nowy właściciel Stanisław Seidl w tej lokalizacji założył Krakowską Fabrykę Części Rowerowych "Stop". Wytwarzano w niej hamulce i kierownice rowerowe ale także np. zamki do drzwi. W 1940 roku fabryka została przejęta przez Niemców a do jej prowadzenia sprowadzono... braci Tarabów. Znów produkowano metalowe łóżka, na zamówieni wehrmachtu, ale także narzędzia - np. sztychówki. Po wojnie syn Stanisława - Jerzy Seidl kontynuował produkcję rowerowych hamulców, mebli i szafek szpitalnych, uruchomiono też produkcję stołów operacyjnych. W 1949 roku fabryka została jednak znacjonalizowana, zmieniano też jej profil produkcji. Po 1951 były to Krakowskie Zakłady Sprzętu Pożarniczego, później Krakowskie Zakłady Wyrobów Kutych i Precyzyjnych, Krakowskie Zakłady Metalowe, Krakowskie Zakłady Usług Motoryzacyjnych czy w końcu Wytwórnia Urządzeń Komunalnych "Presko", która zakończyła działalność w 1990 roku.

Fabryki kotłów

W 1918 roku przy ulicy Zwierzynieckiej 23 powstała Fabryka Kotłów Uniwersalnych Rodakowski. Po 1922 roku została ona przeniesiona na ulicę Składową 16. Fabryka ta funkcjonowała tylko do czasu wielkiego kryzysu. Bardzo krótko - tylko około 1930 roku - działała też Fabryka Pieców "Kalor" z ulicy Piłsudskiego 22.

Zabudowania fabryczne przy ulicy Składowej.
Na pierwszym planie budynki dawnej Fabryki "Mars" - Składowa 22,
dalej po prawej dawna Fabryka Kotłów Uniwersalnych Rodakowski - Składowa 16.

Inne fabryki metalowe

W 1918 roku przy ulicy Wielickiej 17 powstała Fabryka Narzędzi Ślusarskich Braci Tokarzy. Zakład ten dobrze prosperował do końca lat 20-tych. Po 1930 zatrudnienie spadło do kilkunastu osób. Inną fabryką była powstała w 1921 roku Fabryka Wyrobów Metalowych "Multum". Ta firma produkowała głównie szpilki. W 1925 roku stała się nawet spółką akcyjną ale po roku ponownie przekształcono ją w spółkę z o.o. Największe rozmiary produkcji osiągnęła w 1930 roku, kiedy zatrudniała 133 robotników. W następstwie wielkiego kryzysu w 1932 roku zaprzestała działalności.

Charakterystyczny budynek dawnej Fabryki Okuć Budowlanych "Bosko"
na rogu ulic Wodnej i Drewnianej.

W 1924 roku przy ulicy Wodnej 11 powstała też Fabryka Okuć Budowlanych "Bosko". Jej najwyższa produkcja miała miejsce w 1928 roku, kiedy zatrudniała 85 osób. W latach 30-tych produkcja spadła, a z uwagi na spadek koniunktury całkiem zaprzestano jej w 1938.

Cynkownie

Największą wadą przedmiotów metalowych wykonanych z żelaza jest ich rdzewienie czyli korozja. Zabezpieczanie przez powłokę lakierniczą jest mało skuteczne. Najlepszym sposobem jest pokrycie przedmiotu cienką warstwą cynku, dzięki której odporność na korozję zwiększa się kilkunastokrotnie. Obecnie stosuje się głównie cynkowanie metoda galwaniczną lub tzw. cynkowanie ogniowe - polegające na zanurzeniu rozgrzanego przedmiotu w ciekłym cynku. Kiedyś podstawową metoda cynkowania była tzw. "szerardyzacja" - wygrzewanie żelaznego przedmiotu w temperaturze 350–400°C w sproszkowanym cynku zawierającym około 6% tlenku cynku. Właśnie w cynkowaniu proszkowym, a później również galwanicznym specjalizowało się kilka firm z Krakowa.

Tereny zakładu "Polcynk" na rogu ulic Romanowicza i Lipowej
(zaznaczone na czerwono) na mapie Zabłocia z lat 50-tych.
Uwidoczniono przebieg bocznicy kolejowej.

Najstarszą była Małopolska Cynkownia "Herold" z ulicy Podskale 11, założona w 1924 roku. Przetrwała ona tylko rok - przyczyną jej upadku był kryzys stabilizacyjny. Jednak w 1925 roku przy ulicy Romanowicza 15 powstały Zakłady Cynkownicze "Polcynk". W tej firmie zatrudnienie wynosiło około 100 osób - zatrudnienie wahało się w zależności od koniunktury. Jednak produkcja była niemała - dla ułatwienia transportu na teren firmy prowadziła kolejowa bocznica. "Polcynk" przetrwał wojnę i nacjonalizację. Do tej pory przy ulicy Romanowicza 15 mieści się firma zajmująca się cynkowaniem. W latach 30-tych "Polcynkowi" przybyła konkurencja: Cynkownia Blachy "Herkules" przy ulicy Wielickiej 97 z 1930 roku oraz w 1936 roku "Niklo-Chrom" z ulicy Tarłowskiej 16.

Wybrane zakłady metalowe powstałe w Krakowie latach 20-tych XX w.
1. Fabryka maszyn i odlewnia żelaza - W. Klimek,
później: Krakowskie Zakłady Odlewnicze "ZREMB" - ul. Mogilska 71
2. Fabryka Opakowań Blaszanych "Artigraph" - ul. Prądnicka 65
3. Kombinat Opakowań Blaszanych Lekkich "Opakomet" - ul. Grzegórzecka 77
4. Zakłady Przemysłowe "Alumin" - ul. Płaszowska 45
5. Wytwórnia Mebli Metalowych "Mars" Braci Tarabów - ul. Składowa 22
6. Fabryka Okuć Budowlanych "Bosko" - ul. Wodna 11
7. Zakłady Cynkownicze "Polcynk" - ul. Romanowicza 15

* * *

Jako że artykuł rozpocząłem omówieniem technologii odlewnictwa na zakończenie film z pikniku technicznego "Indusatriada 2014", na którym prezentowana była praca pieca odlewniczego - żeliwiaka oraz proces odlewania z żeliwa:


Piknik ten odbył się na terenie dawnej Huta Królewskiej w Chorzowie. Pomimo likwidacji tego zakładu nadal zachował się tam zabytkowy zespół budynków: kuźnia, modernistyczny warsztat elektryczny z 1911 roku czy niedokończona elektrostalownia z lat 40-tych XX w. Czy powstanie tam muzeum hutnictwa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz